Temat: Czy dziewczyna powinna być zboczona?

Gadałam dzisiaj z przyjaciółką i jestem ciekawa jak wy na to patrzycie szczególnie, że jest tu duży rozstrzał wieku i jestem ciekawa jak to się z czasem zmienia :)

Czy dziewczyna powinna być 'zboczona'? Chodzi mi tu oczywiście o śmiałość w żartach i rozmowach na tematy seksu, dla niektórych jest to również śmiałość w dotykaniu znajomych. Jeśli nie, to dlaczego? Jeśli tak, to do jakiego stopnia?

Zacznę przy okazji: Moim zdaniem dziewczyna powinna być jak najbardziej śmiała w tych tematach. Uważam, że wszelkie tego typu żarty (o ile są w dobrym guście) są jak najbardziej fajną sprawą. Temat seksu natomiast, to temat jak każdy inny - powinno się na niego rozmawiać swobodnie. Do tego nie widzę nic strasznego w klepnięciu kolegi/koleżanki w tyłek. Natomiast moim zdaniem przekroczeniem granicy jest dawanie macać się po piersiach/kroczu 'dla żartów'. 

Pasek wagi

Nie powinna. Miałam koleżankę w szkole która cały czas śmiała się z seksu i ogólnie była zboczona. To nie jest nic fajnego dla mnie. Lepiej jak dziewczyna mówi normalne rzeczy, a od czsu do czasu powie coś dwuznacznego:) 

Pasek wagi

Posterisan napisał(a):

Corinek napisał(a):

Gadałam dzisiaj z przyjaciółką i jestem ciekawa jak wy na to patrzycie szczególnie, że jest tu duży rozstrzał wieku i jestem ciekawa jak to się z czasem zmienia :)Czy dziewczyna powinna być 'zboczona'? Chodzi mi tu oczywiście o śmiałość w żartach i rozmowach na tematy seksu, dla niektórych jest to również śmiałość w dotykaniu znajomych. Jeśli nie, to dlaczego? Jeśli tak, to do jakiego stopnia?Zacznę przy okazji: Moim zdaniem dziewczyna powinna być jak najbardziej śmiała w tych tematach. Uważam, że wszelkie tego typu żarty (o ile są w dobrym guście) są jak najbardziej fajną sprawą. Temat seksu natomiast, to temat jak każdy inny - powinno się na niego rozmawiać swobodnie. Do tego nie widzę nic strasznego w klepnięciu kolegi/koleżanki w tyłek. Natomiast moim zdaniem przekroczeniem granicy jest dawanie macać się po piersiach/kroczu 'dla żartów'. 
Kolega/kolezanka, który klepnąłby mnie w tyłek zobaczyłby straszne rzeczy. Poza tym żarty na temat seksu, które są w dobrym guście? Chyba takich nie znam. Nie uważam, że to temat tabu i nie należy o tym mówić, ale trzeba wiedzieć KIEDY można. I to jest ta subtelna różnica.I nie przeszkadza mi gdy kobieta/mężczyzna, rzuci czasem jakiś pikantny żarcik. Ale jeśli wszelkie zainteresowania danej osoby oscylują wokół seksu, to już chyba jest trochę żałosne (każdy chyba zna jakiegoś erotomana gawędziarza, więc wiecie o czym mówię). Kojarzę to z takimi niewyżytymi nastolatkami, co dopiero odkrywają tę strefę życia.

Popieram. 
Nie pomyślałabym nigdy, żeby klepać facetów (nawet kolegów) po tyłku dla żartów. W drugą stronę też nie da rady. Mogę porozmawiać o seksie tak neutralnie. O swoich doświadczeniach nie opowiadam i nie chciałabym wysłuchiwać czyichś (no chyba, że to np. przyjaciółka), bo uważam, ze to intymna sprawa każdego. 
Jeśli chodzi o utrzymanie żartów "w dobrym guście" - "dobry gust" dla każdego jest czymś innym i można łatwo tę granicę naruszyć. 

Ja osobiście jestem "zboczona" dla swojego partnera i tylko dla niego. Poza tym nie widzę potrzeby. 

Pasek wagi

serio??? Pomijając bliską relację z partnerem, zastanawiam się po co dorosła osoba ma klepać inna dorosłą osobę (kolegę, koleżankę) po tyłku???

Wg mnie to jest naruszenie przestrzeni osobistej drugiej osoby. Jakby moja przyjaciółka klepnela mnie nagle po tyłku to pomyślałabym że coś jej się w głowie poprzestawiało:?

Wilena napisał(a):

Corinek napisał(a):

Gadałam dzisiaj z przyjaciółką i jestem ciekawa jak wy na to patrzycie szczególnie, że jest tu duży rozstrzał wieku i jestem ciekawa jak to się z czasem zmienia :)Czy dziewczyna powinna być 'zboczona'? Chodzi mi tu oczywiście o śmiałość w żartach i rozmowach na tematy seksu, dla niektórych jest to również śmiałość w dotykaniu znajomych. Jeśli nie, to dlaczego? Jeśli tak, to do jakiego stopnia?Zacznę przy okazji: Moim zdaniem dziewczyna powinna być jak najbardziej śmiała w tych tematach. Uważam, że wszelkie tego typu żarty (o ile są w dobrym guście) są jak najbardziej fajną sprawą. Temat seksu natomiast, to temat jak każdy inny - powinno się na niego rozmawiać swobodnie. Do tego nie widzę nic strasznego w klepnięciu kolegi/koleżanki w tyłek. Natomiast moim zdaniem przekroczeniem granicy jest dawanie macać się po piersiach/kroczu 'dla żartów'. 
Pewnie, nie ma nic strasznego w naruszaniu czyjejś intymności. Już abstrahując od oceny samego zachowania, to jaki niby miałby być jego cel? W sensie nie widzę ani jednego sensownego powodu dla którego miałabym klepać znajomych po tyłku (pomijam to, że komuś na tyłku nagle usiadłby robal i chciałoby się go zabić). I nie wiem kto normalny obmacuje/daje się obmacywać po piersiach/kroczu, cytuję - "dla żartów"? [/quote]

Poznałam takich ;/

Widzę, że ile ludzi tyle opinii :) Ciekawość zaspokojona.

Pasek wagi

.king. napisał(a):

Dla mnie coś pomiędzy. Jak dziewczyna jest ZA otwarta w ten zboczony sposób to staje się mniej pociągająca, trochę jak jakiś kumpel. Jak jest pruderyjna to też nie bardzo. Fajnie, gdy w łóżkowych i prywatnych sytuacjach wychodzi z dziewczyny zboczeniec ;-) publicznie... nie bardzo.

Też zawsze mi się tak wydawało

Poza tym jak krowa dużo muczy to mało mleka daje;D tak mi się kojarzą takie szalone wyzwolone kobieciny, co to ciągle muszą wrzucić szalony żarcik

A o macaniu przez kogokolwiek oprócz partnera nie wspominam, dla mnie nie do przyjęcia ;-) 

Nie. Ani kobieta, ani facet. Z dobrymi znajomymi raz na jakiś czas jakiś podtekst seksualny jest okej, ale w innym przypadku niekoniecznie. Miałam taką 'koleżankę', co to ciągle 'żartowała' na temat seksu, i w co drugim zdaniu jakiś głupi tekst o stukaniu, przeleceniu, lodach, i tak dalej, występował. Po kilku tygodniach byłam tym tak znużona, że już nawet nie potrafiłam się sztucznie uśmiechnąć. Teraz pracuję z ludźmi, którzy zachowują się identycznie (i mężczyźni, i kobiety), więc kiedy oni się śmieją z kolejnego 'nie miałam dzisiaj niczego w ustach' > 'idź z Andrzejem do toalety to będziesz miała', komentują jak to fajnie wypić i włożyć w kakao, ja mam ochotę przewrócić oczami po prostu. Dziwi mnie, że tych 'wyzwolonych' to nie nudzi, bo ja wręcz ziewam :D. Ale jak mówię: żarty seksualne w odpowiednim towarzystwie i czasie mogą być ok.

Jeśli chodzi o rozmowy o seksie, nie mam zastrzeżeń, chociaż z nowo poznanymi ludźmi raczej tego tematu omawiać nie chcę (a ludzie dopytują niestety)

Epestka napisał(a):

Możesz podać przykład żartu z podtekstem seksualnym, w dobrym guście? Chcę wiedzieć  czy tak samo definiujemy dobry gust.

Ten skecz Kabaretu Moralnego Niepokoju, w którym Mikołaj Cieślak chciał kupić od Pakosińskiej obraz. Generalnie jeszcze jak była Pakosińska to im się udawało stworzyć dobre żarty z podtekstem (oczywiście wiem, że to kwestia indywidualnego odbioru). I David Walliams moim zdaniem jest chyba najlepszym przykładem na to, że się da. 

Pikantne żarty są ok o ile jest się w towarzystwie ludzi których się zna i wie się że to są żarty. Natomiast żart z podtekstem seksulanym może być bardzo obrazujące czyjeś uczucia i niestety obiekt żartu może poczuć się źle. Klepanie po tyłku to już w ogóle wykracza po za ramy dobrego smaku. Na własne oczy widziałam jak koleżanka w pracy rzuciła żart że jest " Dzień Klepania po tyłku " i wypiela tyłek do kierownika. Ten tak się zamachnal że miałam wrażenie że dłoń umknęła mu między jej pośladkami bo to było takie Klepniecie ale i zatrzymanie ręki na tyłku. No mega niesmaczne. On żonaty. Ona w stałym związku. Z tego co wiem jego żona wie że on lubi niewybredne żarty i niby takiego go kocha ( ba on nawet na Facebooku podobno rzuca głupie teksty na temat seksu z żoną).  Więc nie uważam że to mało zabawne. Uważam to za brak szacunku co osoby z którą się jest. O ile można się czasem pośmiać o tyle są granice. Klepniecie w tyłek to jakby otworzyć komuś drogę do braku szacunku. 

Pasek wagi

Ja uwazam ,ze na pewno nie powinien byc to temat tabu dla żadnego dorosłego człowieka - ani dla mężczyzny ani dla kobiety . Jesli towarzystwo o tym rozmawia  ,żartuje i są to żarty na poziomie , a grono osób zaufane to głupio siedziec cicho , temat jak każdy inny . Jednak sądzę ,że ja sama raczej bym nie zainicjowała tego tematu i nie to ,ze jest to temat tabu , bo nie jest , ale jednak mi się wydaje ,że kobieta powinna byc troche stonowana w tych tematach - nie umiem tego nawet nazwać co mam na mysli , po prostu jak ktos zaczyna temat to ja moge podłapać , jednak sama mam ciekawsze tematy do inicjowania . Moim zdaniem tez mało jest żartów na temat seksu w dobrym guście , czesto są to żarty wulgarne , a kobieta nie powinna byc w zaden sposób wulgarna . Co do zboczenia to co napisałas nie ma nic wspólnego ze zboczeniem . Sama nazwa zboczenie seksualne wskazuje na cos ,co nie miesci sie w standarcie ,,prostego ,klasycznego " seksu , choc ja w ogóle nie lubie takiego słowa bo wszystko jest dla ludzi . Jesli juz jednak mam odpowiedziec na Twoje pytanie tak jak ja to rozumiem ,a nie tak jak Ty to przedstawiłas , to uwazam ,ze kobieta powinna byc troche zboczona w dobrym guscie i lubic eksperymenty - zreszta facet tez , seks to moze byc nie tylko przyjemnosc ,ale i dobra zabawa .. Nie mniej ,ja wolę zostawiać swoje zboczenia dla swojego faceta , a nie opowiadać o tym osobom postronnym , nawet tym mi bliskim . Uważam więc , że kobieta może byc ,,zboczona " ,ale zachowywać klasę , bo jednak nie wszystko kobiecie przystoi .

Napewno nie klepie nikogo po tylku. Wykatkiem jest moja bliska przyjaciolka z ktora gadam rowniez o seksie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.