Temat: Zgodziłybyście się na trójkąt?

Mam to za sobą. Z przyjaciółką i obcym facetem oraz znowu z nią i dobrym kolegą. Było fajnie ale dlatego że nie byliśmy związani emocjonalnie na zasadzie miłości. Moim partnerem bym się nie podzieliła. I nie ciągnie mnie znowu do tego. To było dawno temu, mieliśmy po dwadzieścia kilka lat.

Nie, jestem zazdrosna.

Może, ale np. w sytuacji, kiedy wszyscy bylibyśmy wolni, albo gdybym tych osób miała już nie spotkać. Nie wyobrażam sobie, żeby to była np. jakaś bliska koleżanka. No, ale w sumie nigdy nie mówię nigdy.

ja tak samo; to nie dla mnie; na szczescie moj mąż tez o tym nie wspomina:)

Nigdy nie mów nigdy, ale...

Nigdy w życiu!

Nie umiałabym patrzeć jak mój mąż zabawia się z inną, nawet boli mnie gdy teraz próbuje to sobie wyobrazić. I nie chciałabym, żeby on patrzył jak ja się z innym zabawiam. Nie czuję też takiej potrzeby.

Ja jako mężatka, nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek trójkąta. Jak byłam młodsza i wolna, to lubiłam sobie pofantazjowac, ale nie zgodzilabym się w realu.

nigdy.  Ja jestem tylko dla mojego i on jest tylko dla mnie.  

bylam w trojkacie, nic szczegolnego naprawde.....

Nie mozna sie skupic na jednym...a musisz drugiego zaspokoic...:-) Jednakze nigdy bym nie pzowoliła zeby moj ukochany widzial jak bzyka mnie inny...lub jak jemu robi dobrze jakas kobieta...to jest chore

Tak, ale nie ze stałym partnerem.

z własnym facetem to pewnie nie, ale w innych konfiguracjach z jakimiś pięknymi ludźmi... :-P