Temat: Ubranie do ginekologa

Dziewczyny, za pare godizn mam wizyte u nowego ginekologa. Przez ostatnie lata chodziłam do zaprzyjaźnionej kobiety, u której zawsze dostawałam jednorazową narzutkę " aby nie świecić nagością". Dzisiaj pogoda jest jaka jest, spódnicy nie chciałabym ubierac, ale myśl, że będę paradowac nago, po gabinecie jakoś do mnie nie przemawia? a wy, normalnie zakłdacie dżinsy i bez  krępacji przechodzicie na fotel?
Pasek wagi
To chyba tylko ja rozbieram się cała i proszę go żeby zbadał mi jeszcze piersi...

Chodzę do meżczyzny.
Tunika się sprawdza :)
Ja już się nie mogę doczekać lata, gdy będzie można ubrać sukienkę i fruuu do gina :) Teraz to masakra: zanim się człowiek rozbierze/ubierze z tych zimowych łachów to mija wiecznosć.
ja tam zawsze zakładam spódnicę, niezależnie od pogody
Nie wiem czym tu sie krepowac. Smieszy mnie to...

szprotkab napisał(a):

Nie wiem czym tu sie krepowac. Smieszy mnie to...

Mnie tak samo, tym bardziej, że na fotelu ginekologicznym lekarz widzi znacznie więcej.
u starych musiałam iść w tunice zakrywającej pupę, bo nie mieli narzutek. u nowego są, chwała mu za to.
O matko... Przecież to wizyta u lekarza, a nie pokaz mody...
Długi sweter albo bluzka.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.