- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 października 2018, 20:32
Może ktoś śledził ten wątek o chłopaku i jego urodzinach? Przyznam, ze kibicowalam Jej. Widzę, że wątku brak.Usunięty.
10 października 2018, 22:59
Hej!!
jej...miło na serduchu, że kogoś obchodzą takie życiowe niedojdy jak ja, ale ! dziękuję :*
Nie poszłam na urodziny. Nie odzywa się do mnie od tego czasu, kompletna zlewka. Ja przyznaję się...napisałam kilka SMS :( miał wyniki z baaardzo ważnego egzaminu i była lista po kodach więc chciałam się dowiedzieć jak tam (po co? nie wiem) i napisałam wtedy :( Nie odpisał. Napisałam jeszcze kilka SMS. Nie odpisał. Nigdy nie napisał nic od tego czasu, totalnie ma mnie w nosie. Zablokował mnie nawet na MyFitnessPalu, żebym nie mogła oglądać jego dziennika kalorii co je itd. (tego nie widać czy ktoś wchodzi na nasze konto także zrobił to żebym zwyczajnie nie gapiła się co je tak z góry zakładając, że wchodzę tam. / Btw. wchodziłam codziennie głupia zobaczyć co bidulek zjadł, czy je coś itd...:( ale teraz już nie mam jak, bo blokada ) Reasumując nie mam kontaktu, on nie pisze, ma mnie w nosie, ja przeżywam i sprawdzam telefon codziennie. Nie mam pojęcia po co to robię....jakbym miała jakieś nadzieje, że nagle zrozumie i przyjdzie na kolanach pod mój dom z bukietem kwiatów.
i jest mi okropnie...w zasadzie nie funkcjonuje tylko wegetuje chociaż staram się być silna i śmieję się i udaje, że jest OK, ale w środku jestem rozbita i zniechęcona do życia, zrezygnowana. Płacze z byle pierdoły. Wczoraj pewna osoba powiedziała mi "super z Ciebie człowiek" a ja się rozkleiłam....z takiego powodu! Nie chcę mi się nigdzie wychodzić, z nikim gadać, wracam z pracy do domu i siedzę do wieczora na kompie, później kładę się spać. Tak wygląda moje życie bez niego.
Niby wiem, że to koniec, poblokował mnie itd. a z drugiej strony chciałabym żeby to był jakiś sen. Mam straszne poczucie winy co do tych urodzin i innych rzeczy, nie macie pojęcia jak ja to analizuję, co zrobiłam źle, nie tak i co mogłabym zrobić inaczej, że może przesadziłam, że nieodpowiednio się zachowałam, że może gdyby nie to czy tamto to by chciał mnie z powrotem i by mnie nie odpuścił. Codziennie to rozgrzebuje, choć czasu nie cofnę.
Edytowany przez MalinowaChmurka 10 października 2018, 23:05