Temat: Jestem w ciąży...

dziewczyny ;( wciąż nie dociera do mnie co wyniosłam z wczorajszej wizyty u lekarza, bo nie chciałam nawet rozważać takiej opcji i nigdy bym się tego nie spodziewała!!!!

Jestem w ciąży... to 20 tydzień ;( Ignorowałam swoje bóle brzucha, wymioty, dziwne upławy... bo przecież tyle razy słyszałam, że jestem bezpłodna ;( że mam PCOS i jestem na tabletkach antykoncepcyjnych, nigdy nie przerwałam ich branie... i to są silne tabletki z dużą dawką hormonów ;( nie mogłam w to uwierzyć!!! rozpłakałam się w gabinecie, lekarka popatrzyła na mnie ze współczuciem mówiąc, że sama nie wie, jak to możliwe.. JA NIE CHCE DZIECI.. nie chcę urodzić... studiuję, mam pracę.. uważam, że mój chłopak nigdy nie będzie dobrym ojcem.. moja matka nie chce być babcią... moja siostra mieszka w Anglii i z nią porozmawiałam o tym jako pierwsza i ona powiedziała, że jeżeli naprawdę nie chce być matką żebym przyjechała, tam zabieg aborcji jest legalny ale ja wcale NIE WIEM czy ja chcę przerwać tę ciążę ;( mam taki mętlik...

wybaczcie ze tak chaotycznie pisze ale potrzebuje sie wygadac ;( nigdy nie uprawialam nieodpowiedzialnego seksu i nigdy tez niespodziewalam sie zajsc w ciaze... tak po prostu Z NIKAD proszę o pomoc jakas rade, moze ktos mial podobna sytuacje? BOZE co ja mam robic? mam tyle planow na przyszlosc i nie planowalam dziecka przez najblizsze pare lat... nie wiem jakim cudem tak sie stalo ;(((
Ja osobiście też nie planowałam ciąży a teraz nie wyobrażam sobie życie bez mojej małej córeczki. 
Ja bym urodziła na twoim miejscu, życie się zmienia ale na lepsze.
Pasek wagi

cancri napisał(a):

Ale zabijając to małe dziecko, nie daje mu się żadnego wyboru.Ja nie jestem za aborcją nawet, jeśli dziecko urodzi się upośledzone.Może dlatego, że brat mojego Lubego jest ciężko upośledzony,za kilka lat wysiądzie mu wątroba i narządy od wszystkich prochów, które dostaje.I kiedy na niego patrzę zastanawiam się, jak takiemu człowiekowi można odmówić prawa do życia.Bo widze, jak się śmieje, jak płacze, jak się boi, chociaż nie potrafi ani mówić,ani sam jeść czy usiąść nawet na toalecie.I myślę, że on jest szczęśliwy żyjąc swoim życiem, którego my, zdrowi, tak się boimy,i dlatego twierdzimy, że lepiej nie żyć wcale.To tak na marginesie ;-)Poza tym, kurczę, nie pamiętam adresu, ale jest taki przecudowny blog kobiety,której córeczka zmarła chyba w cztery miesiące po urodzeniu, jak nie w miesiąc.Piękniejszego, nigdy nie widziałam, aż płakałam czytając go, a kobieta po dziś dzień jest wdzięcznaza ten miesiąc z córeczką. Ktoś kojarzy o jakim blogu piszę?

Nie pamiętam gdzie, ale pamiętam o czym był. Kobieta wiedziała, że urodzi się chore, o ile urodzi się żywe..i nawet wstawiała zdjęcia. Też się wzruszyłam Daawno go czytałam, ale w pamięci utkwił.
Pasek wagi
Na pewno mu powiem jak bede miala okazje porozmawiac z nim twarza w twarz, bo na razie jest w innym miescie a na pewno nie chce zalatwiac tego przez telefon... za to z mama porozmawiam zaraz po wtorkowym dokladnym badaniu... ochlonelam troche, czasami warto sie wygadac, dziekuje za wasze rady
KURDE zrozumcie W POLSCE NIE MA MOŻLIWOŚCI PRZEPROWADZENIA LEGALNEJ ABORCJI BEZ JEDNEJ Z 3 PRZYCZYN (gwałt, zagrożenie życia matki, upośledzenie płodu) WIĘC ABORCJI NIE PRZEPROWADZI. Ta opcja odpada !!!!!!!!!
Dlatego gorsze jest oddanie do adopcji !!!!!!!!!!!!!! :))

Uff :)) Koniec :))
Pasek wagi
MlodaMama90 i Ciasteczko25- skończcie już tą dyskusję. 
Pasek wagi
Dziewczyny cisza! Przestańcie się kłócić, spróbujmy coś doradzić YaYogi, wysłuchać. Po to tutaj w końcu jesteśmy.
Ja nie zaczęłam :]

Wiem, że rodziny adopcyjne muszą być idealne bo inaczej nie mogą adoptować dziecka.
Ale skoro ktoś uprawia sex, to musi się liczyć z możliwością zajścia w ciąże :)

Jak można po prostu oddać swoje dziecko ?

Pasek wagi

MlodaMama90 napisał(a):

Oczywiście, ja też uważam że każdy ma prawo do życia :) Tu są dwie okropnie straszne sprawy, adopcja i aborcja.Urodzenie dziecka dla kobiety która Go nie chce może być ogromną traumą, tak samo jak aborcja....Ja tylko wyraziłam swoje zdanie :) Możecie mnie krytykować ile chcecie, proszę bardzo :]Tylko pomyślcie sobie ile jest później niekochanych, zaniedbanych dzieci, przemocy, albo rodziców bez grosza przy duszy.Co tacy ludzie mogą zagwarantować swoim dzieciom? Miłość? Miłością dziecka nie ubierzesz i nie nakarmisz :)Więc czasami warto się po prostu zastanowić :)

100% racji
Mloda mamo, zgadzam sie z Toba... na pewno nie oddalabym swojego dziecka do normalnego domu dziecka, bo tam nie mialoby szans na godne zycie, tak samo jak nie oddalabym dziecka do normalnej agencji adopcyjnej nie wiedzac, kto to dziecko wezmie (znowu mi sie plakac chce jak pisze, ze ktos "wezmie" dziecko, jakby to byla jakas rzecz...). Adopcje rozwazalabym dopiero wtedy, gdy znalabym rodzine, ktorej oddaje dziecko albo moglabym ja sama wybrac... ale kto mi da gwarancje na godna przyszlosc dziecka? Sama moglabym mu taka zagwarantowac jesli poswiecilabym wszystkie dotychczasowe plany, a wtedy kto wie moze zycie mialoby dla mnie nowy wspanialy scenariusz ;( ale na razie nei wyobrazam sobie tego i proboje godzic sie z ta mysla, ale przeraza mnie to strasznie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.