- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 czerwca 2016, 11:09
Mój chłopak jest z tych, którzy szybko tyją. Rok temu schudł 10 kg, wyglądał dobrze. Mowa tu o styczniu-lutym. Potem pół roku nie pracował, ale zajmował się nauką w domu. Przez ten czas przestał ćwiczyć, trzymać dietę, zaprzestał wszystkiego, bo jest leniem, nie to, że nie miał czasu. Szybko wróciło mu to, co zrzucił. Co więcej - wracał tak szybko, że gdy mieliśmy dwa wesela w odstępie miesiąca, to na to drugie juz ie mieścił się w nowiutki garnitur. Teraz wróciło mu dokładnie to 10 kg, może i więcej, ale mi nie mówi. Jest zwyczajnie osadlony i gruby, nie ukrywajmy. Garnitur już za mały ze dwa razy, a znów mamy wesele.
Mówię mu, żeby ogarnął się z jedzeniem, wrócił do ćwiczenia, to on coś tam mówi, że ok, a nic nie robi. Albo ćwiczy 3 dni, a potem pije piwo i je pizzę późnym wieczorem przez kolejny miesiąc. Najgorsze, że on dobrze wie, że jest otyły i jęczy, że chce to zrzucić, że musi ćwiczyć, nie może na siebie patrzeć, ale... nic nie robi prócz jęczenie i picia piwa.
Wczoraj nawet mi powiedział, że to taki urok faceta w związku - tyje od wina, kolacji i słodyczy z dziewczyną. Z tym że ja cały czas ćwiczę, trzymam dietę i nie mogę powiedzieć, że utyłam albo się osadliłam.
Co ja mam z nim robić? Już wczoraj powiedziałam mu wprost, że jest zwyczajnie gruby.
2 czerwca 2016, 11:17
Jak mieszkacie razem to było by dobrze.
Możecie razem gotować przecież- z warzyw i owoców.
Na takiej diecie z przewagą warzyw 2 razy juz schudłam po ok 5- 6 kg.
Z ćwiczeń możesz z nim jeżdzić na rowerze, albo na spacery możesz go wysłać, albo niech się zajmie tym co lubi
może jakaś piłka nożna z kolegami.
2 czerwca 2016, 11:18
mam to samo tylko odwrotnie - to ja się rozpasłam a mój chłopak nadal szczupły ;/
2 czerwca 2016, 11:19
Nie mieszkamy razem. Do tej pory ćwiczył na siłowni, bo ma swój sprzęt w piwnicy. Przestał biegać, przestał jeździć na rowerze. Ja nie mam roweru. :( Jedyne co to go wyciągam na spacery jak najczęsciej, ale co sam spacer może...
2 czerwca 2016, 11:20
Groźbami i ubliżaniem nic tu nie wskórasz. Moj facet tez przytyl 15kg odkad zaczal byc ze mna (1,5 roku), bo tez porzucil diete i silownie na rzecz piwka i pizzy co wieczor. Ja mu powiedzialam dosc. Ze ja trzymam diete, zdrowo sie odzywiam, uprawiam sport i jezeli jemu zalezy na mnie, to on tez musi zmienic sposob odzywiania i zaczac o siebie dbac, nie dlatego, ze bedzie gruby (czyt. brzydszy), a dlatego, ze chce miec zdrowego mezczyzne, a nie takiego, co mi umrze na zawal za 10 lat, bo bedzie otluszczony i nieruchliwy. Czasem pozwoli sobie na jakies niezdrowe jedzenie, ale na ogol je ze mna to, co ja ugotuje, na sniadanie zje owsianke, bo ja jem. Nie kupujemy w ogole syfiastego jedzenia, wiec nie ma jak podjadac. Schudl z powrotem juz 8kg, wiec nie jest zle... Twoj facet najwyrazniej kompensuje sobie jedzeniem niepowodzenia, nude, czy stresy, dlatego tak latwo dopada go efekt jojo. To juz podchodzi pod zaburzenia odzywiania. Im wiecej bedziesz mu wytykac, tym pewnie bedzie gorzej.
2 czerwca 2016, 12:10
On jest chory, otyłość to choroba. Nie jest po prostu zdrowy. Możesz mu powiedzieć, że jak tak dalej będzie jadł to będzie jeszcze bardziej zakwaszał swój organizm i potem oprócz nadmiernych kg przyjdą prawdziwe choroby - cukrzyca, nadciśnienie, nowotwory itd.
2 czerwca 2016, 12:22
Wiesz co.. ja też mojemu wierciłam dziurę w brzuchu, bo na przestrzeni naszej znajomości (7 lat) przytył w sumie 20 kg i... nic mi to nie dało.. Dopiero jak sam zaczął zauważać problem to opłacił kartę Multisport i teraz zasuwa na siłkę / basen 3 razy w tygodniu już od roku i kompletnie nie muszę go mobilizować. Póki on sam sie nie ogarnie, nic nie poradzisz.. pączka mu z ręki wyrywała nie będziesz przecież.. Jedyne co możesz zrobić to na spokojnie mu tłumaczyć, że dla własnego zdrowia powinien zacząć o siebie dbać, ale to co on z tym zrobi to inna kwestia..
2 czerwca 2016, 22:46
No niestety, nie pomagają ani groźby ani prośby, tak jak koleżanka wyżej wiem z doświadczenia, że jeśli facet sam nie zauważy problemu to nic ze sobą nie zrobi. Jedyne co przychodzi mi do głowy to zapisanie się na jakieś fajne sportowe zajęcia i chodzenie razem przynajmniej 3x w tygodniu. Jak zacznie ćwiczyć to duże prawdopodobieństwo, że sam zacznie trzymać dietę, by nie niszczyć efektów.