- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 czerwca 2014, 15:45
jak mówicie wy i wasi partnerzy na kobiece narządy płciowe? jak mówi wasze najbliższe otoczenie? jak mówili rodzice i dziadkowie? które z określeń was śmieszą, a które zawstydzają.. które szokują, albo oburzają i nie lubicie ich?
u mnie w domu zawsze używało się jakichś nieśmiałych i nic nie mówiących określeń typu "tam". mnie to osobiście denerwuje, bo lubię nazywać rzeczy po imieniu. najzabawniejsza nazwa na kobiece krocze jaką słyszałam to pierożek, nie lubię natomiast wszelkich pieszczotliwych nazw typu myszka, a już muszelka doprowadza mnie do furii.
a jak u was?
Edytowany przez ewelinusek 29 czerwca 2014, 15:47
29 czerwca 2014, 16:26
slowo cipka jest wg mnie beznadziejne, podobnie jak pozostale okreslenia "tego " miejsca ;)
29 czerwca 2014, 16:34
ja lubie określenie psitka,brzoskwinka,cukiereczek,miśka,
Edytowany przez Logic07 29 czerwca 2014, 16:35
29 czerwca 2014, 16:37
ja lubie określenie psitka,brzoskwinka,cukiereczek,miśka,
o, a tego typu to juz w ogole do szewskiej pasji mnie doprowadzaja
29 czerwca 2014, 16:40
o, a tego typu to juz w ogole do szewskiej pasji mnie doprowadzajaja lubie określenie psitka,brzoskwinka,cukiereczek,miśka,
29 czerwca 2014, 20:25
wszystkie określenia w j.polskim są beznadziejne wg mnie... nie przechodzą mi przez usta te wszystkie cipki.
to tobie się beznadziejnie kojarzą, słowa jak słowa. co w nich dziwnego ?
29 czerwca 2014, 20:26
wszystkie określenia w j.polskim są beznadziejne wg mnie... nie przechodzą mi przez usta te wszystkie cipki.
to tobie się beznadziejnie kojarzą, słowa jak słowa. co w nich dziwnego ?
czyli po prostu cipa i kutaso, a tego typu to juz w ogole do szewskiej pasji mnie doprowadzajaja lubie określenie psitka,brzoskwinka,cukiereczek,miśka,
dokładnie
29 czerwca 2014, 23:18
Z chłopakiem na co dzień rozmawiam po angielsku, więc zazwyczaj jest to pussy, albo vagina - typowe.
Po polsku to nie wiem... piczka chyba najczęściej.
A rozwalają mnie i wkurzają pierożki, muszelki itp :D
30 czerwca 2014, 11:46
to tobie się beznadziejnie kojarzą, słowa jak słowa. co w nich dziwnego ?wszystkie określenia w j.polskim są beznadziejne wg mnie... nie przechodzą mi przez usta te wszystkie cipki.
a z czym wg ciebie mi się kojarzą? bo nie wspomniałam o niczym takim. Po prostu uważam, że są brzydkie, jedna połowa wulgarna, druga absurdalna lub śmieszna (pierożek?!).