Temat: Tabletki Cilest

Od początku czułam bóle głowy, piersi oraz utyłam, ale pierwszy miesiąc przetrwałam, ponieważ wiedziałam że organizm musiał przywyknąć. Zrobiłam siedmiodniową przerwę, rozpoczęłam drugi blister i się zaczęło... w okolicach 2. tygodnia zaczęła swędzieć mnie skóra na dosłownie całym ciele. Z początku nie zwracałam na to większej uwagi, ponieważ mam niestety taką skórę, której reakcją alergiczną jest świąd, ale przeważnie starczyło wziąć jedną tabletkę Zyrtecu albo Claritinu i przechodziło po pół godzinie. Niestety, tym razem z każdym dniem swędzenie się nasilało, a ja po 2-3 dniach nie mogłam się już powstrzymać od drapania, efektem czego na całym ciele miałam aż sińce i wyglądałam, jakby mnie ktoś ostro potraktował bejsbolem. Gdy w końcu dorwałam się do lekarza ten stwierdził, że to pokrzywka (co mogłam sama stwierdzić, bo zaczęły wyskakiwać takie bąbelki, które same znikały po kilku minutach), ale niestety stwierdził też, że on nie słyszał żeby taką wysypkę powodowały tabletki antykoncepcyjne i pomimo moich zapewnień, że nie zmieniałam NIC w diecie, nie zmieniałam żadnego proszku do prania czy płynów do płukania, on dalej zapierał się, że alergię wywołało co innego. Przepisał mi leki przeciwhistaminowe i kazał brać jedną na 24 godziny, ale po tygodniu było tylko gorzej. Zdenerwowałam się i odstawiłam Cilest, nastąpiło krwawienie z odstawienia, ale momentalnie poczułam się lepiej, choć pokrzywka jeszcze do końca nie minęła. Teraz już po kolejnych dwóch tygodniach pozbyłam się tego paskudztwa i po Nowym Roku idę do niego ponownie, rzucę mu tymi tabletkami w twarz i zażądam innych, bo jak na mój organizm Cilest okazał się zbyt inwazyjny.