- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 grudnia 2020, 01:10
Cześć. Od jakiegoś czasu jestem w związku na odległość. Ogólnie mój związek z partnerem nie miał łatwego początku, no ale postanowiliśmy dać temu szansę. On mieszka za granicą, więc w czasie pandemii nasze życie intymne przestało praktycznie istnieć. W wakacje zaczęłam częściej wychodzić do ludzi i ogólnie chodzić na imprezy. Wspomnę, że od 16. roku życia pociągały mnie głównie kobiety, ale później spotykałam się wyłącznie z facetami. Zdarzyło mi sie w międzyczasie pójść do łóżka z kobietą i od tamtego czasu uważałam, że jestem biseksualna. Kilka miesięcy temu na jednej z imprez pocałowałam pewną dziewczynę. Chodziłyśmy na tzw. randki ze śniadaniem i to było dla mnie super. Ta dziewczyna jednak się zaangażowała i musiałam zakończyć tę znajomość. W końcu powiedziałam też o tym swojemu facetowi. On potraktował to normalnie, ale nie chce, żebym z kimkolwiek się spotykała. Chce, żebym zaczęła "kontrolować" i "powstrzymywać" swój pociąg do kobiet. No i tutaj jest pewien problem. Nie jestem w stanie z tym walczyć. Wiem, że to zdrada itd. ale męczy mnie wizja romansu z kobietą. Bardzo chcę jeszcze przeżyć niejedna intymną chwilę z inną dziewczyną. Praktycznie każdej nocy fantazjuję o seksie z kobietą. Czasami myślę o swoim facecie i nawet próbuję się masturbować... Jednak zawsze kończy się to na wyobrażeniu kobiety... Przy tamtej kobiecie przeżyłam swój pierwszy w życiu orgazm. Teraz, aby dojść do orgazmu muszę wyobrażać sobie jakąś kobietę. Inaczej mam blokadę i tracę ochotę na cokolwiek. Tak w sumie było zawsze, ale miałam nadzieję, że z wiekiem to minie. Mam 27 lat i nic się nie zmienia. Często miewam erotyczne sny, w których uprawiam seks z kobietą. Wtedy też miewam orgazmy. Mój partner jest bardzo atrakcyjnym mężczyzną, jednak nie potrafię myśleć o nim podczas masturbacji. Bardzo chcę mieć kiedyś męża i dzieci. Czy takie fantazje są czymś normalnym? Czy jest możliwe, abym kiedykolwiek zaczęła "kontrolować" swoje uczucia wobec innych kobiet? Wiem, że nigdy nie zdradzę swojego partnera z innym facetem, natomiast kobietom nie potrafię się oprzeć... Co się ze mną dzieje? Czy mam jakiekolwiek szanse na założenie zdrowej i szczęśliwej rodziny?
30 grudnia 2020, 04:55
Cześć. Od jakiegoś czasu jestem w związku na odległość. Ogólnie mój związek z partnerem nie miał łatwego początku, no ale postanowiliśmy dać temu szansę. On mieszka za granicą, więc w czasie pandemii nasze życie intymne przestało praktycznie istnieć. W wakacje zaczęłam częściej wychodzić do ludzi i ogólnie chodzić na imprezy. Wspomnę, że od 16. roku życia pociągały mnie głównie kobiety, ale później spotykałam się wyłącznie z facetami. Zdarzyło mi sie w międzyczasie pójść do łóżka z kobietą i od tamtego czasu uważałam, że jestem biseksualna. Kilka miesięcy temu na jednej z imprez pocałowałam pewną dziewczynę. Chodziłyśmy na tzw. randki ze śniadaniem i to było dla mnie super. Ta dziewczyna jednak się zaangażowała i musiałam zakończyć tę znajomość. W końcu powiedziałam też o tym swojemu facetowi. On potraktował to normalnie, ale nie chce, żebym z kimkolwiek się spotykała. Chce, żebym zaczęła "kontrolować" i "powstrzymywać" swój pociąg do kobiet. No i tutaj jest pewien problem. Nie jestem w stanie z tym walczyć. Wiem, że to zdrada itd. ale męczy mnie wizja romansu z kobietą. Bardzo chcę jeszcze przeżyć niejedna intymną chwilę z inną dziewczyną. Praktycznie każdej nocy fantazjuję o seksie z kobietą. Czasami myślę o swoim facecie i nawet próbuję się masturbować... Jednak zawsze kończy się to na wyobrażeniu kobiety... Przy tamtej kobiecie przeżyłam swój pierwszy w życiu orgazm. Teraz, aby dojść do orgazmu muszę wyobrażać sobie jakąś kobietę. Inaczej mam blokadę i tracę ochotę na cokolwiek. Tak w sumie było zawsze, ale miałam nadzieję, że z wiekiem to minie. Mam 27 lat i nic się nie zmienia. Często miewam erotyczne sny, w których uprawiam seks z kobietą. Wtedy też miewam orgazmy. Mój partner jest bardzo atrakcyjnym mężczyzną, jednak nie potrafię myśleć o nim podczas masturbacji. Bardzo chcę mieć kiedyś męża i dzieci. Czy takie fantazje są czymś normalnym? Czy jest możliwe, abym kiedykolwiek zaczęła "kontrolować" swoje uczucia wobec innych kobiet? Wiem, że nigdy nie zdradzę swojego partnera z innym facetem, natomiast kobietom nie potrafię się oprzeć... Co się ze mną dzieje? Czy mam jakiekolwiek szanse na założenie zdrowej i szczęśliwej rodziny?
Może nie kochasz swojego faceta?
Może nie jesteś biseksualna, tylko homoseksualna? Radziłabym po prostu zmienić partnera na innego / inną, albo szukać dalej bez większych planów i zobowiązań. Z kobietą też możesz wziąć kiedyś ślub i wychowywać dzieci.
Natomiast nie rozumiem, co to znaczy, że Twój facet potraktował zdradę "normalnie". Nawet jeśli nie skrzywdziłaś go ukrywanym romansem, to skrzywdziłaś tę kobietę. Nie wyobrażam sobie, żeby spłynęło po mnie jak po kaczce, że mój mąż romansował z facetem i sprawił mi ból.
Sama jestem bi, w związku z mężczyzną i być może chciałabym uprawiać jeszcze seks z kobietami, ale nie chciałabym ryzykować zaangażowania emocjonalnego. Gdyby seks był tylko seksem, to mały problem. Ale niestety najczęściej wiąże się z emocjami - tak z jednej, jak i z drugiej strony.
Edytowany przez LessLessLess 30 grudnia 2020, 05:05
30 grudnia 2020, 08:30
szalej póki jesteś młoda, rób to co lubisz i chcesz, na zakładanie rodziny i dzieci przyjdzie pora
30 grudnia 2020, 08:56
Daj sobie spokój z tym facetem i zabawę w poważny związek skoro Cię nie podnieca i myślisz o innych osobach (kobietach), nagle z czasem to się raczej nie zmieni. Zakładając rodzinę i tkwiąc w związku który Cię w pełni nie satysfakcjonuje robisz krzywdę sobie i swojej "drugiej połówce", nie wspominając już o dzieciach, takie działania w końcu doprowadzą do frustracji, niezadowolenia, może nawet zdrad i po co to Tobie i jemu?
30 grudnia 2020, 09:55
Zdrada to zdrada, nieważne, czy z mężczyzną, czy kobietą, nie rozumiem, czemu to rozróżniasz. A z partnerem jak się Wam układa w łóżku?
30 grudnia 2020, 09:55
Daj sobie spokój z tym facetem i zabawę w poważny związek skoro Cię nie podnieca i myślisz o innych osobach (kobietach), nagle z czasem to się raczej nie zmieni. Zakładając rodzinę i tkwiąc w związku który Cię w pełni nie satysfakcjonuje robisz krzywdę sobie i swojej "drugiej połówce", nie wspominając już o dzieciach, takie działania w końcu doprowadzą do frustracji, niezadowolenia, może nawet zdrad i po co to Tobie i jemu?
przeciez zdrady to juz sa. Wg mnie nie kochasz tego faceta. To czy jestes bi czy jednak homoseksualna to odrebna kwestia na ktora powinnas sobie odpowiedziec. Nie wiem co tzn ze normalnie zareagowal, skoro splynelo to po nim jak po kaczce to moze i on Ciebie nie kocha.
30 grudnia 2020, 10:52
Bycie osobą biseksualną nie musi oznaczać, że jest się 50/50, czyli w równym stopniu zainteresowanym obiema płciami. Czasem to 70/30, a czasem 99/1 ;) zdarza się, że bi lubi seks z facetami, ale jest w stanie zakochać się tylko w kobiecie, i na odwrót. Kombinacji jest naprawdę sporo i każda jest normalna. A założyć "zdrową i normalną" rodzinę możesz też z kobietą. Może to Twoje marzenie o rodzinie zalozonej z facetem jest podyktowane tym, że boisz się jak byłabyś odebrana przez (nie oszukujmy się, w Polsce mało tolerancyjne) środowisko? Warto się zastanowić głęboko w sobie, nie myśląc o innych, normach społecznych i wszystkich głupotach, którymi nas karmią, czego tak naprawdę chcesz. Jeśli nie znajdziesz jeszcze jednoznacznej odpowiedzi, też nic w tym złego, ludzie czasem szukają siebie przez całe życie.
A może po prostu monogamia nie jest Ci pisana. Ale wtedy trzeba znaleźć kogoś, kto będzie otwarty na taki związek :) To, że ktoś Ci powie, żebyś się kontrolowała, będzie zawsze miało odwrotny skutek.
30 grudnia 2020, 11:29
Poznaliśmy się dwa lata temu. Byłam wtedy na etapie poszukiwań samej siebie. Kilka miesięcy wcześniej przeżyłam wielką fascynację dziewczyną ze swojej pracy. Nie było między nami niczego więcej oprócz przyjacielskich buziaków w policzek, ale przy niej czułam nieznane wcześniej emocje. Na jej widok waliło mi serce i czułam łaskotanie w podbrzuszu. Cały czas o niej myślałam i mówiłam. Mało spałam i jadłam. Czułam się jakby dopadła mnie jakaś choroba psychiczna. Miałam obsesję na jej punkcie. Cały czas o niej fantazjowałam i śniłam. Nie wiem, co czuła ona. Jednak była między nami okropna chemia. Ona pierwsza przekroczyła barierę dotyku, np. robiąc mi masaż czy przypadkowo łapiąc moją dłoń. Do innych osób była zdystansowana. Nie odważyłam się wyznać jej swoich uczuć, mimo że miałam okazję to zrobić, kiedy zaprosiła mnie na pożegnalne piwo (skończyła jej się wiza i musiała wyjechać). Miałyśmy później kontakt, ale w końcu się urwał. Dowiedziałam się, że wróciła do PL i ma teraz faceta oraz dziecko. Jednak nie chcę wkraczać znów w jej życie. Nadal bardzo przeżywam to, co wtedy się narodziło w moim życiu. Po kilku miesiącach poznałam mojego obecnego partnera. Pociągało mnie to, że ma dobry i ciekawy zawód i że może mi zapewnić bajkowe życie. Myślę, że jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Mamy wiele wspólnych pasji i podobne charaktery. Fizycznie od razu mi się spodobał. Uwielbiam egzotyczną urodę i tak naprawdę nie miałam nigdy tak przystojnego faceta. Wydawało mi się, że jak pójdziemy do łóżka, to będą fajerwerki. Niestety przy nim czuję się trochę zapomniana. To raczej ja muszę być stroną, która daje mu przyjemność. Nigdy nie było też z jego strony pieszczot oralnych. W sumie nie wiem, jakie ma do tego podejście. Kiedyś nawet mieliśmy spięcie na temat seksu. Wtedy też zapytał mnie czy nie wolałabym iść do łóżka z kobietą. Czuję do niego pociąg fizyczny, ale nigdy nie dał mi orgazmu. Wydaje mi się, że nasz seks jest po prostu mechaniczny. Wiem, że wina leży głównie po mojej stronie. On uważa, że jestem nieśmiała, ale właśnie kiedy jestem z kobietą, to nie mam w sobie nawet nutki nieśmiałości. Mam ogromną przyjemność z dawania przyjemności kobiecie, a z moim facetem jest inaczej. Raczej myślę o tym, żeby szybko doszedł i dał mi spokój.
Dlaczego postanowiłam dać naszej relacji kolejną szansę? Bo nikt tak się o mnie nie starał. Dla niego jestem księżniczką. Obiecał mi, że w życiu nigdy niczego mi nie zabraknie. Długo namawiał mnie na przeprowadzkę i wspólne życie. Teraz ze względu na pandemię i tak trzeba to przełożyć, ale zaczęłam się zastanawiać czy dobrze zrobię np. wychodząc za niego za mąż. Z drugiej strony on wytrzymał ze mną dwa lata. Zawsze mówi, że będzie na mnie czekał, ile będzie trzeba. Ogólnie czuję się przy nim bezpiecznie i wiem, że jest mi w stanie dać to, czego nigdy nie miałam.
Po drugie, moja rodzina. Mama jest nim zafascynowana. Wiele razy mówi mi, żebym się go trzymała. Że nikogo lepszego nie znajdę. Była bardzo zła, kiedy zrobiliśmy sobie przerwę (nie wiedziała, że w międzyczasie szukałam swojej seksualnej tożsamości i on też o tym nie wiedział). Pochodzę z małego miasteczka. Wszystkie sąsiadki i kuzynki mają już mężów i dzieci. Bardzo często czuję się jak stara panna. Przy moim facecie czuję się za to bardzo młodo. Często mówi mi, że kocha moją młodość. Wydaje mi się, że on mnie mimo wszystko kocha. Sam mówi o małżeństwie, a któregoś razu nazwał mnie "przyszła panna młoda". On jest ode mnie 7 lat starszy. Czy ja go kocham? Na pewno jest moim przyjacielem. Tęsknię za nim, ale kiedy jesteśmy razem czuję się nim trochę przytłoczona. Sama nie wiem.
Moja rodzina jest homofobiczna. Nigdy nie zaakceptują mojej ewentualnej partnerki. Czasami wydaje mi się, że jestem za krucha na taką szarpaninę, która by mnie czekała. Boję się, że popełnię błąd, którego będę bardzo żałować. Przez ten swój strach skrzywdziłam już kilka osób. Czasami potrzebuję świętego spokoju, które da mi małżeństwo, a czasami chciałabym przeżyć jeszcze raz to, co przy tamtej dziewczynie.
30 grudnia 2020, 11:45
z Twojej relacji raczej sklanialabym sie do tego, ze wolalabys byc z kobieta, ale zostajesz w sferze "hetero", bo to jest mniej problemowe, wygodne, jest akceptacja otoczenia no jednym slowem bardziej komfortowe zycie. W Pl osobom homoseksualnym nadal jest trudno dlatego wolisz pozostawic prawde w podziemiach, wypierasz ja mimo ze chcialabys zyc inaczej. Wg mnie, bo prawda moze byc inna. Natomiast jak zostaniesz z nim to pewnie bedziesz go zdradzac, ale zjesz ciastko i nadal bedziesz miec ciastko, jesli go zostawisz to bedziesz szukac kobiety i bedzie to trudniejsze zycie, ale w zgodzie ze soba. A moze w ogole nie nadajesz sie do zwiazkow i chcialabys tworzyc luzne relacje ? Nie powinno sie brac slubu z kims kto jest tylko przyjacielem..
30 grudnia 2020, 12:30
wydaje mi się, że jesteś z nim bardziej dla rodziny i komfortu, niż dla siebie.