- Dołączył: 2012-03-12
- Miasto: Garwolin
- Liczba postów: 197
15 marca 2013, 09:05
Wczoraj zamontowałam Mirenę, ciekawa jestem jak to wpłynie na moje odchudzanie, czytałam różnie. Zobaczymy. Jak na razie czuję się dobrze, tylko dziś rano taka ochota na czekolade mnie naszła że zjadłam całą paczkę rodzynków w czekoladzie, ot jakos tak.... A jak Wy zyjecie z tym sprzętem Mirenowiczki???
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
15 marca 2013, 10:32
no zupelnie sie nie zatrzymal, ale trzy krople przez 1 dzien byly ;p maz czasami tez narzeka ;p
- Dołączył: 2012-03-12
- Miasto: Garwolin
- Liczba postów: 197
15 marca 2013, 11:40
Ja to chyba najbardziej się obawiam jakiejś wpadki. Moja znajoma miała zalozona Mirenę i zaszla w ciążę, to lekaż który ją zakładał stwierdził, że się wysunęła ponieważ dzwigała różne rzeczy i uznał że to przez dzwiganie. Wczoraj się pytałam ginekolog czy może wypaść, ona na to że malo prawdopodobne, że to wszystko zależy od zakładającego lekarza. Ja ogólnie jakoś nie moge się przyzwyczaić do myśli że moge się seksić normalnie bez gumy lub tabletek. Jakos normalnie nie mogę sobie tego wbić do głowy. Chyba będę robiła testy co miesiąc i jakos nie dociera do mnie to że moge ją nosić przez 5 lat. Ja brałam do stycznia Yasminelle przez 2 lata. Ogólnie też czułam się jakbym nic nie brała, bardzo dobrze je tolerowałam, ale bałam się troche dalej je brać, tyle się mówi teraz o niebezpiecznych tabletkach IV generacji, a mój tata zmarl na zawał, a ja czas krzepniecia miałam w dolnej granicy normy, więc trochę się bałam dalej je łykać, bałam się zakrzepicy. Wczoraj moja lekarka mówiła mi że nawet montuje się panią Mirene po rzebytej zakrzepicy, wiec chyba to jest bezpieczniejsze od tych tabletek.
- Dołączył: 2013-03-08
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 205
15 marca 2013, 15:40
zzuuza - ja wpadłam na tabletkach. I mam bliźniaki. Oczywiście wiadomo, każdy powie, że pewnie nie przypilnowałam się z braniem, tylko u mnie chyba zawiniła waga no i lekarz, który przepisał mi tabsy widząc, że chudziną nie jestem. Tak więc wpaść można zawsze.
Ale...u mnie mija właśnie 5-ty rok ze spiralą i jak dla mnie jest to najlepsze zabezpieczenie i czułam się z nim najpewniej
16 marca 2013, 00:14
to może i ja się przyłączę:) Od miesiąca mam założoną spiralę, ale taką tradycyjną - nie MIRENĘ. Przez ten miesiąc cały czas plamiłam (w mniejszym lub większym stopniu), a pierwsza miesiączka z wkładką - MASAKRA, 10 dni istnej rzeźni. Podpaska nie starczała mi na 2 godziny, nawet w nocy:///
Mam zatem pytanie do dziewczyn, które mają taką zwykłą wkładkę i tu się udzielają. Czy też Wasze początki były takie trudne? Jeśli tak, to kiedy się to unormowało? Mój ginekolog dziś na wizycie mi powiedział, że czasami pierwsze 1-2 miesiące tak wyglądają, ale jeśli dalej tak będzie, to zmienimy wkładkę właśnie na MIRENĘ.
Edytowany przez 16 marca 2013, 00:15
- Dołączył: 2013-03-08
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 205
16 marca 2013, 07:52
Asiula.81 - ja nie miałam żadnych problemów od początku. Aż sama się zdziwiłam, bo naczytałam się o objawach. U mnie okres wygląda tak, że 2 pierwsze dni były dość obfite (ale da się przeżyć) a potem 2-3 dni już takie na 'lajcie'.
16 marca 2013, 20:45
.kamila. napisał(a):
Asiula.81 - ja nie miałam żadnych problemów od początku. Aż sama się zdziwiłam, bo naczytałam się o objawach. U mnie okres wygląda tak, że 2 pierwsze dni były dość obfite (ale da się przeżyć) a potem 2-3 dni już takie na 'lajcie'.
zazdroszczę! u mie dziś jest 3 dzień po miesiączce trwającej 10 dni i znów zaczynam plamić://///
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
4 kwietnia 2013, 13:00
zzuuza napisał(a):
Ja to chyba najbardziej się obawiam jakiejś wpadki. Moja znajoma miała zalozona Mirenę i zaszla w ciążę, to lekaż który ją zakładał stwierdził, że się wysunęła ponieważ dzwigała różne rzeczy i uznał że to przez dzwiganie. Wczoraj się pytałam ginekolog czy może wypaść, ona na to że malo prawdopodobne, że to wszystko zależy od zakładającego lekarza. Ja ogólnie jakoś nie moge się przyzwyczaić do myśli że moge się seksić normalnie bez gumy lub tabletek. Jakos normalnie nie mogę sobie tego wbić do głowy. Chyba będę robiła testy co miesiąc i jakos nie dociera do mnie to że moge ją nosić przez 5 lat. Ja brałam do stycznia Yasminelle przez 2 lata. Ogólnie też czułam się jakbym nic nie brała, bardzo dobrze je tolerowałam, ale bałam się troche dalej je brać, tyle się mówi teraz o niebezpiecznych tabletkach IV generacji, a mój tata zmarl na zawał, a ja czas krzepniecia miałam w dolnej granicy normy, więc trochę się bałam dalej je łykać, bałam się zakrzepicy. Wczoraj moja lekarka mówiła mi że nawet montuje się panią Mirene po rzebytej zakrzepicy, wiec chyba to jest bezpieczniejsze od tych tabletek.
mi zakladal Mirene doskonaly lekarz i powiedzial,ze mam sprawdzac sobie palcem czy sie nie wysuwa , a jesli tak to nowa Mirena za darmo bedzie i zakazal mi dzwigac faktycznie . ja nie narzekam :) ale jestem po 2 porodach, wiec ta moja szyjka jest juz styrana zyciem ;)