Temat: On Odmawia seksu

hej! Jestem w związku już 7 lat a mój partner od jakiegoś czasu sam nie inicjuje seksu... muszę sama się za te sprawy zabrać.. bardzo mi to przeszkadza bo czuje  się odrzucona. kier ja cos próbuje  on mowi ze jest zmęczony albo nie ma ochoty, oczywiście nie zawsze rak mówi ale zazwyczaj to ja  zaczynam stosunek. Kilka  razy się zezłościłam i powiedziałam ze się więcej prosić  nie będę. Powiedzcie czy to ze mną jest coś nie tak czy z nim ? On mówi ze jest zmęczony praca.. ze nie ma ochoty, ze jutro.  Bardzo złe się z tym czuje mam ochotę nie zaczynać nic dopóki on sam nie zacznie

hiatuss napisał(a):

.king. napisał(a):

goodg napisał(a):

Robimy to zazwyczaj jakieś dwa razy w  ciągu tygodnia. O romansie nie ma mowy bo za każdym razem wie gdzie jest i co robi albo jestem z nim.
2 razy w tygodniu to chyba nie powod do takiej paniki... Moze po prostu miec takie potrzeby.
Chodzi o to, ze sam przestal inicjowac zblizenia. Jesli czestotliwosc tez sie bardzo zmniejszyla, to tez bym chyba zaczela myslec czy wszystko ok. Zalezy tez ile trwa ten stan, bo to normalne, ze kazdy ma gorszy czas. 

Poprawiłem trochę post. Może rzeczywiście mieć gorszą sytuację w pracy, a wtedy wymuszanie seksu to chyba najgorsza opcja, bo znaczy zero empatii i zrozumienia ze strony partnerki.

.king. napisał(a):

hiatuss napisał(a):

.king. napisał(a):

goodg napisał(a):

Robimy to zazwyczaj jakieś dwa razy w  ciągu tygodnia. O romansie nie ma mowy bo za każdym razem wie gdzie jest i co robi albo jestem z nim.
2 razy w tygodniu to chyba nie powod do takiej paniki... Moze po prostu miec takie potrzeby.
Chodzi o to, ze sam przestal inicjowac zblizenia. Jesli czestotliwosc tez sie bardzo zmniejszyla, to tez bym chyba zaczela myslec czy wszystko ok. Zalezy tez ile trwa ten stan, bo to normalne, ze kazdy ma gorszy czas. 
Poprawiłem trochę post. Może rzeczywiście mieć gorszą sytuację w pracy, a wtedy wymuszanie seksu to chyba najgorsza opcja, bo znaczy zero empatii i zrozumienia ze strony partnerki.

Pewnie, ze najgorsza z mozliwych opcji. Sa razem 7 lat wiec zakladam tez, ze autorka zna temperament swojego faceta i to jakie maja potrzeby na codzien. I o jego sytuacji w pracy czy problemach zycia codziennego. Nie dziwie sie wiec, ze moze ja to niepokoic jeśli sytuacja sie nagle zmienia. Uwazam, ze powinna wspierać partnera w tym trudnym czasie, ale partner tez powinien byc z nia szczery, by te wymowki nie staly sie jak klasyk "boli mnie glowa" ;) No i zalezy tez ile to trwa. Kazdy moze miec gorszy czas i brak ochoty na seks, jednak jesli trwa to dlugo to powinno sie poszukac razem przyczyny. Jesli sie czuje zle fizycznie, zrobic podstawowe badania. Wlaczyc wiecej ruchu na przyklad. Jesli jest ciężko psychicznie - na przyklad psycholog by pomogl radzic sobie ze stresem. Zawsze jakas przyczyna musi byc, jesli seksu bylo duzo i checi były, a teraz robi sie posucha

hiatuss napisał(a):

.king. napisał(a):

hiatuss napisał(a):

.king. napisał(a):

goodg napisał(a):

Robimy to zazwyczaj jakieś dwa razy w  ciągu tygodnia. O romansie nie ma mowy bo za każdym razem wie gdzie jest i co robi albo jestem z nim.
2 razy w tygodniu to chyba nie powod do takiej paniki... Moze po prostu miec takie potrzeby.
Chodzi o to, ze sam przestal inicjowac zblizenia. Jesli czestotliwosc tez sie bardzo zmniejszyla, to tez bym chyba zaczela myslec czy wszystko ok. Zalezy tez ile trwa ten stan, bo to normalne, ze kazdy ma gorszy czas. 
Poprawiłem trochę post. Może rzeczywiście mieć gorszą sytuację w pracy, a wtedy wymuszanie seksu to chyba najgorsza opcja, bo znaczy zero empatii i zrozumienia ze strony partnerki.
Pewnie, ze najgorsza z mozliwych opcji. Sa razem 7 lat wiec zakladam tez, ze autorka zna temperament swojego faceta i to jakie maja potrzeby na codzien. I o jego sytuacji w pracy czy problemach zycia codziennego. Nie dziwie sie wiec, ze moze ja to niepokoic jeśli sytuacja sie nagle zmienia. Uwazam, ze powinna wspierać partnera w tym trudnym czasie, ale partner tez powinien byc z nia szczery, by te wymowki nie staly sie jak klasyk "boli mnie glowa" ;) No i zalezy tez ile to trwa. Kazdy moze miec gorszy czas i brak ochoty na seks, jednak jesli trwa to dlugo to powinno sie poszukac razem przyczyny. Jesli sie czuje zle fizycznie, zrobic podstawowe badania. Wlaczyc wiecej ruchu na przyklad. Jesli jest ciężko psychicznie - na przyklad psycholog by pomogl radzic sobie ze stresem. Zawsze jakas przyczyna musi byc, jesli seksu bylo duzo i checi były, a teraz robi sie posucha

Coz, czy byly jakies rozmowy czy nie to nie wiemy, bo post jest dosc lakoniczny, a autorka dosc mocno skupia sie na sobie. Mozna zgadywac i ja wywnioskowalem, ze rozmawiali skoro partner "mowi ze jest zmeczony". Mi pewnie latwiej postawic sie po tej drugiej stronie, bo bylem w podobnej sytuacji. I gdy sa deadliny w pracy, stresogenni klienci... Na prawde uwazasz ze trzeba isc do psychologa? Przeciez takie sa uroki zycia i zdarzy sie to jeszcze nie jeden raz. Nie da sie cale zycie uprawiac seksu z ta sama czestotliwoscia.

Tez nie wiadomo wlasnie co to znaczy "od dluzszego czasu"... Zgadzam sie, ze lakoniczny. Moze to byc miesiac a moze byc pol roku. Skoro ciagle jest zmęczony, to bym to sprawdzila na jego miejscu. A tak to autorka poirytowana i facet pewnie tez juz ma dosc tych spin, a to na lepsze pozycie na pewno nie wplywa. 

Nie no, pewnie, ze wszystko moze sie zmienic. Nawet potrzeby po tych 7 latach, moga sie zmniejszyc same z siebie. Tez mam czasem tyle nerwow w pracy, ze nie wiem w co rece wlozyc. Moj facet tak samo. Dlatego na pewno nerwy nie pomoga i fochy na siebie :) Ja ten dluzszy czas zinterpretowalam jako rzeczywiscie dlugi czas. 

hiatuss napisał(a):

Tez nie wiadomo wlasnie co to znaczy "od dluzszego czasu"... Zgadzam sie, ze lakoniczny. Moze to byc miesiac a moze byc pol roku. Skoro ciagle jest zmęczony, to bym to sprawdzila na jego miejscu. A tak to autorka poirytowana i facet pewnie tez juz ma dosc tych spin, a to na lepsze pozycie na pewno nie wplywa. 

Jest napisane "od jakiegoś czasu" ;-). Wiemy jedno, że mało wiemy hah.

.king. napisał(a):

hiatuss napisał(a):

Tez nie wiadomo wlasnie co to znaczy "od dluzszego czasu"... Zgadzam sie, ze lakoniczny. Moze to byc miesiac a moze byc pol roku. Skoro ciagle jest zmęczony, to bym to sprawdzila na jego miejscu. A tak to autorka poirytowana i facet pewnie tez juz ma dosc tych spin, a to na lepsze pozycie na pewno nie wplywa. 
Jest napisane "od jakiegoś czasu" ;-). Wiemy jedno, że mało wiemy hah.

Sorry jeszcze spie ;) Na pewno wiemy jednak, ze awantury w niczym nie pomoga a spokojna i szczera rozmowa czy problem jest wiekszy i glebszy, czy tylko to jakis chwilowy gorszy czas. Kazdy zna swojego partnera najlepiej i jesli zachowanie drugiej polowy nagle bardzo sie zmienia i jest nietypowe to mozna sie zaniepokoic czy wszystko ok. Szczegolnie jak staz juz dlugi.

Btw, autorko nie bralabym jednak pod uwage rad czy przypadkiem niewystarczajaco go zachecasz, jesli Ci odmawia. :P Jeszcze sie w kompleksy wpedzisz niepotrzebnie. 

miałam ten sam problem.zero seksu przez 2 lata,teraz już nie narzekam

Joanna.89 napisał(a):

miałam ten sam problem.zero seksu przez 2 lata,teraz już nie narzekam

Zero seksu przez dwa lata, seks dwa razy w tygodniu to troche inna sytuacja.

Wybacz, ale mam już doświadczenie z facetami odmawiającymi seksu. I niestety, ale wg mnie są dwie opcje: uzależnienie od porno albo inna pani na boku. W inne nie wierzę (chyba, że to jednorazowa akcja). 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.