Temat: zajety facet i ja

Założyłam tu konto ponieważ proszę o poradę... Proszę nie oceniać mnie z góry tylko wysłuchać. Zaczne od początku. Znam go kilkanaście lat, zawsze mi się podobał. Ja jemu tez. Spotkaliśmy się na kawe..ale wypiliśmy trochę alkoholu i wyladowalismy w łóżku... Nie planowałam tego.Zdawałam sobie sprawę z tego ze mooge zalowac tej nocy. Ale...było idealnie. Jemu też. Zaczelismy się spotykać...mimo iż wiem ze on jest w związku to brniemy w to dalej. Widujemy się od 3 tygodni...ale boję sie. Ze przeze mnie rozpadnie sie jego zwiazek, ze bede winna, ze bede miala problemy. Spotykamy się..uwielbiam z nim przebywać...kochać się i rozmawiać. To jest to. On chyba to tez czuje...Nie oszukuje mnie, ale tez nie składamy sobie deklaracji. Jestesmy w takim błogostanie ze mimo iż niewiemy co będzie dalej chcemy się dalej spotykać. W jego związku nie układa się, awantury itd. Nie wnikam w to za bardzo ale z tego co widze nie jest u niego dobrze. Ostatnio pokłócił się z nia...przyjechał. Został na noc. Nie naciskałam nie pytałam o nic, widziałam ze mu ciężko...wtedy sam z siebie powiedział ze zastanawia się  nad zmianami, ze ma dość, sugerując ze chce być ze mna...Mówi o mnie "moja"...codziennie przyjezdza choćby mnie zobaczyć. Brnac w to czy dac sobie spokój. Boje się...

Kamila718 napisał(a):

slimcherry napisał(a):

paulinnkaa5 napisał(a):

Rzygać mi sie chcę po tym co przeczytałam! Wyobraź sobie jak bedzie się czuć ta biedna dziewczyna jak sie o wszystkim dowie. Jak można z kimś iść po alkoholu do łóżka to zwykłe puszczalstwo. Ten chłopak widać wcale nie lepszy od ciebie. Jak można ranić tak inne osoby. Co ty sobie wyobrażasz że jak jest zdolny do zdrady to tobie bedzie wierny???? I jeszcze takie głupie wytłumaczenia że im chyba sie w związku nie układa itp. to jak w każdym związku jest kryzys to to jest przyzwolenie do zdrady?  Mam nadzieję ze kiedyś na własnej skorze przekonasz się co to zdrada i wtedy pożałujesz  tego wszystkiego co zrobiłas tej dziewczynie. Karma wraca. (Moze oni mieli poprostu zwykły kryzys ale ty to wykorzystałaś jak to napisałaś nawet zbytnio nie pytasz o ich sprawy) PS. Sama nigdy zdradzona nie byłam ani nie zdradziłam ale jak sobe pomyśle że w moim związku mogłaby pojawić sie ukratkiem właśnie taka kobieta jak autorka to gotuje się we mnie. 
Podpisuję się pod tym. Nie mów o miłości, jeśli nic sobie nie robisz z innego związku dwojga ludzi. 
Właśnie nie wiem czy zauważyłaś ale "robie sobie coś" z miłości dwojga ludzi...założyłam tu temat gdyż mam wyrzuty sumienia boję się ze będę odpowiedzielna za rozpad ich związku która rozpada się chyba od dawna. To nie jest tak ze jest mi to na reke, ze mam super zabawe  i gdzieś cierpienie innych. Z jednej strony jest mi z nim dobrze ale mam na uwadze ze ON zdradza. To  nie jest tak ze jestem zaslepiona i brnę w coś co nie ma sensu. Z tego co wiem jego dwa ostatnie zwazki trwały około po 8 lat(więc chyba nie jest takim Ch...m i don juanem). Obawiam się tez jego dziewczyny to zaborcza, zazdrosna i msciwa kobieta. Nie chce mieć problemów.  On nie zali mi się i nie bierze mnie na "litość, nieudany związek itp.". Powiedział ze jest mu zle. Ja znam ich trochę i wydaje mi się ze ta dziewczyna jest po co żeby kasę przynosił... zakonczyc to?

jak widzisz po poprzedniej mojej wypowiedzi, rozumiem Cię choć w podobnej sytuacji nie byłam i nie znalazłabym się z taką wiedzą raczej, ale no nie wiesz co robił 16 lat, może był w 2 związkach a takich romansów jak Wasz miał 20.. 

jeśli tak nie jest to po tym co napisałam powinien podjąć jakąś decyzję związaną raczej z rozstaniem się z tą dziewczyną

paulinnkaa5 napisał(a):

Rzygać mi sie chcę po tym co przeczytałam! Wyobraź sobie jak bedzie się czuć ta biedna dziewczyna jak sie o wszystkim dowie. Jak można z kimś iść po alkoholu do łóżka to zwykłe puszczalstwo. Ten chłopak widać wcale nie lepszy od ciebie. Jak można ranić tak inne osoby. Co ty sobie wyobrażasz że jak jest zdolny do zdrady to tobie bedzie wierny???? I jeszcze takie głupie wytłumaczenia że im chyba sie w związku nie układa itp. to jak w każdym związku jest kryzys to to jest przyzwolenie do zdrady?  Mam nadzieję ze kiedyś na własnej skorze przekonasz się co to zdrada i wtedy pożałujesz  tego wszystkiego co zrobiłas tej dziewczynie. Karma wraca. (Moze oni mieli poprostu zwykły kryzys ale ty to wykorzystałaś jak to napisałaś nawet zbytnio nie pytasz o ich sprawy) PS. Sama nigdy zdradzona nie byłam ani nie zdradziłam ale jak sobe pomyśle że w moim związku mogłaby pojawić sie ukratkiem właśnie taka kobieta jak autorka to gotuje się we mnie. 

popieram w 100%

monka1986 napisał(a):

i co baby to nie kur...jak mozna sie ładowa zajetetemu facetowi do wyra....z moich ostatnich obserwacji wynika ,ze kobiety sa gorsze od facetów...ku...kumpel ,kumplowi laski nie odbije ale kobiety nie maja skrupułów ,zeby zajetego faceta bajerowac...
 Nie rozumiem tego oburzenia... Facet nie jest wlasnoscia kobiety, ani czyms "pewnym" i jestem zdania, ze powinna zdawac sobie sprawe z tego, ze jesli nie bedzie miedzy nimi w zwiazku dobrze (zawsze to wina obu stron) to on moze zakochac sie w kims innym, w kims kto go uszczesliwia, a nie tylko irytuje, powoduje smutek etc. I oczywiscie na odwrot, to dotyczy wszystkich plci. Nie mowcie, ze nie zdajecie sobie z tego sprawy... A moze macie taka swiadomosc i po prostu boicie sie, ze to mogl byc wasz partner? Coz... 

gonnagetskinny napisał(a):

Nie rozumiem tego oburzenia... Facet nie jest wlasnoscia kobiety, ani czyms "pewnym" i jestem zdania, ze powinna zdawac sobie sprawe z tego, ze jesli nie bedzie miedzy nimi w zwiazku dobrze (zawsze to wina obu stron) to on moze zakochac sie w kims innym, w kims kto go uszczesliwia, a nie tylko irytuje, powoduje smutek etc. I oczywiscie na odwrot, to dotyczy wszystkich plci. Nie mowcie, ze nie zdajecie sobie z tego sprawy... A moze macie taka swiadomosc i po prostu boicie sie, ze to mogl byc wasz partner? Coz...
poważnie? Nie rozumiesz? Nikt nie pisze, ze nie można, tylko żaby coś zacząć nowego trzeba skończyć stare. Ty robiąc coś zostawiasz nieskończone i bierzesz się za coś innego? 

nainenz napisał(a):

gonnagetskinny napisał(a):

Nie rozumiem tego oburzenia... Facet nie jest wlasnoscia kobiety, ani czyms "pewnym" i jestem zdania, ze powinna zdawac sobie sprawe z tego, ze jesli nie bedzie miedzy nimi w zwiazku dobrze (zawsze to wina obu stron) to on moze zakochac sie w kims innym, w kims kto go uszczesliwia, a nie tylko irytuje, powoduje smutek etc. I oczywiscie na odwrot, to dotyczy wszystkich plci. Nie mowcie, ze nie zdajecie sobie z tego sprawy... A moze macie taka swiadomosc i po prostu boicie sie, ze to mogl byc wasz partner? Coz...
poważnie? Nie rozumiesz? Nikt nie pisze, ze nie można, tylko żaby coś zacząć nowego trzeba skończyć stare. Ty robiąc coś zostawiasz nieskończone i bierzesz się za coś innego? 
Nie, nie mam tego w zwyczaju... co nie oznacza, ze jestem pierwsza do oceniania innych;) nie wszystko co robimy jest nieskomplikowane, oczywiste, rozsadne, madre etc. Czasami moze sie zdazyc tak, ze nowa milosc zacznie sie jeszcze zanim "stara" sie skonczy i o ile takie "oszukiwanie" nie trwa zbyt dlugo jestem w stanie to zrozumiec. Czasami sa jakies sprawy, ktorych nie da sie zakonczyc w kilka dni itp. No ale osadzanie innych jest taakie proste;) 

Cóż, alarmujący jest jego brak lojalności wobec partnerki. Znam wielu zdradzających facetów, może 10 % z nich zostawiłoby aktualną partnerkę z którą mają "poukładane". Co do ciebie, rozumiem że się nim ekscytujesz, ja nie czułabym się pewnie w takiej relacji. Nie masz żadnych gwarancji co do niego, jak się to wyda jeszcze dostaniesz od jego partnerki (jeśli ma wybuchowy charakter np.). Ryzyko w dużej części przerzuciłaś na siebie. I nie oszukuj się, że masz wyrzuty sumienia wobec niej, nie nie masz, tyle. Kobiety nie solidaryzują się ze swoją płcią. Tobie jest głupio bo wiesz jak w społeczeństwie postrzega się takie układy. Z drugiej strony jeśli będzie z tego związek, to tak miało być i już. Życie rzadko bywa sprawiedliwie dla wszystkich.

gonnagetskinny napisał(a):

monka1986 napisał(a):

i co baby to nie kur...jak mozna sie ładowa zajetetemu facetowi do wyra....z moich ostatnich obserwacji wynika ,ze kobiety sa gorsze od facetów...ku...kumpel ,kumplowi laski nie odbije ale kobiety nie maja skrupułów ,zeby zajetego faceta bajerowac...
 Nie rozumiem tego oburzenia... Facet nie jest wlasnoscia kobiety, ani czyms "pewnym" i jestem zdania, ze powinna zdawac sobie sprawe z tego, ze jesli nie bedzie miedzy nimi w zwiazku dobrze (zawsze to wina obu stron) to on moze zakochac sie w kims innym, w kims kto go uszczesliwia, a nie tylko irytuje, powoduje smutek etc. I oczywiscie na odwrot, to dotyczy wszystkich plci. Nie mowcie, ze nie zdajecie sobie z tego sprawy... A moze macie taka swiadomosc i po prostu boicie sie, ze to mogl byc wasz partner? Coz... 

To, że kochance opowiada się o kłótniach, o tym jak jest źle, nie oznacza, ze tak jest naprawdę

Laura2015 napisał(a):

gonnagetskinny napisał(a):

monka1986 napisał(a):

i co baby to nie kur...jak mozna sie ładowa zajetetemu facetowi do wyra....z moich ostatnich obserwacji wynika ,ze kobiety sa gorsze od facetów...ku...kumpel ,kumplowi laski nie odbije ale kobiety nie maja skrupułów ,zeby zajetego faceta bajerowac...
 Nie rozumiem tego oburzenia... Facet nie jest wlasnoscia kobiety, ani czyms "pewnym" i jestem zdania, ze powinna zdawac sobie sprawe z tego, ze jesli nie bedzie miedzy nimi w zwiazku dobrze (zawsze to wina obu stron) to on moze zakochac sie w kims innym, w kims kto go uszczesliwia, a nie tylko irytuje, powoduje smutek etc. I oczywiscie na odwrot, to dotyczy wszystkich plci. Nie mowcie, ze nie zdajecie sobie z tego sprawy... A moze macie taka swiadomosc i po prostu boicie sie, ze to mogl byc wasz partner? Coz... 
To, że kochance opowiada się o kłótniach, o tym jak jest źle, nie oznacza, ze tak jest naprawdę
sam fakt, ze facet zdradza i w ogole chce miec kochanke oznacza, ze w zwiazku cos jest bardzo nie tak. 

Kamila718 napisał(a):

slimcherry napisał(a):

paulinnkaa5 napisał(a):

Rzygać mi sie chcę po tym co przeczytałam! Wyobraź sobie jak bedzie się czuć ta biedna dziewczyna jak sie o wszystkim dowie. Jak można z kimś iść po alkoholu do łóżka to zwykłe puszczalstwo. Ten chłopak widać wcale nie lepszy od ciebie. Jak można ranić tak inne osoby. Co ty sobie wyobrażasz że jak jest zdolny do zdrady to tobie bedzie wierny???? I jeszcze takie głupie wytłumaczenia że im chyba sie w związku nie układa itp. to jak w każdym związku jest kryzys to to jest przyzwolenie do zdrady?  Mam nadzieję ze kiedyś na własnej skorze przekonasz się co to zdrada i wtedy pożałujesz  tego wszystkiego co zrobiłas tej dziewczynie. Karma wraca. (Moze oni mieli poprostu zwykły kryzys ale ty to wykorzystałaś jak to napisałaś nawet zbytnio nie pytasz o ich sprawy) PS. Sama nigdy zdradzona nie byłam ani nie zdradziłam ale jak sobe pomyśle że w moim związku mogłaby pojawić sie ukratkiem właśnie taka kobieta jak autorka to gotuje się we mnie. 
Podpisuję się pod tym. Nie mów o miłości, jeśli nic sobie nie robisz z innego związku dwojga ludzi. 
Właśnie nie wiem czy zauważyłaś ale "robie sobie coś" z miłości dwojga ludzi...założyłam tu temat gdyż mam wyrzuty sumienia boję się ze będę odpowiedzielna za rozpad ich związku która rozpada się chyba od dawna. To nie jest tak ze jest mi to na reke, ze mam super zabawe  i gdzieś cierpienie innych. Z jednej strony jest mi z nim dobrze ale mam na uwadze ze ON zdradza. To  nie jest tak ze jestem zaslepiona i brnę w coś co nie ma sensu. Z tego co wiem jego dwa ostatnie zwazki trwały około po 8 lat(więc chyba nie jest takim Ch...m i don juanem). Obawiam się tez jego dziewczyny to zaborcza, zazdrosna i msciwa kobieta. Nie chce mieć problemów.  On nie zali mi się i nie bierze mnie na "litość, nieudany związek itp.". Powiedział ze jest mu zle. Ja znam ich trochę i wydaje mi się ze ta dziewczyna jest po co żeby kasę przynosił... zakonczyc to?

Mimo wszystko uważam, że wyrzuty sumienia to już konsekwencja Twoich działań. Na myślenie o tym był czas przed romansem. 

monka1986 statystycznie faceci częściej zdradzają, smutna prawda. Kobiety są bardziej uczuciowe, co w sumie widać też w poście autorki.Przytoczyłaś dwie skrajne sytuacje "kumpel kumplowi dziewczyny nie odbije, ale laski nie mają skrupulow zeby zajętego faceta bajerować", no sory, ale kolezanka kolezance tym rzadziej odbija faceta, a w powyzszej sytuacji, to jesli trzeba na kogos zrzucic wine, to w szczegolnosci na tego zajetego faceta. Gdyby autorka sie nie pojawila w jego zyciu to pewnie padloby na inną wiec przestance szczekac drogie kobieciny, ja wiem ze sie obawiacie o swoich mezczyzn, ale mieszanie autorki z błotem jest mocno nie na miejscu.

Sama byłam w sytuacji, ze calowalam sie z zajetym chlopakiem, nie majac pojecia ze jest w zwiazku. Gdy tylko sie dowiedzialam, od razu zerwalam z nim kontakt, mimo ze on chcial go utrzymac, czym pozniej niestety się doigrałam. Tej dziewczyny jest mi okropnie szkoda, a raczej bylo, bo ucielysmy sobie "pogawedke" i empatia mnie krotko mowiac opuscila, ale jest to wlasnie jeden z facetow, ktory zdradza z kim popadnie. Zycie pisze rózne scenariusze.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.