7 grudnia 2010, 21:48
Nie odczuwam ochoty na seks :(. Moje libido jest chyba równe zeru. Do tego nie miałam w życiu orgazmu tzn. tego właściwego orgazmu bez żadnego stymulowania podczas stosunku. Nie chcę słyszeć komentarzy typu 'zmień partnera' ponieważ to w ogóle nie wchodzi w grę. Miała któraś też tak? Jak mogę to zmienić ?
7 grudnia 2010, 22:26
mozesz poprostu nie wiedziec jak doprowadzic sie do takiego pochwowego orgazmu... ja mialam pare razy ten pochwowy ...kilka razy podczas samozawadalania sie;) a kilka razy choc w mniejszym stopniu wyrazony podczas seksu... i wiele zalezy od pozycji... rzadko miewam ten pochwowy i wiele kobiet tak ma... ale przyjemnosc z seksu to nie tylko sam orgazm...znaczy sie nie wiem jak tu uwazaja inne kobiety ale ja np podczas seksu z moim mezczyzna praktycznie caly czas odczuwam przyjemne wibracje ;) tak jakbym z kazdym Jego ruchem miala takie miniorgazmy :) i nie "mini" dlatego ze male (bo wcale male nie sa) tylko porpstu nie jeden dluuuugi a wiele wiele wiele krotkich ale jakze przyjemnych :)
wiec rada moja taka... wyluzuj sie...nie mysl o tym by osiagnac orgazm bo wtedy napewno go nie osiagniesz... ciesz sie seksem..wogole niewiele mysl podczas seksu... mozesz sporbowac dodatkwoo sie podniecic to moze bardziej sie podkrecisz wtedy (jakies sprosne slowka z partnerem albo spelnianie fantazji?)...
oj temat rzeka..mozna by pisac i pisac..
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
7 grudnia 2010, 22:28
Moja droga, 'nauczenie' sie orgazmu pochwowego zajelo mi 4 lata intensywnych 'cwiczen', zarowno lozkowych jak i miesli Kegla. A potem sam przyszedl i jakos nie odchodzi. A wiec cwicz i uzbroj sie w cierpliwosc. Ale przede wszystkim pracuj nad samoocena bo bez tego ani rusz!
7 grudnia 2010, 22:28
Skoro piszesz, że do stosunku się niemalże zmuszasz, to najpierw to trzeba zbadać, a potem zająć się orgazmem, który tak naprawdę jest w tym przypadku kwestią drugoplanową.
7 grudnia 2010, 22:29
Malenka ale z tego co Ty pisalas wczesniej to nie akceptujesz siebie...nie czujesz sie atrakcyjna...a bez tego ciezko o orgazm i udany seks... musisz wreszcie uwierzuyc ze jestes pikena...ze dla Twojego mezczyzny jestes ucielesnieniem jego fantazji... skoro On prosi Cie o to bys stala przed nim naga to widocznie cholernie go krecisz... faceci sa szczerzy w tych sprawach..skoro tak mowi to znaczy ze tak jest!!! uwierz w siebie kobieto i nie mysl podczas seksu tylko daj sie poniesc.
7 grudnia 2010, 22:30
> (...)ale przyjemnosc
> z seksu to nie tylko sam orgazm...znaczy sie nie
> wiem jak tu uwazaja inne kobiety ale ja np podczas
> seksu z moim mezczyzna praktycznie caly czas
> o
dczuwam przyjemne wibracje ;) tak jakbym z
> kazdym Jego ruchem miala takie miniorgazmy :) i
> nie "mini" dlatego ze male (bo wcale male nie sa)
> tylko porpstu nie jeden dluuuugi a wiele wiele
> wiele krotkich ale jakze przyjemnych :)
Zgadzam się w 100%, a jeżeli chodzi o wytłuszczone - mam tak samo :)
A pochwowego nie miałam jeszcze nigdy i jakoś specjalnie sobie tym głowy nie zaprzątam.
7 grudnia 2010, 22:37
Czyli jeśli zaakceptuję siebie i będę wierzyła w to, że jestem atrakcyjną boginią seksu (
) to mimo tego że może nie osiągnę orgazmu mogę się mega nakręcić i cieszyć się ze zbliżeń ;>? Myślałam, że w tym wszytskim chodzi o orgazm. Mój facet mówi że strasznie go kręcę i że jestem niesamowita w łóżku ale co z tego, jeśli tylko on odczuwa przyjemność
- Dołączył: 2010-12-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 60
7 grudnia 2010, 22:38
a w ogóle jak wygląda ten cały orgazm, bo chyba tego dokładnie się nie wie kiedy się ma .... bo jak koleżanka to napisała
> odczuwam przyjemne wibracje ;) tak jakbym z
> kazdym Jego ruchem miala takie miniorgazmy :)
ja mam tak samo, nie wiem dokładnie jkak to wygląda, ale miałam keidyś takie dłuższe chwile odlotu...
ja wiem, że orgazm w całości to coś co się myśli w głębi dfucha po stosunku że było świetnie, a nie że chcce się jeszcze albo było za krótko.
samozadowolenie i mimika powie wszystko ;)
- Dołączył: 2010-12-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 60
7 grudnia 2010, 22:42
Malenka, pyatnie do ciebie
czy nigdy nie było CI mokro kiedy cię dotykał i ocierał sie o ciebie? jeżli tak, to powazny problem
może za któka gra wstępna...
też tak czasem mam, żeby się nakręcić, to muszę po pierwsze najpierw duzo całować, dotykać się długo rozbierac, orlanie... itp żeby nabrać większej ochoty na seks mimo ze na początku mi sie nie chciało...
no i tez zalezy od ni płodnych cyklu, wtedy libido się podnosi
7 grudnia 2010, 22:43
Ja mam tylko radość z tego, że On jest tak szczęśliwy i mu się podobało. Zero zadowolenia z moich doznań, których tak na prawdę nie ma.
7 grudnia 2010, 22:44
Nie no oczywiście że było ;D. Mimo tego przyjemności nie mam ;/. Może za dużo myślę podczas seksu (o tym co w ogóle nie związane z obecną chwilą)?