Temat: Komentarz ginekologa.

Moja pani ginekolog wyjechała na urlop, a ja akurat czułam dziwne bóle brzucha (okazało się, że to nic złego, wszystko z dzidzi dobrze), więc poszłam do innego ginekologa, mężczyzny. Powiem szczerze - bardzo byłam skrępowana tym, bo nigdy wcześniej mężczyzna mnie nie badał. Badanie jeszcze-jeszcze przeżyłam (chociaż pani ginekolog moja lepsza w "tych sprawach" ^^) ale przy końcu badania, jak jeszcze siedziałam na fotelu cala wyeksponowana, pan ginekolog zaczął mnie pouczać, że to źle, że depilacja u mnie, że włosy tam to naturalna ochrona przed zarazkami, że co prawda ładnie to wygląda, ale się nie warto chłopcami kierować. Poczerwieniałam pewnie jak burak i starałam się wyjaśnić, że to żadni chłopcy, tylko mój własny komfort. Zapłaciłam, wyszłam i się w tym gabinecie nie pokażę. Mogłam powiedzieć co o tym myslę, ale wiecie, ciężko o "godne" zachowanie, gdy się leży przed obcym facetem z rozkraczonymi nogami.

Ale moje pytanie jest takie - czy to jest normalne, by komentować wygląd pacjentki? Pierwszy raz w życiu się z tym spotkałam. Wolę wiedzieć i być przygotowane na ewentualne komentarze na porodówce.
Chciał ci tylko dobrze doradzić, nie bierz tego tak do siebie.
NO tak to jego obowiązek ale tez bym sie oburzyla powiem Ci:P
Pasek wagi
No w zasadzie to miał rację i dobrze, że zwrócił na to uwagę, zwłaszcza, że jesteś w ciąży. Bardziej bym się przejęła tymi "chłopcami". Niby ilu ich miałaś mieć, a poza tym dorosła kobieta sypia z mężczyzną:P No ale to moje czepialstwo. A włosami się nie przejmuj, jako lekarz miał prawo, nie zrobił tego złośliwie:)
Ja myślę, że mógł to zrobić w inny sposób. Nie, kiedy byłaś na fotelu, tylko normalnie ubrana (weź dyskutuj w takiej pozycji :P) i ubrać to w inne słowa (tekst o chłopcach był nie mądry). Niestety, u lekarzy często ciężko o empatię :(
mój gin wywalił pacjentkę z gabinetu, powiedział że najpierw ma się umyć i zmienić bieliznę, więc to chyba było gorsze,
ja uważam że nic złego ci nie powiedział
fakt, trochę nie nie miejscu. Wszystko byłoby w porządku, gdyby zatrzymał się na tym, że włosy to naturalna ochrona. Mógł sobie podarować tekst o tym że ładnie to wygląda i ze chłopcom to się podoba ;) To już było spostrzeżenie trochę wykraczające poza  uprawnienia ginekologa. No ale nie ma co się denerwować, tak mu się powiedziało ;) 

Nie wiem ile masz lat, ale zeby sie wstydzic ginekologa to jest dla mnie conajmniej smieszne. Zwlaszcza, ze jestes w ciazy i chyba regularnie chodzisz na badania. Poza tym jego komentarz nie byl ani chamski ani niestosowny. Jako ze jest lekarzem i ma wiedze medyczna to sie z nia podzielil. Co Ty z tym zrobisz to juz Twoja sprawa. Nie wiem czym tu sie bulwersowac.
To nie do końca jest tak że włosy chronią przed infekcjami. Jest to raczej kwestia odporności organizmu i takich skłonności. Ja zawsze jestem ,,wygolona,, i nigdy w życiu nie miałam żadnej grzybicy itp. Moje koleżanki ,,zarośnięte,, a ciągle coś łapią. Położna też mówiła w szpitalu gdzie leżałam że albo się ma skłonności do infekcji i grzybicy albo nie.
Pasek wagi

Wyolbrzymiasz. Normalny komentarz.

Pasek wagi
Mój zwrócił uwagę na rozstępy które mi wyszły na udach
A ostanio zaczyna mnie badać  i walnął tekst: "hmmmmm, co my tu mamy"

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.