- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 lutego 2016, 21:56
Nie chcę brać tabletek, ze względu na problemy z krążeniem - jest to przeciwwskazanie do stosowania Nie chcę też spirali czy tego typu. Czy zostają wyłącznie prezerwatywy i inne- typu środki plemnikobójcze itp? czy jest coś jeszcze co umożliwi rezygnacje z prezerwatyw?
Plastry działają równie szkodliwie na krążenie jak tabletki?
22 lutego 2016, 12:07
Mi ginekolog powiedziała, że przy prawidłowym stosowaniu tabletek 99,9% skutecznościTabletka stosowana według zaleceń daje 100% - brak owulacji = brak jajeczka do zapłodnienia. Te dziesiętne po przecinku są zarezerwowane dla kobiet, które nieświadomie obniżyły ich działanie. A czy mamy 100% łatwo sprawdzić, wystarczy usg u ginaMetoda objawowo-termiczna. Nie mylić z kalendarzykiem. Mierzysz temperaturę, zapisujesz na wykresie, po jakimś czasie widać jak na dłoni kiedy można a kiedy nie. Stosuje 3 lata, dzieciaka nie mam. Więcej informacji mogę ci napisać na priv.Od razu dla wszystkich krytykantek - tabletka daje 99,7% bezpieczeństwa, metoda objawowo-termiczna 99,6%.
No tak, ale jeśli na usg widać brak owulacji to skąd by się wzięło to zapłodnienie z 0,01%? Na logikę biorąc :D.
Żeby nie było, też powtarzam co mi lekarz mówił, nie wymyślam.
Edytowany przez c96938a5d20d709c8315a86845e9d6db 22 lutego 2016, 12:15
22 lutego 2016, 14:42
No tak, ale jeśli na usg widać brak owulacji to skąd by się wzięło to zapłodnienie z 0,01%? Na logikę biorąc :D.Żeby nie było, też powtarzam co mi lekarz mówił, nie wymyślam.Mi ginekolog powiedziała, że przy prawidłowym stosowaniu tabletek 99,9% skutecznościTabletka stosowana według zaleceń daje 100% - brak owulacji = brak jajeczka do zapłodnienia. Te dziesiętne po przecinku są zarezerwowane dla kobiet, które nieświadomie obniżyły ich działanie. A czy mamy 100% łatwo sprawdzić, wystarczy usg u ginaMetoda objawowo-termiczna. Nie mylić z kalendarzykiem. Mierzysz temperaturę, zapisujesz na wykresie, po jakimś czasie widać jak na dłoni kiedy można a kiedy nie. Stosuje 3 lata, dzieciaka nie mam. Więcej informacji mogę ci napisać na priv.Od razu dla wszystkich krytykantek - tabletka daje 99,7% bezpieczeństwa, metoda objawowo-termiczna 99,6%.
Wydaje mi się że nie ma co się kłócić o setne procenta, tym bardziej że korzyść z metody objawowo-termicznej jest taka że nie trzeba się szprycować hormonami. Tym bardziej że autorka nie bardzo może hormony stosować (ja również nie mogę) :)
22 lutego 2016, 14:47
Wydaje mi się że nie ma co się kłócić o setne procenta, tym bardziej że korzyść z metody objawowo-termicznej jest taka że nie trzeba się szprycować hormonami. Tym bardziej że autorka nie bardzo może hormony stosować (ja również nie mogę) :)No tak, ale jeśli na usg widać brak owulacji to skąd by się wzięło to zapłodnienie z 0,01%? Na logikę biorąc :D.Żeby nie było, też powtarzam co mi lekarz mówił, nie wymyślam.Mi ginekolog powiedziała, że przy prawidłowym stosowaniu tabletek 99,9% skutecznościTabletka stosowana według zaleceń daje 100% - brak owulacji = brak jajeczka do zapłodnienia. Te dziesiętne po przecinku są zarezerwowane dla kobiet, które nieświadomie obniżyły ich działanie. A czy mamy 100% łatwo sprawdzić, wystarczy usg u ginaMetoda objawowo-termiczna. Nie mylić z kalendarzykiem. Mierzysz temperaturę, zapisujesz na wykresie, po jakimś czasie widać jak na dłoni kiedy można a kiedy nie. Stosuje 3 lata, dzieciaka nie mam. Więcej informacji mogę ci napisać na priv.Od razu dla wszystkich krytykantek - tabletka daje 99,7% bezpieczeństwa, metoda objawowo-termiczna 99,6%.
Pewnie, nie śmiem podważać korzyści na rzecz metody objawowo-termicznej, tylko czepiam się szczegółów dotyczących skuteczności tej drugiej. No, ale nie ważne, autorka nie może, ja tez już nigdy nie skorzystam , więc koniec tematu.
Edytowany przez c96938a5d20d709c8315a86845e9d6db 22 lutego 2016, 14:48
23 lutego 2016, 23:02
ja uważam, że antykoncpecja hormonalna to najskuteczniejsza forma antykoncepcji, ja od kilku lat stosuję i w ciażę nie zaszłam, poza tym akurat tego rodzaju antykoncepcja ma wile pozytywnych aspektów i dobrze wpływa na nasz organizm.
Zgadzam się z tobą ja stosuje tabletki elin już od pewnego czasu. Dla mnie to najlepsza i najskuteczniejsza forma aby nie zajść w ciążę. Wystarczy tylko żeby dobrać sobie odpowiednie i nie zapominać o ich braniu.
28 lutego 2016, 10:13
U mnie po próbach z tabletkami, plastrami i krążkami stanęło na wkładce hormonalnej. I z tych wszystkich metod wkładka zdecydowanie najlepiej jest tolerowana przez mój organizm. I co najważniejsze omija wątrobę, co w moim przypadku było bardzo ważne.
4 marca 2016, 18:48
Na wkładkę to raczej nie zdecydowałbym się nigdy. Zdecydowanie wolę plastry ze zmniejszoną ilością hormonów.
6 marca 2016, 18:08
ja z kolei preferuję tabletki anty z prostego powodu, pigułki pomogły mi wyregulować okres, sprawiły że stał się on mniej bolesny, no i poprawiła mi się cera, przy innej metodzie nie mogłabym liczyć na taką poprawę. dlatego pigułki mają przewagę nad innymi formami antykoncepcji.
Bo na pigułkach nie ma okresu - po prostu.
20 marca 2016, 11:22
Hej dziewczyny ! :) Jestem tu nowa i nie wiem czy dobrze wbilam sie w temat :D Zaznacze ,ze to co napisze jest juz mega zabawne. Od lipca ubieglego roku stosuje tabletki antykoncepcyjne. W listopadzie i grudniu mialam krawienie w dniu ostatniej tabletki, a nastepnie 3 dnia przerwy dostalam krwawienia ktore trwalo 3 dni. W styczniu odbylam dwa stosunki, po czym w lutym dostalam krwawienia z odstawienia tez 3 dnia przerwy, ktore trwalo 2 dni, i w marcu rowniez 3 dnia ale to juz mozna nazwac plamieniem ktore trwalo 4 dni. A wiec co chce zaznaczyc, mozecie sie smiac, ale wykonalam chyba z 20 testow ciazowych wszystkie negatywne, a ja sie obawiam o siebie bo mysle iz jestem w ciazy urojonej. Nawet zamierzam z ta dolegliwoscia wybrac sie do lekarza. Wiecie moje obawy wynikaja z tego, ze juz mam jedno dziecko-wpadka, nie mam stalego partnera, a tez nie chce odmawiac sobie seksu, chociaz chyba bede musiala z niego zrezygnowac, bo zycie w ciaglym stresie mnie dobija :////. Chce jeszcze dodac ze po styczniowym krwawieniuz odstawienia mialam bardzo wodnista wydzieline z pochwy, a wszystkie stosunki byly przerywan.Boze,czy ja jestem chora na ciaze urojona ? Bola mnie czesto piersi i urosly ale to efekt tabletek, wiem o tym dobrze. Jak myslicie ?Powinnam sie wybrac do jakiegos terapeuty ? :(((