Temat: dni plodne

Ostatnia miesiaczke miałam 14 sierpnia.Trwała okolo 6 dni. Wczoraj kochałam się z chłopakiem. W kalendarzyku dziś sprawdziłam że mam dni płodne. Jaka jest szansa że zajdę w ciaże ? ;\
40%
Edytowałam na podstawie literatury - w najbardziej sprzyjających okolicznościach jest to 40%.
96 to Twoj rocznik? Uzywaliscie zabezpieczenie? Nic na ten temat nie napisalas. Nie polegaj na kalendarzyku bo dzieki niemu wiele dzieci sie urodzilo. Mowienie kiedy sie zajdzie w ciaze, o zabezpieczeniach itp bylo w 1LO, wiec jesli autorka ma 16lat to autorka mogla tego nie miec. Ale na tych naukach o zyciu w rodzinie mowia ciagle o prezerwatywach
Wybacz, ale kiedy ja zaczynałam współżycie  najpierw dowiedziałam skąd się biorą dzieci, oraz co robić by ich nie mieć
To do mnie?
Poniekąd :) ale to nie jakaś złośliwa uwaga, napisałaś że o tym skąd się biorą dzieci, młodzież dowiaduje się w 1 liceum ale przy tym co się teraz dzieje powinni o tym mówić już 4 klasie sp
Również uważam, że jak dziewczyna czuje się na tyle dorosła, żeby podjąć współżycie, to powinna się sama podszkolić w tym zakresie. Jeśli ktoś po fakcie sprawdza w kalendarzyku, czy miał dni płodne, to brzmi mocno niepokojąco i niedojrzale. Ale myślę, że autorka już to sobie zapamięta i zainteresuje się tematem nieco głębiej.
Ja pierdziule... A później się ze mną ludzie kłócą, jak mówię, że wiek poniżej 18lat na rozpoczęcie współżycia jest wysoce przesadzony. Do tego trzeba psychicznie i fizycznie dojrzeć! Jak zajdziesz w ciążę to nie będzie mi Ciebie kompletnie żal, tylko dzidziusia, który urodzi się z głupoty matki zupełnie nieświadom wychowania jakie go czeka.

Odpowiadając na pytanie. Wcale nie musiał dochodzić by doszło do zapłodnienia. Z tego co wiem, w gimnazjum przerabia się narządy rodne, mówi o współżyciu, ciąży. Bierz się do nauki!

puckolinka napisał(a):

Poniekąd :) ale to nie jakaś złośliwa uwaga, napisałaś że o tym skąd się biorą dzieci, młodzież dowiaduje się w 1 liceum ale przy tym co się teraz dzieje powinni o tym mówić już 4 klasie sp

Ale mnie o tym mówiono już w 4 klasie szkoły podstawowej, a potem w siódmej. Może dość oględnie, ale jednak na biologii. Więc wydaje mi się, że z tą 1 LO, to przesadziłaś 
Ale dodalam ze na naukach do zycia w rodzinie mowia ze dzieci sie biora z seksu i trzeba stosowac prezerwatywy. To jest w gimnazjum i chyba na koniec podstawowki. A te wszystkie procesy biologiczne sa dopiero w LO, a Ty pisalas o lekcjach biologii wiec do tego sie odnioslam. W gimnazjum na lekcjach nic nie mowia bo meska cczesc klasy wtedy zachowuje sie jak bydlo

Dzuliett napisał(a):

Ja pierdziule... A później się ze mną ludzie kłócą, jak mówię, że wiek poniżej 18lat na rozpoczęcie współżycia jest wysoce przesadzony. Do tego trzeba psychicznie i fizycznie dojrzeć! Jak zajdziesz w ciążę to nie będzie mi Ciebie kompletnie żal, tylko dzidziusia, który urodzi się z głupoty matki zupełnie nieświadom wychowania jakie go czeka.Odpowiadając na pytanie. Wcale nie musiał dochodzić by doszło do zapłodnienia. Z tego co wiem, w gimnazjum przerabia się narządy rodne, mówi o współżyciu, ciąży. Bierz się do nauki!

 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.