Temat: Seks, pytanie do kobiet ;)

Cześć, dziewczyny mam do Was dość intymne pytanie. :)
Czy kochając się ze swoim partnerem szczytujecie? 
Zawsze, rzadko? 

Valdi4320 napisał(a):

Theensii nie wierz im :)) Łgają gładko :)) Orgazmu dostepuje co 6ta kobieta a 30 % wogóle ich nie przeżyje więc cóż :)) wszystkie co numerek mają zajefajne orgazmy ... pfff Pytanie czy Ty sma potrafisz doprowadzić się do orgazmu .. Od tego zacznij :) ..  

Taaak. Sama potrafię.
 Może jednak należę to tych 30% osób, które nie doznają orgazmu pochwowego ;D . 
Pdczas seksu z narzeczonym, przeżywam coś nieziemskiego, drętwieją mi palce, kręci mi się w głowię, czuję się jak pijana, niemal tracę przytomność..tylko w jednej pozycji.. ale orgazmu nie ma. No nie wiem jak to opisać. Może to inny orgazm niż ja znam ;)

Sama potrafię osiągnąć orgazm w ciągu 1 minuty, ale nie potrafię się sama doprowadzić do takiego stanu jak z partnerem.
No coś za coś.
Czytam was i dochodzę do wniosku, że jestem wyjątkiem, bo ja mam tylko orgazmy pochwowe, a orgazmu łechtaczkowego jeszcze niugdy w życiu. żadne stymulowanie palcami czy językiem nie może doprowadzić mnie do końca. Dziwne jest dla mnie to, że tak mało kobiet ma orgazmy pochwowe, bo ja tego nauczyłam się przypadkiem sama, jak miałam naprawdę nie dużo lat, a o seksie  z facetami jeszcze długo nie myślałam :) Może też dlatego nie potrafię dojśc poprzez pieszczoty łechtaczki. Kiedy zadowalam się sama, zajmuje mi to niekiedy niecałą min, kiedy jednak współżyję z partnerem, trwa to kilkakrotnie dłużej i wymaga więcej pracy i energii (plus skupienia na mięśniach Kegla), dlatego też nie dochodzę za każdym razem jak uprawiamy seks. dlaczego? bo zwyczajnie nie mam siły :) i jeszcze jedno - przed moim terazniejszym partnerem, z którym jestem juz 2,5 roku, mialam kilku innych, ale to z nim przezylam swoj pierwszy orgazm. i nie jest to tak, ze to on odwala cala robote zeby zadowolic siebie i mnie. oboje staramy sie i ciezko pracujemy na przyjemnosc. swoje pozycie seksualne uwazam za wspaniale :)
zawsze

Elianaa napisał(a):

Wszyscy ci powiedzą że zawsze szczytują i od zawsze. Gówno prawda. Wystarczy poszukać artykułów i zobaczysz że mało która kobieta szczytuje od razu, nie mówiąc o tym że zawsze. Mój ok, od początku palcem czy językiem potrafił mnie porwać do 7 nieba. Ale podczas seksu było ok ale nie miałam orgazmu. Orgazm przychodzi z czasem i co dziwne (!) trzeba się go NAUCZYĆ. Czytała kiedyś wyznania dziewczyny która przez 20 lat podczas seksu nie miała orgazmu dopiero jak się nauczyła rytmicznie zaciskać mięśnie Kegla podczas seksu, to wtedy orgazm przyszedł. I z tobą I z twoim partnerem jest wszystko ok, musicie się siebie nauczyć ;)

W ogóle wiecie czym  jest orgazm? Bo dla mnie seks się uprawia własnie w celu osiągnięcia orgazmu, a jeśli go nie ma to nie czuje się usatysfakcjonowana i zaspokojona. Jeśli nie dochodzicie ze swoim facetem to koniecznie musicie coś z tym zrobić. 

I nie rozumiem komentarzy typu : " Jasne - zawsze, phi. To niemożliwe i ja im nie wierze". A ja nie wierze jak nie możecie dochodzić podczas stosunku??? Czy taki seks ma w ogóle sens??? Może wy nie macie orgazmów za każdym razem, ale inne kobiety widocznie mają to szczęście :| I z całą pewnością nie wszyscy wchodzą na to forum, i wypowiadają się, żeby sobie popisać bajki i się pochwalić. 

pulchna20 napisał(a):

ja jestem ze swoim 7 lat, oboje byliśmy dla siebie pierwszymi, przez pierwsze 4 lata nie było ani razu (raz mi sie wydawało że miałam ale to nie było to :D), póżniej miałam 1-2x w roku, a od dwóch lat mam co drugi raz. Początki były śmieszne (teraz tak na to patrzę - szczeniaki ;)) Z czasem mój się wyrobił hehe, .... ale tez muszę przyznać że od 4 ostatnich lat było fantastycznie to ja musiałam dojrzeć do prawdziwego doznania, to leży też w głowie, nie koncentrowałam sie i to była moja wina (nie polecam początków sexu w strachu przed rodzicami wiem że czasami nie ma wyjścia ale czasami z tego sie biorą póżniej problemy. Powodzenia i baw sę dobrze. ps. nie obchodzi mnie że mam co 2 x (sama siebie doprowadzam za każdym razem a nawet w połowie nie jest tak dobrze jak z nim bez orgazmu) i tak seks daje mi niesamowite doznania i przyjemność a mój zna mnie wie co lubie i ufam mu i czuje sie zajebiście przy nim.

Moim zdaniem w tych wszystkich komentarzach o nauczeniu się własnego ciała jest bardzo dużo prawdy. Ja też jestem od 4 lat z moim pierwszym i ostatnim zapewne i miałam tylko kilka, bo nie potrafię się skupić

Mumumu napisał(a):

W ogóle wiecie czym  jest orgazm? Bo dla mnie seks się uprawia własnie w celu osiągnięcia orgazmu, a jeśli go nie ma to nie czuje się usatysfakcjonowana i zaspokojona. Jeśli nie dochodzicie ze swoim facetem to koniecznie musicie coś z tym zrobić. I nie rozumiem komentarzy typu : " Jasne - zawsze, phi. To niemożliwe i ja im nie wierze". A ja nie wierze jak nie możecie dochodzić podczas stosunku??? Czy taki seks ma w ogóle sens??? Może wy nie macie orgazmów za każdym razem, ale inne kobiety widocznie mają to szczęście :| I z całą pewnością nie wszyscy wchodzą na to forum, i wypowiadają się, żeby sobie popisać bajki i się pochwalić. 
uwazam tak samo. faceci nie uprawialiby seksu nie majac orgazmu, i ja uwazam tak samo . nie ma sensu seks nie dajacy maksymalnej przyjemnosci. jasne, wazne jest ze sie kochamy itd ale przyjemnosc tez jest wazna. uczucia mozna okazac przytulajac sie i calujac ale tez i dajac sobie maksymalna przyjemnosc. a chwalenie sie, no prosze, zadna z was nie wie kim jestem, nie wiecie gdzie mieszkam, nie wiecie jak mam na imie, wiec przed kim mam sie chwalic? jesli nie wierzycie w orgazm za kazdym razem to bardzo wam  wspolczuje. 

znadiia napisał(a):

Elianaa napisał(a):

Wszyscy ci powiedzą że zawsze szczytują i od zawsze. Gówno prawda. Wystarczy poszukać artykułów i zobaczysz że mało która kobieta szczytuje od razu, nie mówiąc o tym że zawsze. Mój ok, od początku palcem czy językiem potrafił mnie porwać do 7 nieba. Ale podczas seksu było ok ale nie miałam orgazmu. Orgazm przychodzi z czasem i co dziwne (!) trzeba się go NAUCZYĆ. Czytała kiedyś wyznania dziewczyny która przez 20 lat podczas seksu nie miała orgazmu dopiero jak się nauczyła rytmicznie zaciskać mięśnie Kegla podczas seksu, to wtedy orgazm przyszedł. I z tobą I z twoim partnerem jest wszystko ok, musicie się siebie nauczyć ;)
ja nie mialam orgazmu na poczatku. trwalo to kilka lat, az zaczelam myslec i wpadlam na to, ze gdy sama sie zabawiam poruszam biodrami i dochodze bardzo szybko, wiec zaczelam tak robic w lozku, zawsze, niewazne czy facet mnie lize, dotyka czy uprawiamy sieks w pozycji, w ktorej moje poruszanie sie nie ma sensu. od wtedy mam orgazm za kazdym razem. 
Ja przez pierwsze pare lat nigdy, myslalam ze cos ze mna nie tak. Teraz widze,ze chociaz bylam zakochana, to nie kochalam tak jak kocham teraz (i on tez nie)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.