Temat: dziecko w 17 lat.

co myslicie o dziecku w 17 lat? gdy mama ma dziecinna twarz, niedojrzela ale chce zostac '' mloda mama'' : d

lalaga napisał(a):

dziecko to odpowiedzialność. Dziewczyna, która ma 17 lat jest "niby dorosła"  chociaż istnieją też matki które pomimo swojego wieku są wspaniałe. ja bym sama się nie odważyła na coś takiego...nie wyobrażam sobie ponosić odpowiedzialność za tak  małą osobę.

tak się mówi, ale wydaje mi się, że natura już o to zadbała, żebyś się w porę ogarnęła :) 
(oczywiście nie mówię tu o skrajnych przypadkach)
tez mam 17 lat i sobie tez nie wyobrażam tego;]

kilogramsamozlo napisał(a):

Dla mnie zajście w ciąże w wieku 17 lat  i to planowaną, to totalny brak odpowiedzialności i głupota. Żeby wychować dziecko, trzeba mieć już jakieś doświadczenie. Ja sama mam 17 lat i nie wyobrażam sobie tego. Wiadomo, nic nie daje 100% pewności i gdyby się przytrafiło, to pewnie rodzina by mi pomogła. Ale ta myśl jest dla mnie przerażająca. Nie umiałabym sobie poradzić i obawiam się, że nie chciałabym wychowywać tego dziecka. Mój instynkt macierzyński nie istnieje, co mnie w sumie nie dziwi. Ale ciąża w tym wieku? Wykluczone. 

jakie doświadczenie
Troll!!

GMP1991 napisał(a):

takie to nie dojrzałe w tym wieku w ciąże zachodzić ale rób co chcesz twoja sprwa ja temu zawsze przeciwna jestem w tak młodym wieku lepiej najpierw szkołę skończ


Poniżej daję Ci troszkę kropek oraz przecinków, bo widzę że u Ciebie ich brakło.

Oto one: ................    ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

Chętnie też wysłałabym Ci caps loca, ale mam tylko jednego- wybacz.
Jakie zmarnowane zycie? Owszem znam pare lasek, ktore urodzily dziecko majac 17 lat ale pokonczyly szkole, zdaly mature, studiuja, pracuja i wychowuja meza i dziecko :D

Ja mialam 19 lat jak urodzila sie moja corka, byla chciana i planowana. Nie oddalabym jej nigdy za nic. Jest czescia mnie i nie mam zmarnowanego zycia.

kazdy ma swoja definicje marnowania zycia. ja juz bym miala. bo sama bez dziecka nie wyjde, nie zapewniajac mu opieki na ktora nie chce lozyc ani obciazac kogos z rodziny.


co innego urodzic dziecko, majac wsparcie i zapewnione warunki, a co innego jak sie zaliczylo "wpadke" 

nie ma opcji aby 17 latka wychowywala samotnie dziecko wynajmujac mieszkanie i organizujac platna opiekunke majac takie pensje jakie sa.


wrednababa54 napisał(a):

kazdy ma swoja definicje marnowania zycia. ja juz bym miala. bo sama bez dziecka nie wyjde, nie zapewniajac mu opieki na ktora nie chce lozyc ani obciazac kogos z rodziny.co innego urodzic dziecko, majac wsparcie i zapewnione warunki, a co innego jak sie zaliczylo "wpadke" nie ma opcji aby 17 latka wychowywala samotnie dziecko wynajmujac mieszkanie i organizujac platna opiekunke majac takie pensje jakie sa.

przy tych pensjach, o których piszesz to mając i 40 lat nie jesteś w stanie wynająć mieszkania nawet, więc na dzieciaka i tak dorosłej kobiety w tym momencie też nie stać. co za różnica czy ma się 17 czy 40 lat jeśli nie ma się pieniędzy? żadna.

joanna.magdalena napisał(a):

Olaxandra napisał(a):

joanna.magdalena napisał(a):

sorry, ale jak nie chcesz dziecka to po prostu nie pchaj się facetowi do łóżka, bo jeśli nie chcesz dziecka na 100% to i zabezpieczenie powinno takie być...
 Też nie chcę dziecka na razie, ale z seksu nie zrezygnuję. Chcę korzystać z życia.
chodzi mi o to, że jak już uprawiasz seks, to powinnaś byś przygotowana na wszystko - ja też nie chcę mieć teraz dziecka, ale już współżyjąc ze swoim partnerem biorę taką możliwość pod uwagę, że czy chcę czy nie chcę jakieś ryzyko jest (małe bo małe, ale jest)

 

A ja nie brałam takiej możliwości pod uwagę. Teraz już bym nie usunęła bo mam warunki i czasem nawet bym chciała być mamą, ale jeszcze jakiś czas temu bym usunęła i to by była tylko i wyłącznie moja sprawa, a wielkim przeciwniczkom aborcji nic do tego.

tylko przynajmniej mloda dziewczyna nie wpakuje sie w biede i wydatki nie zasraja jej zycia. nie sztuka jest wychowac i wyzywic rodzine przy pomocy czlonkow rodziny "babcia to da" "wujek to da"


znam dziewczyne dorosla, ktora marzyla o rodzinie, co prawda I dziecko to byla wpadka bo "facet odbijany". taka religijna, bez chrzcin to tylko szatan chodzi. a musi zapierniczac na 2 czy 3 dzieci bo ma meza alkoholika ktory spi niekiedy pod plotem. i ot jej ukochana i cudowna rodzina

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.