Temat: Sex a grzech

czy dla was każdy seks jest grzechem? kiedy nie jest? co myślicie o tym?

Dlaczego jest grzechem, skoro jest fajny?
każdy seks oprócz tego w małżeństwie ( oczywiście nie przerywany tylko z myślą żeby powstał dzidziuś) jest grzechem, co nie zniechęca mnie ani trochę do częstego uprawiania;p
Pasek wagi

ramayana napisał(a):

@salemka, sam człowiek jest goły, ale to Bóg go ubiera i przez niego często przemawia. Nie wiem jak Jezus chciał kontrolować ludzi mówiąc, że jest Bogiem i żeby miłowali się wzajemnie :)


Widzisz - Ty w to wierzysz, a ja nie. A wierzysz, bo ktoś Ci tak powiedział, bo coś przeczytałeś, itp. Ja nie twierdzę, że mam rację. Może istnieje Bóg, a może nie. To MÓJ wybór, że postanowiłam żyć bez religii i tylko ja poniosę ewentualne konsekwencje.

A jak kontroluje? Chociażby przez to, że Jego religia zakazuje wielu rzeczy oraz wiele nakazuje. Najbardziej kontrowersyjna jest według mnie spowiedź... Nie mam zamiaru mówić komuś o moich grzechach.
Rama, ja już Ci tłumaczyłam mój punkt widzenia. Człowiek wymyślił/stworzył boga na swoje podobieństwo Skoro odpowiada Ci życie w błędnym przekonaniu, że jest odwrotnie to Twoja sprawa. Mi nic do tego.

cancri napisał(a):


 Powiedział coś, co mnie wtedy na tamtym etapie przekonało,że człowiek według katolików (a może chodziło o chrześcijaństwo) nie musi być osobą wierzącą, aby być zbawionym.Do nieba będą dopuszczeni również ci, którzy nie wierzyli, ale byli dobrzy.Co o tym myślicie?


To chyba jednak tak nie działa - ewentualnie dotyczy tych, którzy z religią chrześcijańską nigdy się nie spotkali (czyli nie mieli okazji jej poznać i wstąpić do kościoła). Jak jesteś ochrzczony i odchodzisz z kościoła to obojętnie jak dobre uczynki będziesz miał na koncie nie masz szans na zbawienie. Ale głowy sobie uciąć za to nie dam - niech się Rama wypowie.
@chuda, tak jak palikociarni :)

Kocham stwierdzenia, że uwierzyłem, bo ktoś mi coś powiedział czy coś przeczytałem. Widać, że osoby wypowiadające je nigdy nie doświadczył łaski wiary.

ale zaraz, co z tym seksem?:) czyli nie jest zły, bo się ludzie kochają a księża nie mogą uprawiać seksu, bo kasa dla Watykanu, to co jeszcze?

ramayana napisał(a):

czyli nie jest zły, bo się ludzie kochają a księża nie mogą uprawiać seksu, bo kasa dla Watykanu, to co jeszcze?


Ty nam powiedz

To nie ban na seks został wprowadzony, a celibat dla duchownych, aby nie było problemów min. z dziedziczeniem dóbr kościelnych. Celowo pomieszałeś pojęcia.

ramayana napisał(a):

Kocham stwierdzenia, że uwierzyłem, bo ktoś mi coś powiedział czy coś przeczytałem. Widać, że osoby wypowiadające je nigdy nie doświadczył łaski wiary.ale zaraz, co z tym seksem?:) czyli nie jest zły, bo się ludzie kochają a księża nie mogą uprawiać seksu, bo kasa dla Watykanu, to co jeszcze?


Gdybyś czytał uważnie widziałbyś, że kiedyś wierzyłam :) a skoro wierzyłam i to szczerze to chyba jednak tej 'łaski' doświadczyłam? Tylko widzisz... dla mnie to nie była łaska... Nie pomagała mi a wręcz przeciwnie.

Seks z gruntu rzeczy jest dobry. Dzięki niemu powstaje nowe życie, pokazujemy sobie nawzajem uczucia również dajemy rozkosz. A seks księży mnie nie interesuje...
jasne, ale wzrost rozwodów to nie wiem skąd się bierze, dobrze, że jak para jeszcze się kochała, to ten teges ;)

ramayana napisał(a):

jasne, ale wzrost rozwodów to nie wiem skąd się bierze, dobrze, że jak para jeszcze się kochała, to ten teges ;)


Ludzie mniej boją się ostracyzmu społecznego... Kiedyś rozwód był nie do pomyślenia.
Nie pochwalam jako tako rozwodów, ale jak dwoje ludzi jest ze sobą nieszczęśliwych i cierpią na tym często jeszcze dzieci to cóż... Jest to mniejsze zło.
Seks oralny nie jest przecież zabroniony.>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> i tu cie cancri zaskocze, jest grzechem i nie ma prawa bytu wśród katolików , wg wiary katolickiej sex musi byc po slubie , na wyłaczność małżonków i tylko taki który prowadzi do poczęcia, czyli bez antykoncepcji i szalenstw typu oral lun anal :) wiem , bo w liceum ksiadz co chwile nam o tym trabil :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.