- Dołączył: 2010-11-02
- Miasto: Krakowska
- Liczba postów: 38
28 czerwca 2012, 19:31
ZOELY
tabletki hormonalne
podobno zawierają mniej tych niezdrowych hormonow (...)
Czy któraś z Pań używała może tych tabletek? Podobno dopiero ''wchodzą w obieg'' i mało jest o nich opinii na internecie..
Za każdą odpowiedź będe wdzięczna :)
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 3944
28 czerwca 2012, 19:41
ja mialam yazy - wlasnie z niska dawna hormonow, podobno dla nastolatek. schudlam po nich fakt, mniej mnie bolal brzuch, fakt, ale po odstawieniu zanikl mi okres - i nigdy wiecej hormonow nie tykam. :D
- Dołączył: 2009-07-29
- Miasto: The End Of The World
- Liczba postów: 4420
28 czerwca 2012, 19:44
Ja na jakiś czas odstawiam Cilest. Jak okaże się, że schudnę to będę musiała zmienić tabletki na inne. Dlatego z chęcią poczytam o innych tabletkach anty, zwłaszcza o takich, po których się raczej nie tyje.
- Dołączył: 2010-11-02
- Miasto: Krakowska
- Liczba postów: 38
28 czerwca 2012, 20:38
ja jestem na yazach ciagle i jest ok.. i teraz mam recepte na zoley dlatego pytam czy ktoś bierze może...
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto:
- Liczba postów: 5843
28 czerwca 2012, 22:55
Niezdrowych hormonow.... co mialas na mysli?
- Dołączył: 2010-11-02
- Miasto: Krakowska
- Liczba postów: 38
29 czerwca 2012, 22:42
moze w tym sensie, ze zazywajac tabletki pakujemy w siebie hormony które maja wpływ na żołądek.. z resztą zawsze sie słyszy ze tabletki wplywaja na zdrowie w pewnym znaczeniu...
- Dołączył: 2010-11-02
- Miasto: Krakowska
- Liczba postów: 38
29 czerwca 2012, 22:42
CZYLI ROZUMIEM ZE ZOELI NIKT NIE PRZYJMUJE :P
- Dołączył: 2008-07-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2
20 lipca 2012, 09:21
Witam.
Ja niedlugo zaczynam drugie opakowanie Zoely. Barddzo sobie chwale te pigulki, bo nie daja uciazliwych skutkow ubocznych typu bole glowy. Czy tycie. Nie przytylam do tej pory nic. Jedyne, co musze znosic to plamienia srodcykliczne, ale wkladki eliminuja problem. Jedyna wada tych tabletek jest ich cena, ktora waha sie w przedziale 50-60 zl za opakowanie.
Moja pani doktor przepisala mi te tabletki w celu zmniejszenia bolesnosci okresow i zlagodzenia PMS. Dodam, ze poprzednio pierwsze dni okresu byly dla mnie katorga: bol, krwotoki i mdlosci. W trakcie PMS bylam ciagle glodna, mialam hustawki nastrojow i potrafilam byc niebezpieczna. Po miesiacu tabletek jest duzo lepiej, funkcjonuje normalnie. Nawet moja ciezka postac tradziku, na ktora dermatolog zalamal rce, zaczyna lagodniec. Pani doktor mowi, ze w miare uplywu czasu moge zaczac chudnac (bo m.in: nie bede sie obzerac przed okresem). Libido bez zmian, nadal mam ochote na seks.
Nie wiem, czy to zaleta hormonow (takie moje male spostrzezenie): odkad biore Zoely (moze to tylko przypadek) zmniejszyl mi sie apetyt i zjadam mniejsze porcje. Oprocz tabletek niczego nie zmienialam, ale moge sie mylic i to nie jest ich dzialanie.
Polecam, choc antykoncepcja hormonalna na kazda kobiete dziala inaczej. U mnie wszystko ok.
Pozdrawiam.
- Dołączył: 2012-10-25
- Miasto: Brwinów
- Liczba postów: 2
25 października 2012, 22:43
Witam! Ja właśnie zaczęłam 3 opakowanie Zoely i dla mnie są rewelacyjne. Moja lekarka przepisała mi je ponieważ co miesiąc przez ok 8-10 dni czułam się okropnie, najpierw objawy PMS-u: drażliwość, płaczliwość, huśtawka nastrojów, obrzmienia brzucha, wrażliwość piersi i okropna bolesność jajników co pojawiało się na ok 8-10 dni przed miesiączką. A gdy już wystąpiło "wreście" krwawienie objawy psychiczne co prawda ustępowały ale dostawałam silnych skurczów w podbrzuszu, mdłości ,a często po prostu się ze mnie "lało" co powodowało ogromne osłabienie i ogólnie wyłączenie z normalnego życia na kilka dni, a tym samym uniemożliwiało mi normalne funkcjonowanie w tym także pracę, bo nie miałam siły żeby wstać z łóżka. Bardzo nie chciałam brać hormonów ale ponieważ z miesiąca na miesiąc objawy były coraz silniejsze , a w badaniach ginekologicznych nic specjalnego nie wychodziło przyjęłam propozycję lekarki na preparat Zoely. Dodam że wcześniej "próbowałam " Regulon, ale niestety dostałam po nim krwawienia które trwało 3 tygodnie. Lekarka wyjaśniła mi że Regulon posiada większe dawki hormonów i być może jest dla mnie za silny. Odkąd biorę Zoely prawie w ogóle nie odczuwam wcześniej opisanych dolegliwości. Co prawda na początku (pierwsze opakowanie) pojawiło się może 2 razy leciutkie plamienie ale trwały one zaledwie kilka godzin i były bardzo słabiutkie. Teraz nie mam objawów zespół napiecia przedmiesiączkowego a krwawieniom z odstawienia nie towarzyszą już silne skurcze w podbrzuszu, które były nie do zniesienia, jest ono krótkie i mało obfite. Nareście mogę żyć normalnie nie myśląc z przerażeniem i lękiem o kolejnej zbliżającej się miesiączce. Gorąco polecam!!!!
- Dołączył: 2011-07-21
- Miasto: Jamajka
- Liczba postów: 178
27 grudnia 2012, 23:46
tak biorę zoely i one zawierają naturalne hormony, a nie syntetyczne jak np. daylette, które brałam wcześniej.. jest różnica szczególnie w tym dla mnie, bo mam arytmie i pierwszy dermatolog zupełnie to zlekceważył, dopiero taka babeczka wszystko mi wytłumaczyła i przepisała te i czuję się świetnie, a po tamtych myślałam, że serducho mi wyskoczy :( wiec dla osób z arytmia jest ogromna różnica w rodzaju tych hormonów. Ogólnie czuje się dobrze, nic mi po nich nie dolega.