15 listopada 2012, 14:21
Wczoraj wybrałam się do ginekologa. Chciałam, żeby przepisał mi tabletki antykoncepcyjne. Zapytałam się, jakie badania należy wcześniej wykonać, to powiedział mi, że żadnych nie trzeba, po co zawracać sobie głowę, zrobił tylko cytologię. Nie wiem nawet na jakiej podstawie przepisał mi tabletki: Yasminelle, dlaczego akurat te a nie inne. Czy Wy miałyście jakieś badania robione, zanim przepisano Wam tabletki? Jakie należałoby zrobić? Bo szczerze mówiąc wolałabym się upewnić, że wszystko jest dobrze, zanim zacznę je brać
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
15 listopada 2012, 14:44
ja tez bez zadnych i wcale mi to nie przeszkadza
jak dla mnie szkoda kasy i czasu . ja gdy szlam po tabletki to dlatego ,ze chcialam je zaczac brac jak najszybciej,a nie latac po badania,wyniki,czekanie i znowu kasa na wizyte u ginekologa ,zeby stwierdzic ,ze tak czy siak zapisalby mi yasminelle .
dodam,ze jestem dzieckiem lekarskim ,wiec laikiem nie jestem
Edytowany przez Matyliano 15 listopada 2012, 14:46
- Dołączył: 2011-11-30
- Miasto: Dallas
- Liczba postów: 1269
15 listopada 2012, 14:54
teoretycznie powinno się robić badania każdemu, w praktyce robi się osobą cierpiącym na hirustyzm, mającym problemy z tarczycą, mającym przypadki zakrzepicy i nowotowrów (piersi, dróg rodnych) w rodzinie.
zle dobrane tabletki mogą spowodowac zatrzymanie wody w organizmie, migreny, wahania nastroju i jeszcze szereg innych dolegliwości.
ja dostając pierwsze tabletki (mialam chyba niecałe 17 lat) miałam robioną tylko cytologię i wywiad. Dopiero kilka lat pozniej, gdy zasiedzialam sie w temacie (farmacja), zrobilam sobie na wlasną rękę badania i przeanalizowałam skład tabletek. Akurat u mnie zostały dobrane dobrze. Moje koleżanki też dostawały tabletki "na piękne oczy" i póki co nie skarżą się. A jak się skarżą, to dobierają im inne. Metoda prób i błędów niestety,
15 listopada 2012, 15:17
nie.
mój pierwszy lekarz nie zapytał o nic, nawet badań krwi nie zrobił.
nie omieszkał za to dać mi opier....u że powinnam się raczej pomodlić a nie po tabletki przychodzić ( to był jakoś koniec wielkiego tygodnia
)
Druga lekarka też mi żadnych badań nie robiła, nawet jak zaczęło coś być nie halo z moimi dotychczasowymi tabsami.
Zmieniałą mi na wyczucie.
Dopiero trzeci lekarz, aktualny, regularnie mnie bada i każe co pół roku badać krew.
Żeby mieć wszystko pod kontrolą.
I ten trzeci mi odpowiada :)
15 listopada 2012, 18:22
I raz tabletki bralam majac prawie 17 lat (7 lat temu) nie widzialam nic o tabletkach ani o badaniach bo nawet internetu wtedy nie mialam, a gin nic nie wspominala. po pol roku zalozylam internet i przeczytalam wszystko o tabletkach, o cytologi i probach watrobowych. na moja prosbe dr powiedziala ze prob nie potrzebuje bo jestem mloda a cytologie pobrala.
potem zaden ginekolog mi badan krwi nie wykonywal, cytologe co mniej wiecej rok (czasem z sposlizgiem 3-6 miesiecznym)usg mialam robione wtedy gdy cos sie dzialo, no i za rok potem i kontrolnie jak zalozylam spirale dopiero.
od marca 2011 (22/3 lata) mam czesty kontakt z lekarzami gin bo okazalo sie po operacji torbieli ze mam endometrioze. biore po przerwie ponownie tabletki juz 1,5 roku. ponad to od wrzesnia co chwile bylam w szpitalu (inna b powazna choroba) i robili mi komplet badan - ostatnie w lipcu. br. kontakt ze szpitalem nie jest zazegnany (musze miec operacje usuniecia j. grubego, i moze innych narzadow p.pokarmowego jesli bedzie trzeba)
usg mam kontrolnie - co pol roku chyba wystarczy juz (w tym roku bylo czesciej) i dodatkowo chodze co pol roku na usg piersi (mam ubezpieczenie prywatne i nie musze za to placic)
Edytowany przez wrednababa54 15 listopada 2012, 18:26
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
17 listopada 2012, 16:29
Matyliano napisał(a):
ja tez bez zadnych i wcale mi to nie przeszkadza jak dla mnie szkoda kasy i czasu . ja gdy szlam po tabletki to dlatego ,ze chcialam je zaczac brac jak najszybciej,a nie latac po badania,wyniki,czekanie i znowu kasa na wizyte u ginekologa ,zeby stwierdzic ,ze tak czy siak zapisalby mi yasminelle . dodam,ze jestem dzieckiem lekarskim ,wiec laikiem nie jestem
Mam koleżankę, która przed zażywaniem tabletek miała problemy z wątrobą o których nie wiedziała - gdyby nie ogarnięty lekarz, totalnie rozwaliłaby sobie wątrobę.
Strasznie głupie jest to, co piszesz. Przy tak dużej ingerencji w organizm, jakim jest zażywanie tabletek antykoncepcyjnych NALEŻY robić badania na wątrobę, USG piersi i pochwy (w celu eliminacji podejrzenia o nowotworze), cytologię.
Cóż, widocznie jesteś dzieckiem lekarzy - NIE ginekologów skoro masz takie lekkie podejście do tematu.