Temat: Propozycja męża;( Co ja mam mysleć?!

Dziewczyny. Mój mąż ostatnio ni z gruszki ni z pietruszki zaproponował mi (po seksie) byśmy wybrali się do... klubu Swingersów ! Aż mnie zatkalo. Co więcej on już miał wszystko obmyślone. Wie gdzie, wie za ile. Twierdził, że wcale nie chce seksu z innymi osobami, on chce tylko patrzeć, że byśmy mieli jakieś białe opaski, co znaczy ,że z innymi seksu nie uprawiamy. Jak drążyłam temat, że no po co chce jechać do klubu swingersów i nie uprawiać seksu z innymi, to twierdzi,że ewentualnie podniecało by go jakbym ja uprawiała seks z inną kobieta na jego oczach, że inni by uprawiali seks przy nas, a my przy nich, że może kiedyś byśmy poszli dalej... Jestesmy młodym małżeństwem, rok po ślubie a tu taka propozycja. Dla mnie małżeńska sypialnia to alkowa do której nikt nie ma wstępu. Seks to intymność łącząca dwoje zakochanych ludzi, dopełnienie związku, wyraz miłości i bliskości. Jego propozycja dla mnie to było jak cios w twarz, jak policzek, jak propozycja zdrady, sodomia i gomora. On się oburzył i powiedział, że już więcej mi nic nie powie o swoich fantazjach erotycznych. Czy to ja przesadzam, czy on? Jak byście zareagowały? Co ja mam myśleć i robić?

mrovvka napisał(a):

zorza1982    a Ty nie wiesz, że ludzie się zmieniają? Ty teraz jesteś inna niż 5 lat temu np. Masz inne wymagania, preferencje, upodobania itp. więc to takie gadanie dla gadania, że zna się niby kogoś. Sexem z własnym partnerem też można się znudzić. Albo kochając się przy tych samych bodźcach. Może autorce wystarcza kochać się np raz na tydzień po misjonarsku i chciałaby, żeby mężowi też to tylko wystarczało a on chce widać czegoś więcej i też mu się to należy - w sensie chcieć.

Tak zmieniają, ale co z tego? Ja sobie takiej sytacji nie wyobrażam i tyle i wcale się nie dziwie autorce, ze ją to zabolało, a w wmawianie jej, ze nic się nie stało nic nie da, bo ona ma swoje zasady i tylko ona wie jak sie z tym czuje.

Pasek wagi
yyy.... nie no jak dla mnie masakra, ale ja raczej nie jestem aż tak nowoczesna...
jak dla mnie obrzydliwe i wulgarne.

mrovvka napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

ja tam bym poszla 
 Kotka zamaiętaj ten dzień!!! Obie się w czymś zgadzamy :)

Widzicie Wam taka propzycja by pasowała i nie neguję tego -Wasz wybór, ale każdy ma inne spojrzenie na świat.

Pasek wagi
Hm, nie rozumiem, dlaczego tak się oburzyłaś... Jego prawo mieć takie fantazje seksualne, i uważam, że to dowód prawdziwego zaufania, że Ci o tym powiedział. Jeśli nie chcesz realizować jego fantazji, wystarczy mu o tym powiedzieć, zamiast czuć się dotkniętym. Trzeba porozmawiać, w jaki inny sposób - nie urażający Ciebie - spełnić jego marzenia, tak, żebyście oboje byli usatysfakcjonowani z seksu.

MamaJowitki napisał(a):

zorza1982 napisał(a):

MamaJowitki napisał(a):

zorza1982 napisał(a):

Ja nie rozumie, jak niektóre z Was piszą dziewczynie, że przesadza i robi halo z niczego, kazda z nas ma jakiś układ ze swoim partnerem i reaguje inaczej, autorka myślała, że zna swojego meża, bo w końcu spędziła z nim już szmat życia, a tu się okazało, że jest inaczej i o to w tym wszystkim chodzi, poprostu coś w niej pękło, zawiodłą się, wie że jednak jej mąż nie jest taki jak myślała. I tylko ona wie jak się teraz tak narawdę czuje. Jedne z nas chciałoby taką sytację, inne by się oburzyło a jeszcze inne doceniło by szczerość partnera, Ja osobiście sobie nie wyobrażam takiej sytacji.
chodzi o to ze w tej sytuacji moga pomoc tylko rozmowy, dlaczego by chcial np to spelnic co takie w tym jest podniecajacego , nikt nie mowi ze nie mogla poczuc sie oburzona ale niech jakos teraz sie porozumieja zeby sie nie poobrazali na siebie.
Wiadomo, że trzeba porozmawaic o tym szczerze, jednak to już jakby zostawi rysę, Mi się wydaje, ze ona poprostu się zawiodła na swoim mężu, bo się tego po nim nie spodziewała. Przez tyle lat nie okazywał takich fantazji i nagle ni z gruszki ni z pietruszki, czyli okazło się, ze tak napradę go nie zna i w tym ból.
wiesz jak juz jedna z dziwczyn tu wspominiala ludzie sie zmieniaja, i fantazje i potrzeby tez. ja ze swoim mezem jestem 5 lat po slubie razem 12 lat i zdziwilabym sie gdyby ciagle go zadawalalo to co 11 lat temu. nasze potrzeby zmieniaja sie z wiekiem. czasem potrzebna jest jakas odmiana. moze on tym chcial wybadac na ile moze sobie pozwolic w sferze intymnej na ile partnerka jest otwarta.

Zmieniają wiadome, ale jakoś nie wyobrażam sobie że bzykam się z kimś innym a obok mnie mąż z dwoma laskami, a dzieci w domu. I z czasem na pewno nie zmienię decyzji a z moim mężem jesteśmy już 9lat i równie boleśnie dostałabym w gębę jakby mi z taką propozycją wyjechał.

Pasek wagi

karolina112233 napisał(a):

Od tej jego propozycji minął tydzień a mi dalej jest nie swojo i dziwnie. Teamat jest już zdjęty z tapety. Mąż powiedział, że jak nie to nie, że to podniecające ale skoro jak tak reaguje no to nie. Co więcej kilka razy rzucił tekstem że jeszcze do tego nie dorosłam, i za 3-4 lata sama będę chciała.

 

Ile masz lat? A ile mąż?

Pasek wagi

mrovvka

Ja 26, mąż 30

Sliciak napisał(a):

yyy.... nie no jak dla mnie masakra, ale ja raczej nie jestem aż tak nowoczesna...jak dla mnie obrzydliwe i wulgarne.


jeśli zdradzanie się nawzajem i nie przyznanie przed samym sobą, że ma się ochotę robić to z innymi oznacza nowoczesność, to ja wolę być staroświecka.
ale kto tu mowil o zdradzie ?
A skad wiesz,ze gdy zdecydujesz się tam pójśc z mężem to skończy sie to na jednej wizycie a po drugie skad masz pewnosc,czy za drugim razem nie będzie chcial czegos więcej, z kimś innym a i ty nie zgodzisz się na taki układ ,aby pobzykać się z ciekawosci z kims obcym. 
Są takie miejsca ,do których lepiej nie zachodzić i należą do nich m.in kasyna i kluby sweengersów. No,chyba ,ze ktos jest samotnym singlem i właściwie to wszystko mu zwisa i powiewa. Kluby dla sweengersów sa mekką seksoholikow .

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.