21 lutego 2011, 12:27
teraz mam kochane do was pytanie z innej beczki... w ostatni dzien
okresu współżyłam z moim partnerem ... prezerwatywa pękła (oczywiście
doszedł we mnie) są jakieś szanse że mogę zajść w ciążę? proszę o wyrozumiałość i zrozumienie..
pomimo wieku cieszyła bym się wiem że mieć dziecko nie
polega tylko na pchaniu wózka . Rodziców mam kochanych i wyrozumiałych
więc na pewno pomogli by mi ukończyć szkołę.
Edytowany przez Dajmond 21 lutego 2011, 12:28
21 lutego 2011, 13:46
heh myślę że nabiorę tej rozsądnosci i nie będzie już nie planowanej ciąży :)
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: West Vlanderen
- Liczba postów: 3352
21 lutego 2011, 13:49
Myślę , że na 99% ciąży niestety nie będzie. Swoją drogą zaszłam w ciąże mając 17 lat mimo dużego wsparcia rodzinki i wtedy chłopaka a dzis męża łatwo nie było a le dałiśmy rade i jest dobrze. Dodam , że nie "wpadłam" a chcieliśmy tego dziecka. Dziś córcia jest w pierwsze klasie;)
Ale rozumiem kobiety które usuwają ciąże i pewnie zrozumie je ten kto troche zna życie. Bardziej nie rozumiem tych które wywaracaja swoje życie chodząc w ciąży często tracąc środki do życia a potem oddaja swoje dziecko do adopcji...
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
21 lutego 2011, 13:51
> Na 99,9 % nie będzie z tego ciąży, w sumie to
> pewne. Posiadanie dziecka wydaje się fajne, dopóki
> nie zobaczysz ile młodzieńczej radości i zabawy
> cię później ominie. Dziecka nie wolno usuwać, ale
> można się czasem od sexu powstrzymać, albo brać
> tabletki anty bo to najskuteczniejsze rozwiązanie.
A ska mozesz wiedziec ze prawie na 100% nie zajdzie? Moja mama w tym samym dniu zaszla.
21 lutego 2011, 13:53
jeśli nie miałabym środków a zaszłabym w ciąże napewno bym nie odważyła się na usunięcie nie jestem mordercą! wiele osób mowi że pierwsze tygodnie ciąży to jeszcze nie ma tam dziecka ale już rozpoczęło się nowe życie. Wolałabym urodzić i znaleźć rodzine która pragnie dzieci jednak nie mogą ich mieć. Bym wtedy pomyślała że może mnie wybrało na mamusię ale tą rodzinę na rodziców.
nigdy nie zrozumie ludzi którzy usuwają maleństwo w sobie.
21 lutego 2011, 13:57
wszystko zależy od kruszynki kto wie albo już rośnie w siłę albo poczeka na pierścionek na palcu :):)
- Dołączył: 2011-01-03
- Miasto: Bełchatów
- Liczba postów: 4865
21 lutego 2011, 13:59
> jeśli nie miałabym środków a zaszłabym w ciąże
> napewno bym nie odważyła się na usunięcie nie
> jestem mordercą! wiele osób mowi że pierwsze
> tygodnie ciąży to jeszcze nie ma tam dziecka ale
> już rozpoczęło się nowe życie. Wolałabym urodzić i
> znaleźć rodzine która pragnie dzieci jednak nie
> mogą ich mieć. Bym wtedy pomyślała że może mnie
> wybrało na mamusię ale tą rodzinę na rodziców.
> nigdy nie zrozumie ludzi którzy usuwają maleństwo
> w sobie.
swiete slowa :)
- Dołączył: 2010-04-27
- Miasto: Zamość
- Liczba postów: 329
21 lutego 2011, 14:04
O jakich bólach mowa ? Jeżeli autorka będzie młodą mamą to najprawdopodobniej nie doszło jeszcze do zapłodnienia, plemniki mogą wciąż czekać na dojrzałość komórki jajowej, a jeśli ona tak szybciutko dojrzała, co rzadko się zdarza i nawet jeśli już doszło do zapłodnienia, to proces implantacji zarodka rozpoczyna się dopiero od 4 do 12 dnia po jajeczkowaniu, zależy.. Wtedy pojawiają się pierwsze bóle podbrzusza związane z zagnieżdżaniem zarodka.
I o jakiej dojrzałości mowa? Bo 17letnia dziewczynka cieszy się z tego, że może zostać mamusią? Nie boi się tego co ją może czekać? A dla mnie dojrzałość to jest właśnie wtedy kiedy dziewczynka 17letnia zachodząc w ciążę jest na prawdę przerażona, ale nie tym co ludzie powiedzą, nie tym, że zmarnuje sobie młodość ale.. czy podoła nowym obowiązkom.. stara się ustabilizować swoje życie, robić wszytko by zapewnić dziecku jak najlepsze warunki do rozwoju. A nasza 17letnia autorka czeka na pomoc rodziców. Czy dojrzałość nie równa się odcięciu pępowiny ? (tym symbolicznym...)
W tym przypadku nie ma ogromnych szans zajścia w ciążę, ale takowe istnieją zawsze.. Lepiej zrobić ten test, by wiedzieć czy 'już pora' zacząć dbać o siebie, przez co i o dzidziusia i.. przysiąść do nauki(bo na autorce wciąż spoczywa obowiązek nauki), by później niczego dziecku nie brakowało.. Powodzenia.. Chcecie to bojkotujcie..
I z tego miejsca szczerze podziwiam młode mamy, które dały radę :)
Edytowany przez igreg 21 lutego 2011, 14:10
- Dołączył: 2008-12-04
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 263
21 lutego 2011, 14:05
Ostatni dzień okresu - nie zajdziesz w ciążę na 100%
21 lutego 2011, 14:11
zawsze uczyłam się bardzo dobrze masz rację nie chciałabym obarczać rodziców pieniężnie ale jedynie o co mi chodziło to o pomoc zajęcia sie dzieckiem wtedy gdy ja będę na zajęciach lekcyjnych. Mój TŻ powiedział jeśli będę w ciąży pójdzie do pracy by zapewnić dziecku godne warunki. wiadomo będziemy mieszkać u moich rodziców bo z jednej pensji nie opłacimy rachunków, skąd później wziąć pieniądze na życie?
jeśli już będzie wiadomo czy jestem w ciąży postaram się skończyć szkołę i pokaże wszystkim że nie jestem taka jak powiedziałaś powyżej 'igreg