6 września 2009, 11:02
Witajcie:) raz tak sobnie z koleżanką rozmawiałam o masturbacji:) I takie pytanie: Czy wy dziewczyny też sie masterbujecie? Czy często to robicie? I czy dużo Dziewczyn tak robi i czy jest to dziwne jeśli ktoś sie masturbuje?:)
6 września 2009, 12:14
Seks pozamałżeński jest odwróceniem hierarchii.
Chyba nie mogę się z tym zgodzić...
No ale cóż, każdy może miec własne zdanie...
- Dołączył: 2008-09-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 330
6 września 2009, 12:22
Małżeństwo to nie papierek! Nie upraszczaj i nie bagatelizuj wagi sakramentalnego związku.
Sakrament, łaski z nim związane, obecność i błogosławieństwo Boga - to nie formalność, biurokracja haracz dla klechy...
6 września 2009, 12:23
A poza tym nie widze nic złego w tym, ze ludzie uprawiaj seks poza małżenstwem ( oczywiscie Ci wolnie, nie bedacy w zwiazkach)...
Spotykaja sie 2 wolne osoby , czuja do siebie pociag, to czemu by sie nie " bzyknąć"???
- Dołączył: 2008-09-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 330
6 września 2009, 12:28
No, właśnie...
Bzykanie nie ma nic wspólnego z Miłością, ale jeśli nie cenisz jej i możesz powiedzieć, ze nie pragniesz, to zostań przy swoim zdaniu...
Przyjdzie czas gdy zrozumiesz, oby jak najprędzej zanim zgorzkniejesz i popełnisz jakiś życiowy błąd.
- Dołączył: 2008-09-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 330
6 września 2009, 12:31
Zmykam na razie, bo przyjechał syn i muszę zająć się kuchnią...ale później chętnie wrócę do wątku, jeśli będzie taka potrzeba.
Życzę szczęścia i Spełnienia w Miłości!
- Dołączył: 2006-01-09
- Miasto: Dziupla
- Liczba postów: 1766
6 września 2009, 12:32
Czyjego i jakiego Boga? Bo z tego co wiem to Bogów jest wielu tak jak i religii i sekt. Ty masz swoje wierzenia a ja swoje i niech tak pozostanie. Jak wierzę w miłość, dobroć, szlachetność i życie według MOICH norm a nie narzuconych przez religię, którą narzucili mi moi rodzice a nie wybrałam ja sama. Uczciwość, szacunek i partnerstwo jest dla mnie w związku ważniejsze niż przyżekanie przed obcymi ludźmi. I zdania nie zmienię bo żyję w takich związkach zawsze i jakos nie brakuje mi niczego.
6 września 2009, 12:33
> No, właśnie...Bzykanie nie ma nic wspólnego z
> Miłością, ale jeśli nie cenisz jej i możesz
> powiedzieć, ze nie pragniesz, to zostań przy
> swoim zdaniu...Przyjdzie czas gdy zrozumiesz, oby
> jak najprędzej zanim zgorzkniejesz i popełnisz
> jakiś życiowy błąd.
Czy to było może do mnie???
jeśli tak, to zapewniam, że wiem czym jest seks, jako wyraz miłości i wiem, czym jest po prostu bzykanie
![]()
Zgorzkniała nie jestem w żadnym stopniu
![]()
No ale moge zrozumiec pani oburzenie- troche inny przedzial wiekowy...
- Dołączył: 2009-02-17
- Miasto: Den Haag
- Liczba postów: 5635
6 września 2009, 22:27
Też nie rozumiem, jakie wyrzuty sumienia...
Czy masturbacją kogoś się krzywdzi? Wątpię...
(tak, wiem, wg KK krzywdzimy nas samych etc., no ale bez przesady znowu)
O masturbacji kobiet raczej mało się mówi...
Jakby na nią nie patrzeć jednak, ma ona jeden duży plus (poza oczywistą pomocą w rozładowaniu napięcia seksualnego) - dzięki niej można poznać własne ciało i później łatwo (i przyjemnie) nauczyć partnera jak ma nas pieścić, dotykać ;)