Temat: Orgazm łechtaczkowy?

Mam pewien problem i chciałabym podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami i uzyskać jakieś rady. Otóż mam wrażenie, że osiągnięcie orgazmu nie sprawia mi przyjemności. Wiem, że brzmi to zadziwiająco i w zasadzie się wyklucza, ale tego właśnie dotyczy mój problem. Na początku sama nie byłam pewna czy to co czuję to właśnie orgazm, ale aktualnie jestem praktycznie w stu procentach pewna, że to właśnie to i już nie stoi za tym nic więcej. Pierwszy raz osiągnęłam go przez masturbację, później zaczęłam uprawiać petting z facetem i również moje odczucia były co do tego bardzo podobne. Mam ogólne wrażenie, że wszystko w tym temacie jest u mnie odczuwalne i jednocześnie okazywane w dużo mniejszym stopniu niż powinno, przez co unikam kontaktów seksualnych ze swoim partnerem. Mój chłopak nie jest w stanie nawet ocenić kiedy jestem podniecona - jedyny znak to, że jest mokro :p może mam delikatnie przyspieszony oddech, ale nic poza tym mimo, że wewnątrz odczuwam dosyć duże podniecenie i przyjemność. Kiedy już chłopak zacznie mnie pieścić czuję, że podniecenie narasta i narasta, sprawia mi to przyjemność i czuję, że zbliża się ten moment "dojścia". Kiedy następuję czuję przede wszystkim skurcze, które trwają zaledwie kilka sekund, a po skonczeniu łechtaczka jest podrażniona, nie mam ochoty na nic więcej. Czy więc nie jest to opis orgazmu? Przynajmniej od strony fizycznej tym to się charakteryzuje. Problem natomiast pojawia się w tym, że przed tymi skurczami przyjemność jaką odczuwam zdecydowanie jest, ale nie jest to przyjemność jakiej oczekuję. Powiedziałabym, że to miłe odczucie na 6 w skali od 1-10. Nie wyobrażam sobie w tym momencie wierzgać, krzyczeć, jęczeć czy cokolwiek innego, bo po prostu nie daje mi to aż takiej przyjemności żebym miała tak robić. Tak samo w momencie tych skurczy. Jest to dla mnie jedynie jakas forma wyładowania ochoty, którą mam przed pieszczotami, ale nic więcej. Przez to mój chłopak uważa, że nie podnieca mnie, że nie daje mi przyjemności i jest beznadziejnym kochankiem... Nie jest tak, ponieważ uwielbiam jego dotyk, jest w tych pieszczotach naprawdę dobry, jest w stanie doprowadzić mnie do tego orgazmu, ale to uczucie po prostu nie jest dla mnie aż takie przyjemne jak chyba powinno... On sam nie wierzy mi, że mam orgazm, bo uważa, że to po prostu niemożliwe, żeby się tak spokojnie podczas niego zachowywać, że nic po mnie nie widać... Miała któraś z was tak kiedyś? Lub wiecie czym może być to spowodowane? :(

A przy tych skurczach odlatujesz chociaż na parę sekund psychicznie czy dalej się zastanawiasz "to nie to"?

nie wiem, każdy wszystko przeżywa na swój sposób i tyle, po co się doszukiwać problemów czy anomalii?

poblokowana jesteś, to twój pierwszy partner?

starsailor napisał(a):

poblokowana jesteś, to twój pierwszy partner?

Tak. Właśnie chodzi o to, że jakby moje ciało to czuje i okazuje poprzez te skurcze itp., a ja nie odczuwam z tego takiej przyjemności. W trakcie tych skurczy czuję jakąś przyjemność, ale trwa to zaledwie kilka sekund i jestem rozczarowana, że tak to wygląda...

ale to chyba normalne, ile ty bys chciala zeby to trwalo godzine?

heartbrokenn napisał(a):

starsailor napisał(a):

poblokowana jesteś, to twój pierwszy partner?
Tak. Właśnie chodzi o to, że jakby moje ciało to czuje i okazuje poprzez te skurcze itp., a ja nie odczuwam z tego takiej przyjemności. W trakcie tych skurczy czuję jakąś przyjemność, ale trwa to zaledwie kilka sekund i jestem rozczarowana, że tak to wygląda...

może potrzebujesz czegoś więcej do "odlotu" :)

drops332 napisał(a):

ale to chyba normalne, ile ty bys chciala zeby to trwalo godzine?

to nie jest normalne

masz male doswiadczenie i jak napisala koezanka wyzej poblokowana jestes, wiec odczuwasz mniej i plycej. Pocwicz sama na sobie powoli spokojnie i bez stresu oczekiwan drugiej osoby, nawet na youtube byly kiedys niezle  instruktarze :-D odczuwalnosc, dlugosc, rodzaje i czestotliwosc orgazmow zalezy do praktyki i dobrej znajomosci swojego ciala. 

Oczywiście, że to normalne. Takie mówienie ludziom, że jak masz wątpliwości czy to to czy nie to wzbudza jeszcze większe wątpliwości, bo ludzie mogą się różnych rzeczy spodziewać. Dlaczego jest tyle kobiet osiągających orgazm bez dotykania się i robią to w miejscach publicznych? W metrze, autobusie, na wykładzie? Czytałam kiedyś nawet opowiadania faceta, który opisywał jak jego dziewczyna to robi, a on nie jest w stanie powiedzieć czy i kiedy doszła. Facet potrafi wstrzymać w momencie orgazmu oddech, a kobieta nie? Od razu musi wierzgać i wić się krzycząc w niebogłosy jak w porno? No nie. Tak jak różnie ludzie odczuwają ból tak różnie doświadczają orgazmu. Kluczowe jest tu dla mnie czy następuje potem rozładowanie czy nie, a u ciebie to jest więc dla mnie wątpliwości nie ma.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.