Temat: seks w malżeństwie a komunia święta

Witam, jestem katoliczką może to zabrzmi głupio "trochę praktykującą"-czyli chodzę do spowiedzi przed ważniejszymi uroczystościami lub świętami. Współżyjemy z mężem z zabezpieczeniem ponieważ zażywam leki i nie mogę na razie sobie pozwolić na zajście w ciążę ( musze pół roku wcześniej je odstawić) . No ale wg kościoła zabezpieczanie się to grzech, więc przez święta się musimy powstrzymywać...to jest dla mnie niedorzeczne a jak Wy postrzegacie kwestię współżycia i komunii w takiej sytuacji jak moja? Chyba pogadam z księdzem podczas spowiedzi na ten temat ale znając życie to mnie ksiądz zjedzie za gumki i na tym się skończy rozmowa...pozdrawiam ;)

ZNALAZŁAM ODPOWIEDŹ ALE NIE NA FORUM TYLKO W KONFESJONALE!
Ksiądz powiedział że w ekstremalnych sytuacjach trzeba szukać ekstremalnych rozwiązań. 3/4 z Was nie czytało mojego pytania i nie doczytało że jestem chora i się leczę przez co nie mogę sobie pozwolić na ciążę z zaskoczenia.  Ksiądz powiedział  że w mojej ( lub podobnej sytuacji) jeśli współżyjemy w dni niepłodne a dla pewności założymy prezerwatywę nie mamy grzechu ciężkiego i możemy iść do komunii;p pomimo Waszych zbulwersowanych postów jak widać nie jest coś tylko czarne albo tylko białe. Powiedział ze to normalne że pragniemy się sobie oddawać i budować tym samym małżeńską więź i choroba nie może stać na przeszkodzie:) Dziękuję tym którzy kulturalnie wypowiedzieli swoje zdanie. Pozdrawiam
Pasek wagi
moze zaraz mnie polowa z was zakrzyczy ale ja uważam ze zabezpieczanie sie nie jest grzechem, grzechem jest [pozbywanie sie niechcianych dzieci a nie im zapobieganie. dla mnie zabezpieczanie sie to swiadome rodzicielstwo dlatego ja sie nie spowiadałam z takich rzeczy ksiedzu, tym bardziej ze w moim mniemaniu grzech jest wtedy kiedy tego zaluje i wiem ze zrobilam komus swoja decyzja lub uczynkiem krzywde a w tym wypadku tak nie jest.
Jesteście super. 
Najbardziej fajne są te wypowiedzi:
"Ja jestem praktykującą katoliczka na 100%, ale te i te zasady są bez sensu wg mnie to ich nie stosuję."
Hehehehehehhee.... do łez, normalnie do łez.
Kto bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień...

mogeichce napisał(a):

Kto bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień...

Do mnie pijesz?? 
Luzik - ja się w to nie bawię więc nie mam takich dylematów, a jednocześnie nie muszę się oszukiwać i traktować swojej "wiary" wybiórczo wg upodobań i tego co mi akuratnie pasuje, a co nie. 

rafalmruk napisał(a):

mogeichce napisał(a):

Kto bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień...
Do mnie pijesz?? Luzik - ja się w to nie bawię więc nie mam takich dylematów, a jednocześnie nie muszę się oszukiwać i traktować swojej "wiary" wybiórczo wg upodobań i tego co mi akuratnie pasuje, a co nie. 

Nie, nie do Ciebie konkretnie...  Chodziło mi o to że, każdy powinien zacząć osądzanie od siebie bo aureolek nad głowami nie mamy a zaraz posypie się krytyka.
Ja również aureolki nie posiadam ale zgadzam się z kolegą ponieważ idąc do spowiedzi postanawiam poprawę, jeżeli w rzeczywistości nie zamierzam się poprawić to spowiadając się kłamię co również jest grzechem. Kto w rzeczywistości leci do domu po spowiedzi i pali tabletki (w małżeństwie) bądź przestaje ze sobą sypiać (pary). A może powinnam powiedzieć na koniec, że kłamałam? Ale tak też nie da rady bo postanowienie poprawy jest na końcu, więc czy tak czy siak kłamię. Dla mnie taka spowiedź jest tyle samo warta co mój brak spowiedzi
Pasek wagi

monika20monika napisał(a):

W kwestii wiary- jestem katoliczką , ale sorry według mnie te wymysły to nie pomysł Boga a księży , bo nie widziałam w Biblii wersu o tym że gumka czy tabletka to grzech ....

To chyba słabo czytasz ;-) jest o Onanie. Nie chodzi konkretnie o gumkę ale o nasienie. Ale jeśli nie czytałaś to może warto. Wtedy zrozumiesz. 
Pasek wagi

justysia176 napisał(a):

moze zaraz mnie polowa z was zakrzyczy ale ja uważam ze zabezpieczanie sie nie jest grzechem, grzechem jest [pozbywanie sie niechcianych dzieci a nie im zapobieganie. dla mnie zabezpieczanie sie to swiadome rodzicielstwo dlatego ja sie nie spowiadałam z takich rzeczy ksiedzu, tym bardziej ze w moim mniemaniu grzech jest wtedy kiedy tego zaluje i wiem ze zrobilam komus swoja decyzja lub uczynkiem krzywde a w tym wypadku tak nie jest.


Mam takie samo zdanie na ten temat... Ja również nie spowiadam się z zabezpieczenia w małżeństwie. Mam dwójkę dzieci, więcej nie planuję a w metodę antykoncepcyjną typu kalendarzyk nie wierzę ...

MadziaGdynia84 napisał(a):

justysia176 napisał(a):

moze zaraz mnie polowa z was zakrzyczy ale ja uważam ze zabezpieczanie sie nie jest grzechem, grzechem jest [pozbywanie sie niechcianych dzieci a nie im zapobieganie. dla mnie zabezpieczanie sie to swiadome rodzicielstwo dlatego ja sie nie spowiadałam z takich rzeczy ksiedzu, tym bardziej ze w moim mniemaniu grzech jest wtedy kiedy tego zaluje i wiem ze zrobilam komus swoja decyzja lub uczynkiem krzywde a w tym wypadku tak nie jest.
Mam takie samo zdanie na ten temat... Ja również nie spowiadam się z zabezpieczenia w małżeństwie. Mam dwójkę dzieci, więcej nie planuję a w metodę antykoncepcyjną typu kalendarzyk nie wierzę ...

Czyli Twoja spowiedź jest za każdym razem nieważna. 
Nie szkoda Ci czasu? 
takie dysksje nie maja wiekszego sensu, bo te kwestie zawsze beda nierozwiazane. dla mnie stosowanie sie do wszystkich przykazan i zycie wedlug zasad wiary katolickiej na 100%, jest po prostu niemozliwe :) a osoba powstyrzymujaca sie przed seksem lub niestosujaca zabezpieczenia z powodow religijnych ma cos z lbem. nalezy sluchac siebie i swojego ciala, a takze dbac o zdrowie, zarowno ciala jak i glowy. kosciol nie ma nic do tego.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.