Temat: Problem z przeszłością dziewczyny

Hej, z racji, że to raczej damskie forum, sam będąc facetem, przychodzę do was z nietypowym (a może typowym?) problemem. otóż spotykam się od jakiegoś czasu z dziewczyną, jesteśmy w sobie mocno zauroczeni, ja 22, ona 21 lat. świetnie się rozumiemy, ogólnie jest między nami to coś, co nas do siebie ciągnie, ja nie mogę przestać o niej myśleć, ona wpatrzona we mnie jak w obrazek. no ale do rzeczy- ja, mimo 22 lat, jestem prawiczkiem, mimo że spotykałem się z różnymi dziewczynami, to raczej zawsze wzbraniałem się przed jakimś "zakochaniem", nie potrzebowałem tego, a może się bałem, nie wiem. wychodziłem jednak z założenia, że nie chce uprawiać seksu bez miłości, że tego nie potrzebuje, że chciałbym się kochać z kimś, z kim czuje silną więź emocjonalną. Ona ma za sobą seks z trzema partnerami, z którymi była w związkach, do tego z dwoma uprawiała seks oralny, co szczerze mówiąc jest dla mnie dość niewygodne (lekko ujmując), jeśli o tym myślę. Na szczęście nie ma za sobą jakichś doświadczeń typu seks bez zobowiązań na imprezie etc. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, ale boli mnie to, za każdym razem, kiedy wracam do tego myślami, a wracam często, choć bardzo chciałbym przestać zaprzątać sobie tym głowę. Sama świadomość tego, że kilku miało ją przede mną, a ona jest dla mnie taka ważna, budzi z mojej strony jakieś obiekcje, nie do końca jest tak jak powinno. Szczerze mówiąc jestem trochę przez to rozdarty. W zasadzie nie wiem czego od Was oczekuje, czy rady, czy pocieszenia, może po prostu mi źle i musiałem się komuś wyżalić. 

Czy tego typu problemy to norma, czy ze mną coś nie tak? Czy inni faceci też tak mają, a może starają się angażować w poważniejsze związki z dziewicami? Być może zabrzmi to infantylnie, ale jak sobie pomyśle o tym, że innemu robiła "loda", to mam obiekcje przed całowaniem się z nią, a boli tym bardziej, że jest dla mnie taka kochana, a ja brzydzę się pocałunków (oczywiście nie jest tak, że mówię STOP, koniec z całowaniem, chodzi tu o myśli, kwestia psychiki).

Na koniec chciałbym dodać, że wbrew powszechnym opiniom, w moim przypadku nie chodzi zdecydowanie o to, że boje się jakichś porównań do poprzedników, czy tego typu sprawy- zdecydowanie nie czuje się od nich gorszy.

ja bym sie cieszyla na twoim miejscu, ze jest z toba az tak szczera, choc jezeli to tobie to az tak bardzo siedzi na sumieniu to radzila bym nie dyskutowac poprzednich parnterow z ta dziewczyna bo przeszlosci I tak nie zmienisz. Ja osobiscie uwazam, ze nawet lepiej miec jakies porownanie bo wtedy widzisz kto jest pomylka a kogo na prawde kochasz.

Batsey napisał(a):

Po pierwsze, 3 partnerów to w wieku 21 lat i dużo, i mało. Zakładając czysto teoretycznie, że z każdym była w związku przez ok. rok, doliczając krótkie przerwy między kolejnymi partnerami, no i czas obecny - z pierwszym musiała zacząć być w wieku ok. 17 lat. A to dla dziewczyny jak najbardziej odpowiedni wiek dla pierwszego poważnego związku, o ile nie ma za bardzo pstro w głowie. Na pewno też marzyła sobie o tym, że do łóżka pójdzie tylko z tym którego pokocha i który ją pokocha, itp. itd. Patrząc z tej perspektywy, jest to w sumie nie wiele. Natomiast patrząc bardziej ogólnikowo - jesteś dopiero 4! Domyślam się, jak się czujesz :) No cóż, wiem, że wielu tych najporządniejszych facetów marzy o czystej, nietkniętej dziewicy, wcale się nie dziwię :) Jednak w tych czasach jest o to o tyle trudno, że kobiety w bardzo wczesnym wieku ciągnie do miłości, każda by chciała mieć chłopaka, który będzie je kochał, troszczył się o nie itp. :) A to, że teraz mamy czasy jakie mamy, nie ma żadnego przymusu wczesnego małżeństwa, wręcz przeciwnie - "im później, tym lepiej", to koniec końców mamy mnóstwo wolnych, 20-letnich kobiet, które już od dawna dziewicami nie są :) I pod słowem "kobieta" nie mam na myśli tych, które lubią przygodny seksik na imprezkach. Młode kobiety mają bardzo często za sobą już kilka poważnych związków, pełnych miłości, odpowiedzialności, planów na przyszłość... Faceci tacy jak ty często popełniają ten błąd, że w desperacji szukają jakiejś dziewicy, a w wieku 20- lat dziewicami są już głównie tylko szare myszki, a serio, szare myszki mogą być często jeszcze gorsze od tych co się puszczają na imprezach i miały już po 10 partnerów seksualnych. Dużo bardziej odpowiedzialnie postępują Ci, którzy patrzą na to, jaka kobieta jest - czy mądra, odpowiedzialna, jakie ma plany... Lepiej nie myśl o tym czemu była już z związku z 3 facetami, tylko dlaczego te związki się zakończyły... to Ci da bardzo dużo wiedzy na temat jej samej. Co do robienia loda.. no cóż... domyślam się jak się czujesz i rozumiem Twoją niechęć do całowania z nią. Nie możesz jednak jej ranić w taki sposób - najlepiej daj waszemu związkowi czas i poznaj ją lepiej. Moja znajoma, która ma 25 lat, była w związku z facetem przez 5 lat, jednak go rzuciła, bo nie chciał się jej zadeklarować. Wiem że to z nim robiła na pewno, jednak w ostatnich dwóch latach - a może wcześniej, przestała to z nim robić ze względów religijnych. Teraz ma nowego faceta i w ogóle tego nie robią, ona chce zachować ten związek tak do ślubu. I jej facet też. A jest bardzo piękną kobietą i na pewno nie szarą myszką :) U kobiet właśnie lepiej patrzeć jak wydarzenia z przeszłości ją ukształtowały i jaka jest w tej danej chwili. Życzę Ci powodzenia i zrozumienia :) I na koniec... http://joemonster.org/art/9499 nie wiem jak z autentycznością tekstów od 35 lat wzwyż, ale te pierwsze są bardzo życiowe :))

staram się myśleć w ten sposób, a mimo wszystko nie do końca mi się udaje. to, co opisałem wcześniej, jest dla mnie problemem, źle się z tym czuje i bardzo dużo o tym myślę, jednak zależy mi na niej bardzo, również widzę, jak zależy jej na mnie i czuje się przy niej na tyle dobrze, ze nie potrafię z tego wszystkiego zrezygnować ze względu na wątpliwości związane z jej byłymi. nie wiem, czy mnie dobrze rozumiecie, ale trochę to taka sytuacja patowa, bo i zerwać z nią kontaktu nie potrafię i nie potrafiłbym, za bardzo się zaangażowaliśmy, a z drugiej strony, póki co, mam problem z pełną akceptacją. ciężko mi, bo nawet nie wiem, czego potrzebuje, żeby się z tym uporać. może potrzebuje czasu, choć boję się, że nie dam sobie z tym rady i wtedy kompletnie nie będę wiedział jak się zachować. 

nie chciałbym również jej krzywdzić, nie chciałbym jej ranić np okazując, że mam problem z pocałowaniem jej. to wszystko dla mnie takie trudne, dla was może się wydawać żałosne, ale będąc anonimowym mogę się wyżalić, chociaż tyle.

joerd333 napisał(a):

nie chciałbym również jej krzywdzić, nie chciałbym jej ranić np okazując, że mam problem z pocałowaniem jej. to wszystko dla mnie takie trudne, dla was może się wydawać żałosne, ale będąc anonimowym mogę się wyżalić, chociaż tyle.

to zrób coś z tym, a nie tylko żal się na forum..

Czytając Twój list przypomniało mi się co ja czuje, chociaż co dzień wzbraniam się przed tyi myślami. Mam identyczną sytuację co Ty i też chętnie bym się wyżaliła, ale czy ktoś to zrozumie. Jestem w związku z mężczyzną który miał wiele kobiet i przygód seksualnych, a a niestety byłam dziewicą. Dla niego to nie miało znaczenia, uznawał sex bez miłości, chociaż twierdzi , że ze mną jest inaczej. Nigdy nie chciałam się porównywać z jego byłymi, ale człowiek ma wyobraźnie i takie yśli się pojawiają, a i bardziej kochasz drugą osobę ty bardziej jest się zazdrosnym również o przeszłość.Osobiście staram się walczyć sama z sobą i myślami typu, że to samo robił z innyi dziewczynami, używał tych samych słów i tak samo całował, nie chce zepsuć naszego związku, ale "życzliwi"koledzy czasem napomkną o jego podbojach i wtedy bardzo boli.Jeżeli chcesz być z tą dziewczyną zaakceptuj jej przeszłość, ale jeśli sobie z tym nie radzisz nie zabieraj czasu sobie i jej.

Stary ile bym dał,  żeby moja miała taką przeszłość! Trzech facetów to zupełnie normalne. Naprawdę nie masz się czym martwić, teraz większość kobiet prowadzi rozwiązłe życie i robią takie rzeczy, że aż byś się zdziwił. Nie wiem co ja mam z kolei robić bo moja partnerka w wieku 18lat miala już 5 na koncie z czego 3 zanim skończyła 16 lat. Dziewictwo straciła chwilę przed swoimi 15 urodzinami, ale miała już wtedy za sobą seks oralny(pierwszy raz wzięła do ust jak miala 14,5 lat, 2 gimnazjum) z finałem w ustach. Oczywiście połykała niejednokrotnie. To wszystko robiła ze stałym partnerem,  starszym o 8 lat. W lato pomiędzy gimnazjum, a liceum przespała się 2 razy z facetem również starszym o 8 lat. Koleś nie musial zbyt dlugo czekać,  na drugim spotkaniu przywiózł ją do domu,  a ona oczywiście go nie zawiodła. W obcym domu u praktycznie obcego faceta będąc tam pierwszy raz...no gdyby mój syn taką bezwstydną gowniare przyprowadził to autentycznie wykopał bym za drzwi. Drugi raz zrobiła to z nim gdzieś w lesie w samochodzie, wypijając wcześniej "na rozluźnienie" całe wino z gwinta. Jak mówiła mi później, to była "dziwna" relacja. Bo od początku wiedziała, że nic między nimi nie będzie, ale "jakoś tak fajnie się z nim gadało, no i był starszy", a że uważała się już za dorosłą to musiała to udowodnić. Inaczej mógłby ją wziąć za gówniarę. Zrobiła tak jak on chciał bo myślała, że właśnie tak się to wszystko odbywa, skoro on był doświadczony, to żeby nie wyjść na nowicjuszkę poddała się mu całkowicie. A facet najzwyczajniej w świecie ją wykorzystał, widział jak ona bardzo chcę pokazać że jest już tak samo dojrzała jak on. Myślę,  że była z tego dumna, że seks nie jest jej obcy. I próbowała to sobie udowodnic za wszelką cenę pokazując innym, że seks to dla niej jak napić się piwka. Czuła się wtedy lepsza, dorosła i myślała, że właśnie tak inni będą ją traktować. W owym czasie poznała nowego faceta, a tamtego odstawiła. Nowy był prawiczkiem i jak mi się żaliła musiała długo czekać, bo prawie miesiąc! Oczywiście, oral był o wiele wcześniej. No i finał w ustach, praktycznie od samego początku. Zerwała z nim po 8 miesiącach,  a tydzień później ochlala się swoiskim winem ze swoim byłym i u niego w domu kochała się z nim 5 razy pod rząd. Opowiadała, że nie pamiętała samych stosunków tylko to co było pomiędzy. Dlatego gdy tylko skończyli ona krzyczała na niego,  dlaczego się z nią nie kocha. Gdy spytałem jak się czula po tym wszystkim, to powiedziała ze jak ocknęła się wieczorem na jego łóżku i dowiedziała się co się stało to zaczęła się brechtać. Parę dni po tym poznała kogoś na czacie, starszy o ładnych parę lat. Wiedziała o nim tyle co sam jej powiedział. Wtedy miała 16 lat. Tak więc umowila się z bim na blanta. Mówiła,  że był brzydki i że nie chciała wchodzić z nim w bliższą relacje. No cóż,  mimo to nie przeszkodziło jej to w tym aby po tygodniu znajomości pojechać z nim do hotelu w wiadomym celu. Pech chciał, że nie chciał mu stanąć. "Normalnie cuda z jego penisem wyprawialam żeby stanął", niestety poległa. A ponoć prawie godzinę miętoliła go ustami. Gość niepocieszony jeszcze bardziej bo obiecała wszystko połknąć, życie...2 tygodnie później mieli drugie podejście niestety z tym samym skutkiem. I tak o to ich znajomość dobiegła końca. Jakiś tydzień później były robił jej masaż i jakoś tak wyszło że się "bzykneli". 

jakimś cudem po tym masażu opamietała się na kilka miesięcy. Mimo to zdarzało jej się w tym czasie przelizać np. z dwoma facetami na jednej imprezie. Takich imprez miała kilka. A nie żałowala sobie na nich. Wódka bez przepojki, a urwany film to była norma. Potem związała się ze starszym o 12 lat facetem. A poznali się tak ze weszla za nim do kibla na imprezie i zaczęła się z nim lizać. Niestety tego też nie pamiętała. Po nim było dwóch gości z pierwszym poznała się gdy ten podniósł ją z parkietu w jakimś klubie. Bidulka nie mogła złapać równowagi. Ponoć wywrocila się wtedy kilkanaście razy, no cóż zdarza się ;) No i w końcu przyszła kolej na mnie. Minął niecały tydzień nim znaleźliśmy się w łóżku. I nigdy nie zapomnę gdy w czasie gry wstępnej wyjęła sobie z ust mojego penisa i z uśmiechem na twarzy oznajmiła, że jak tylko zrobię sobie badania na HIV to będzie mi połykać. Gdy lekko zmieszany spytałem ilu facetom to robiła, znów się uśmiechnęła i z dumą powiedziała, że wszystkim.

dla niej nie było to niczym szczególnym. A na seks mówiła "bzykanko".No i co tu jeszcze. Czesto w rozmowach z kolegami lubiła pokazywać,  że "z nie jednego pieca chleb już jadła". A gdy ktoś napisał coś z podtekstem obracała to w żart, nie obrażała się. Ktoś kto do niej pisał widział, że może sobie pozwolić. I kilku tak robiło,  a ona nawet gdy miala wtedy chłopaka to nie stroniła od takich rozmów,  często z obcymi. No i co jeszcze istotne to to, ze przez cały ten czas była w świetnej relacji ze swoim byłym. Nawet jak już przestali ze soba sypiać to i tak byly masaże,  drapanie po plecach, dwuznaczne rozmowy i czułości na każdym kroku, to nawet będąc ze mną nie widziala przeszkód żeby popisac z nim o masażu erotycznym, który miał jej zrobić. Dobra chyba wystarczy.  I taka to historia. Jestem z nią już 8 miesięcy i mamy już wiele rozmów za sobą. Niby dopiero ja otworzyłem jej oczy i ona nie chce juz taka być. Nie jestem pewien czy ona zrozumie to tak jak powinna. Mam nadzieję. 

MOIM zdaniem jesteś niedojrzaly jeszcze i stad takie dziwne myślenie.  Proponowalabym zostawić ja bo tylko ja skrzywdzisz szukaj sobie dziewicy 

Mój chłopak zna mojego poprzedniego faceta, ja znam jego byłą dziewczynę i nikt z tego cyrku nie robi. Przecież to przeszłość, nikt nikomu nie opowiada "jak było", nikt nikogo nie pyta co się w tym łóżku działo, nie wyobrażam sobie też żeby wypominać komuś jego byłych partnerów, zwłaszcza jak to były normalne związki. Jak czytam Twoje posty to wyłania się obraz takiego wystraszonego chłopca z kółka różańcowego, dla którego seks to tylko po ślubie i pod kołderką, a wszystko inne to be i fe i ogólnie nunu (z całym szacunkiem dla wystraszonych chłopców z kółek różańcowych rzecz jasna :)

Powiem tak, jestem w podobnej sytuacji co ty, tylko mam trochę inny problem, bo w moim mniemaniu facet się w pełni nie angażuje, raz mi nawet o tym powiedział, bo poprzedni związek to, poprzedni związek tamto. I szczerze mówiąc, wszystko zależy od tego jak kto do tego podchodzi. Ja wywaliłam wszystkie zdjęcia ze swoimi byłymi, bo nie chciałam mieć z nimi nic wspólnego, oderwać się od tego. On ma całe katalogi z byłą, ale byli ze sobą dwa lata. I wierz mi, lepiej jest być z kimś, kto miał kilku partnerów aniżeli jednego z którym był bardzo długo i będzie go rozpamiętywał całe życie, bo to było jego pierwsze wielkie love. Nie poruszam tego tematu z facetem, bo wiem, że przeszkodą nie jest to, że on mówi o tej dziewczynie, ma zdjęcia z nią na tapecie, ale miał z nią zdjęcia na fejsie, nawet jak już byliśmy razem, ze mną ani jednego. I to bolało. Możliwe, że nie zwracał uwagi na to, ale dla mnie to było nie do zniesienia. Teraz jest lepiej. Wiem, że problem jest z moją psychiką i póki nie zaprzątam sobie tym głowy non stop, tylko czasami jak po prostu mnie zawiedzie, bo myślę, że dla tamtej to by pewnie wszystko zrobił. Ale zdaję sobie z tego sprawę, że kiedyś nasz związek może się kiedyś przez to skończyć, bo miłość miłością, ale zdrowie jednak ważniejsze, w szczególności to psychiczne. I powiem tak, póki dziewczyna daje ci odczuć to, że jesteś tym jedynym, stara się jak nie wiem co, to mam nadzieję, że pewnego razu po prostu przestaniesz o tym myśleć i pójdziesz na całość. Życzę powodzenia i trzymam kciuki! ;-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.