- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 kwietnia 2020, 13:04
Czy któraś z was zaszła w ciążę przy stosowaniu antykoncepcji? Niekoniecznie tabletek, jakiejkolwiek, wkładka, plastry czy prezerwatywy? I jeśli tak, to czy stosowałyście zgodnie z zaleceniem czy w tym przypadku coś zaniedbałyście, np,brałyście antybiotyk w tym czasie albo jakieś zioła?
21 kwietnia 2020, 08:03
Czynnik psychologiczny najczęściej.jakim cudem pary, które stosują antykoncepcję wpadają a inne nawet latami uprawiają seks bez zabezpieczenia i nic choćby chcieli.
czynnik psychologiczny pojawia się zazwyczaj później, rzadko która para od początku "starań" ma takie parcie na dziecko że staje się to blokadą.
28 kwietnia 2020, 10:33
Nie, brałam tabletki 6,5 roku. Odstawiłam, zrobiłam 3 msce przerwy na różne badania przed ciąża i za pierwszą próbą zaszliśmy. Mam niedoczynność tarczycy.
10 maja 2020, 01:30
Też mnie to zastanawia, bo dwukrotna wpadka jest tak statystycznie niemożliwa (przy prawidłowym stosowaniu oczywiście). Więc wyjścia są dwa - albo faktycznie tabletki mogą nie zadziałać i dzieje się to dość często tylko że w ciążę mało zachodzi bo wbrew pozorom nie jest to takie łatwe; albo kobieta nie ma świadomości w jaki sposób "zaszkodziła" działaniom tabletek. No i jest jeszcze to trzecie - że zwyczajnie to bajki ;)Zastanawia mnie na ile niektóre z tych historii są prawdziwe. Bo jak kobieta zachodzi w ciążę dwa razy przy idealnym stosowaniu antykoncepcji, albo prezerwatywa nigdy nie pękła i jest ciąża. Czy to nie jest tak, ze ktoś nie ma świadomości, że popełnia jakieś zaniedbania w antykoncepcji, albo właśnie kobieta chce dziecka, facet nie chce (lub odwrotnie) i ona potem się nie przyznaje, że tak naprawdę odstawiła, udaje wpadkę, albo on nie zakłada prezerwatywy a ona nie czuje. Albo np.ktoś zmyśla, bo lubi wymyślać historyjki (jak np.kaszanka) i budzić zdziwienie. Tzn.wierzę, że antykoncepcja może zawieść, ale czasami te historie są z kosmosu. Mi koleżanka kiedyś powiedziała,że jej pękła gumka, a potem się okazało, że pękła, no ale ona wcześniej się tą gumką bawiła długimi pazurami, rozciągała ją itd.
Organizm nie jest 0-1.
10 maja 2020, 08:21
albo jest wiecej wyjsc, ale to kwestia otwartości umysłu. czytalam o babkach, ktore procesowały sie z producentami urzadzenia typu ladycomp, jedna nawet 2x zaszla w ciaze przy prawidłowym stosowaniu go. jakim cudem? ogolem komputer mierzy temperature i na podstawie bardzo duzej bazy danych uczy sie kiedy wystepuje cykl owulacyjna kobiety. przed owulacja jest zazwyczaj skok temperatury, tzw pik. niby wylapuje nawet wiecej owulacji w ciagu miesiaca. u niektorych kobiet, bardzo rzadko ale jednak, jak sie okazuje sa 2 skoki temperatury, najpierw mniejszy - ale wcale nie zwiastujący owulacji, a pozniej wiekszy zwiastujący owulacje. urzadzenie rejestrowało pierwszy skok temperatury jako zwiastujący owulacje, drugiego juz nie i w ten sposob pokazywalo ze okres owulacji jest na 100% niepłodny. i tadam - 2 ciaze. moja mama sama zaszla w ciaze stosując takie urzadzenie, a niby mialo byc takie super pewne. mnie w zeszlym roku zawiodła antykoncepcja, ale sie ciaza nie skonczylo. pekla nam gumka, pierwszy raz, nikt przy niej nie majstrował; od razu z apteki trafiła w szafke nocna. byl weekend, ja mialam dostac tego albo nastepnego dnia miesiączkę, cykle mialam regularne, 27 lat wiec juz zadnych zawirowań hormonalnych, w pełni zdrowa, wiec pierwsza mysl - olac to, nie bede szukac kogos kto mi wypisze albo sprzeda tabletke 72h po, szansa na owulacje zadna. chwile jednak podumałam i od znajomej farmaceutki udalo mi sie w ciagu 6h od zdarzenia wziac Escapelle. miesiaczki nie dostalam, ale pomyslalam ze tabletka musiala wołać burze hormonalna i to dlatego. w poniedzialek poszlam do ginekologa (farmaceutka kazała mi donieść recepte), zbadał mnie i sie okazalo ze z jednego jajnika swiezo co mialam owulacje i juz jest ciałko zolte, a w drugim jajniku jajeczko juz duze w rozmiarach takich ze zaraz powinna byc owulacja.Organizm nie jest 0-1.Też mnie to zastanawia, bo dwukrotna wpadka jest tak statystycznie niemożliwa (przy prawidłowym stosowaniu oczywiście). Więc wyjścia są dwa - albo faktycznie tabletki mogą nie zadziałać i dzieje się to dość często tylko że w ciążę mało zachodzi bo wbrew pozorom nie jest to takie łatwe; albo kobieta nie ma świadomości w jaki sposób "zaszkodziła" działaniom tabletek. No i jest jeszcze to trzecie - że zwyczajnie to bajki ;)Zastanawia mnie na ile niektóre z tych historii są prawdziwe. Bo jak kobieta zachodzi w ciążę dwa razy przy idealnym stosowaniu antykoncepcji, albo prezerwatywa nigdy nie pękła i jest ciąża. Czy to nie jest tak, ze ktoś nie ma świadomości, że popełnia jakieś zaniedbania w antykoncepcji, albo właśnie kobieta chce dziecka, facet nie chce (lub odwrotnie) i ona potem się nie przyznaje, że tak naprawdę odstawiła, udaje wpadkę, albo on nie zakłada prezerwatywy a ona nie czuje. Albo np.ktoś zmyśla, bo lubi wymyślać historyjki (jak np.kaszanka) i budzić zdziwienie. Tzn.wierzę, że antykoncepcja może zawieść, ale czasami te historie są z kosmosu. Mi koleżanka kiedyś powiedziała,że jej pękła gumka, a potem się okazało, że pękła, no ale ona wcześniej się tą gumką bawiła długimi pazurami, rozciągała ją itd.
To żeś napisała.
A LadyComp nie jest środkiem antykoncepcyjnym (a o takich tu rozmawiamy...) - to jest tylko monitor płodności.
10 maja 2020, 20:15
To żeś napisała. A LadyComp nie jest środkiem antykoncepcyjnym (a o takich tu rozmawiamy...) - to jest tylko monitor płodności.albo jest wiecej wyjsc, ale to kwestia otwartości umysłu. czytalam o babkach, ktore procesowały sie z producentami urzadzenia typu ladycomp, jedna nawet 2x zaszla w ciaze przy prawidłowym stosowaniu go. jakim cudem? ogolem komputer mierzy temperature i na podstawie bardzo duzej bazy danych uczy sie kiedy wystepuje cykl owulacyjna kobiety. przed owulacja jest zazwyczaj skok temperatury, tzw pik. niby wylapuje nawet wiecej owulacji w ciagu miesiaca. u niektorych kobiet, bardzo rzadko ale jednak, jak sie okazuje sa 2 skoki temperatury, najpierw mniejszy - ale wcale nie zwiastujący owulacji, a pozniej wiekszy zwiastujący owulacje. urzadzenie rejestrowało pierwszy skok temperatury jako zwiastujący owulacje, drugiego juz nie i w ten sposob pokazywalo ze okres owulacji jest na 100% niepłodny. i tadam - 2 ciaze. moja mama sama zaszla w ciaze stosując takie urzadzenie, a niby mialo byc takie super pewne. mnie w zeszlym roku zawiodła antykoncepcja, ale sie ciaza nie skonczylo. pekla nam gumka, pierwszy raz, nikt przy niej nie majstrował; od razu z apteki trafiła w szafke nocna. byl weekend, ja mialam dostac tego albo nastepnego dnia miesiączkę, cykle mialam regularne, 27 lat wiec juz zadnych zawirowań hormonalnych, w pełni zdrowa, wiec pierwsza mysl - olac to, nie bede szukac kogos kto mi wypisze albo sprzeda tabletke 72h po, szansa na owulacje zadna. chwile jednak podumałam i od znajomej farmaceutki udalo mi sie w ciagu 6h od zdarzenia wziac Escapelle. miesiaczki nie dostalam, ale pomyslalam ze tabletka musiala wołać burze hormonalna i to dlatego. w poniedzialek poszlam do ginekologa (farmaceutka kazała mi donieść recepte), zbadał mnie i sie okazalo ze z jednego jajnika swiezo co mialam owulacje i juz jest ciałko zolte, a w drugim jajniku jajeczko juz duze w rozmiarach takich ze zaraz powinna byc owulacja.Organizm nie jest 0-1.Też mnie to zastanawia, bo dwukrotna wpadka jest tak statystycznie niemożliwa (przy prawidłowym stosowaniu oczywiście). Więc wyjścia są dwa - albo faktycznie tabletki mogą nie zadziałać i dzieje się to dość często tylko że w ciążę mało zachodzi bo wbrew pozorom nie jest to takie łatwe; albo kobieta nie ma świadomości w jaki sposób "zaszkodziła" działaniom tabletek. No i jest jeszcze to trzecie - że zwyczajnie to bajki ;)Zastanawia mnie na ile niektóre z tych historii są prawdziwe. Bo jak kobieta zachodzi w ciążę dwa razy przy idealnym stosowaniu antykoncepcji, albo prezerwatywa nigdy nie pękła i jest ciąża. Czy to nie jest tak, ze ktoś nie ma świadomości, że popełnia jakieś zaniedbania w antykoncepcji, albo właśnie kobieta chce dziecka, facet nie chce (lub odwrotnie) i ona potem się nie przyznaje, że tak naprawdę odstawiła, udaje wpadkę, albo on nie zakłada prezerwatywy a ona nie czuje. Albo np.ktoś zmyśla, bo lubi wymyślać historyjki (jak np.kaszanka) i budzić zdziwienie. Tzn.wierzę, że antykoncepcja może zawieść, ale czasami te historie są z kosmosu. Mi koleżanka kiedyś powiedziała,że jej pękła gumka, a potem się okazało, że pękła, no ale ona wcześniej się tą gumką bawiła długimi pazurami, rozciągała ją itd.
10 maja 2020, 20:40
najwyzszy czas zebys poczytala, w szczegolnosci jak to dziala, wtedy odkryjesz ze to jest srodek antykoncepcyjny.To żeś napisała. A LadyComp nie jest środkiem antykoncepcyjnym (a o takich tu rozmawiamy...) - to jest tylko monitor płodności.albo jest wiecej wyjsc, ale to kwestia otwartości umysłu. czytalam o babkach, ktore procesowały sie z producentami urzadzenia typu ladycomp, jedna nawet 2x zaszla w ciaze przy prawidłowym stosowaniu go. jakim cudem? ogolem komputer mierzy temperature i na podstawie bardzo duzej bazy danych uczy sie kiedy wystepuje cykl owulacyjna kobiety. przed owulacja jest zazwyczaj skok temperatury, tzw pik. niby wylapuje nawet wiecej owulacji w ciagu miesiaca. u niektorych kobiet, bardzo rzadko ale jednak, jak sie okazuje sa 2 skoki temperatury, najpierw mniejszy - ale wcale nie zwiastujący owulacji, a pozniej wiekszy zwiastujący owulacje. urzadzenie rejestrowało pierwszy skok temperatury jako zwiastujący owulacje, drugiego juz nie i w ten sposob pokazywalo ze okres owulacji jest na 100% niepłodny. i tadam - 2 ciaze. moja mama sama zaszla w ciaze stosując takie urzadzenie, a niby mialo byc takie super pewne. mnie w zeszlym roku zawiodła antykoncepcja, ale sie ciaza nie skonczylo. pekla nam gumka, pierwszy raz, nikt przy niej nie majstrował; od razu z apteki trafiła w szafke nocna. byl weekend, ja mialam dostac tego albo nastepnego dnia miesiączkę, cykle mialam regularne, 27 lat wiec juz zadnych zawirowań hormonalnych, w pełni zdrowa, wiec pierwsza mysl - olac to, nie bede szukac kogos kto mi wypisze albo sprzeda tabletke 72h po, szansa na owulacje zadna. chwile jednak podumałam i od znajomej farmaceutki udalo mi sie w ciagu 6h od zdarzenia wziac Escapelle. miesiaczki nie dostalam, ale pomyslalam ze tabletka musiala wołać burze hormonalna i to dlatego. w poniedzialek poszlam do ginekologa (farmaceutka kazała mi donieść recepte), zbadał mnie i sie okazalo ze z jednego jajnika swiezo co mialam owulacje i juz jest ciałko zolte, a w drugim jajniku jajeczko juz duze w rozmiarach takich ze zaraz powinna byc owulacja.Organizm nie jest 0-1.Też mnie to zastanawia, bo dwukrotna wpadka jest tak statystycznie niemożliwa (przy prawidłowym stosowaniu oczywiście). Więc wyjścia są dwa - albo faktycznie tabletki mogą nie zadziałać i dzieje się to dość często tylko że w ciążę mało zachodzi bo wbrew pozorom nie jest to takie łatwe; albo kobieta nie ma świadomości w jaki sposób "zaszkodziła" działaniom tabletek. No i jest jeszcze to trzecie - że zwyczajnie to bajki ;)Zastanawia mnie na ile niektóre z tych historii są prawdziwe. Bo jak kobieta zachodzi w ciążę dwa razy przy idealnym stosowaniu antykoncepcji, albo prezerwatywa nigdy nie pękła i jest ciąża. Czy to nie jest tak, ze ktoś nie ma świadomości, że popełnia jakieś zaniedbania w antykoncepcji, albo właśnie kobieta chce dziecka, facet nie chce (lub odwrotnie) i ona potem się nie przyznaje, że tak naprawdę odstawiła, udaje wpadkę, albo on nie zakłada prezerwatywy a ona nie czuje. Albo np.ktoś zmyśla, bo lubi wymyślać historyjki (jak np.kaszanka) i budzić zdziwienie. Tzn.wierzę, że antykoncepcja może zawieść, ale czasami te historie są z kosmosu. Mi koleżanka kiedyś powiedziała,że jej pękła gumka, a potem się okazało, że pękła, no ale ona wcześniej się tą gumką bawiła długimi pazurami, rozciągała ją itd.
Nie. To nie jest stricte środek antykoncepcyjny. On tylko wskazuje dni płodne/niepłodne. Kalendarzyk czy metody objawowo-termiczne też są niby-antykoncepcyjne. Komputery są dużo dokładniejsze w wyznaczaniu płodności ale samo jego używanie nie sprawi że w ciążę nie zajdziesz.
11 maja 2020, 20:37
Nie. To nie jest stricte środek antykoncepcyjny. On tylko wskazuje dni płodne/niepłodne. Kalendarzyk czy metody objawowo-termiczne też są niby-antykoncepcyjne. Komputery są dużo dokładniejsze w wyznaczaniu płodności ale samo jego używanie nie sprawi że w ciążę nie zajdziesz.najwyzszy czas zebys poczytala, w szczegolnosci jak to dziala, wtedy odkryjesz ze to jest srodek antykoncepcyjny.To żeś napisała. A LadyComp nie jest środkiem antykoncepcyjnym (a o takich tu rozmawiamy...) - to jest tylko monitor płodności.albo jest wiecej wyjsc, ale to kwestia otwartości umysłu. czytalam o babkach, ktore procesowały sie z producentami urzadzenia typu ladycomp, jedna nawet 2x zaszla w ciaze przy prawidłowym stosowaniu go. jakim cudem? ogolem komputer mierzy temperature i na podstawie bardzo duzej bazy danych uczy sie kiedy wystepuje cykl owulacyjna kobiety. przed owulacja jest zazwyczaj skok temperatury, tzw pik. niby wylapuje nawet wiecej owulacji w ciagu miesiaca. u niektorych kobiet, bardzo rzadko ale jednak, jak sie okazuje sa 2 skoki temperatury, najpierw mniejszy - ale wcale nie zwiastujący owulacji, a pozniej wiekszy zwiastujący owulacje. urzadzenie rejestrowało pierwszy skok temperatury jako zwiastujący owulacje, drugiego juz nie i w ten sposob pokazywalo ze okres owulacji jest na 100% niepłodny. i tadam - 2 ciaze. moja mama sama zaszla w ciaze stosując takie urzadzenie, a niby mialo byc takie super pewne. mnie w zeszlym roku zawiodła antykoncepcja, ale sie ciaza nie skonczylo. pekla nam gumka, pierwszy raz, nikt przy niej nie majstrował; od razu z apteki trafiła w szafke nocna. byl weekend, ja mialam dostac tego albo nastepnego dnia miesiączkę, cykle mialam regularne, 27 lat wiec juz zadnych zawirowań hormonalnych, w pełni zdrowa, wiec pierwsza mysl - olac to, nie bede szukac kogos kto mi wypisze albo sprzeda tabletke 72h po, szansa na owulacje zadna. chwile jednak podumałam i od znajomej farmaceutki udalo mi sie w ciagu 6h od zdarzenia wziac Escapelle. miesiaczki nie dostalam, ale pomyslalam ze tabletka musiala wołać burze hormonalna i to dlatego. w poniedzialek poszlam do ginekologa (farmaceutka kazała mi donieść recepte), zbadał mnie i sie okazalo ze z jednego jajnika swiezo co mialam owulacje i juz jest ciałko zolte, a w drugim jajniku jajeczko juz duze w rozmiarach takich ze zaraz powinna byc owulacja.Organizm nie jest 0-1.Też mnie to zastanawia, bo dwukrotna wpadka jest tak statystycznie niemożliwa (przy prawidłowym stosowaniu oczywiście). Więc wyjścia są dwa - albo faktycznie tabletki mogą nie zadziałać i dzieje się to dość często tylko że w ciążę mało zachodzi bo wbrew pozorom nie jest to takie łatwe; albo kobieta nie ma świadomości w jaki sposób "zaszkodziła" działaniom tabletek. No i jest jeszcze to trzecie - że zwyczajnie to bajki ;)Zastanawia mnie na ile niektóre z tych historii są prawdziwe. Bo jak kobieta zachodzi w ciążę dwa razy przy idealnym stosowaniu antykoncepcji, albo prezerwatywa nigdy nie pękła i jest ciąża. Czy to nie jest tak, ze ktoś nie ma świadomości, że popełnia jakieś zaniedbania w antykoncepcji, albo właśnie kobieta chce dziecka, facet nie chce (lub odwrotnie) i ona potem się nie przyznaje, że tak naprawdę odstawiła, udaje wpadkę, albo on nie zakłada prezerwatywy a ona nie czuje. Albo np.ktoś zmyśla, bo lubi wymyślać historyjki (jak np.kaszanka) i budzić zdziwienie. Tzn.wierzę, że antykoncepcja może zawieść, ale czasami te historie są z kosmosu. Mi koleżanka kiedyś powiedziała,że jej pękła gumka, a potem się okazało, że pękła, no ale ona wcześniej się tą gumką bawiła długimi pazurami, rozciągała ją itd.
11 maja 2020, 20:49
no tak, ty wiesz lepiej od producenta jak urządzenie działa i do czego służy. może pora poczytać żeby się dowiedzieć że te komputery to nie kalendarzyki małżeńskie ani kalkulator?Nie. To nie jest stricte środek antykoncepcyjny. On tylko wskazuje dni płodne/niepłodne. Kalendarzyk czy metody objawowo-termiczne też są niby-antykoncepcyjne. Komputery są dużo dokładniejsze w wyznaczaniu płodności ale samo jego używanie nie sprawi że w ciążę nie zajdziesz.najwyzszy czas zebys poczytala, w szczegolnosci jak to dziala, wtedy odkryjesz ze to jest srodek antykoncepcyjny.To żeś napisała. A LadyComp nie jest środkiem antykoncepcyjnym (a o takich tu rozmawiamy...) - to jest tylko monitor płodności.albo jest wiecej wyjsc, ale to kwestia otwartości umysłu. czytalam o babkach, ktore procesowały sie z producentami urzadzenia typu ladycomp, jedna nawet 2x zaszla w ciaze przy prawidłowym stosowaniu go. jakim cudem? ogolem komputer mierzy temperature i na podstawie bardzo duzej bazy danych uczy sie kiedy wystepuje cykl owulacyjna kobiety. przed owulacja jest zazwyczaj skok temperatury, tzw pik. niby wylapuje nawet wiecej owulacji w ciagu miesiaca. u niektorych kobiet, bardzo rzadko ale jednak, jak sie okazuje sa 2 skoki temperatury, najpierw mniejszy - ale wcale nie zwiastujący owulacji, a pozniej wiekszy zwiastujący owulacje. urzadzenie rejestrowało pierwszy skok temperatury jako zwiastujący owulacje, drugiego juz nie i w ten sposob pokazywalo ze okres owulacji jest na 100% niepłodny. i tadam - 2 ciaze. moja mama sama zaszla w ciaze stosując takie urzadzenie, a niby mialo byc takie super pewne. mnie w zeszlym roku zawiodła antykoncepcja, ale sie ciaza nie skonczylo. pekla nam gumka, pierwszy raz, nikt przy niej nie majstrował; od razu z apteki trafiła w szafke nocna. byl weekend, ja mialam dostac tego albo nastepnego dnia miesiączkę, cykle mialam regularne, 27 lat wiec juz zadnych zawirowań hormonalnych, w pełni zdrowa, wiec pierwsza mysl - olac to, nie bede szukac kogos kto mi wypisze albo sprzeda tabletke 72h po, szansa na owulacje zadna. chwile jednak podumałam i od znajomej farmaceutki udalo mi sie w ciagu 6h od zdarzenia wziac Escapelle. miesiaczki nie dostalam, ale pomyslalam ze tabletka musiala wołać burze hormonalna i to dlatego. w poniedzialek poszlam do ginekologa (farmaceutka kazała mi donieść recepte), zbadał mnie i sie okazalo ze z jednego jajnika swiezo co mialam owulacje i juz jest ciałko zolte, a w drugim jajniku jajeczko juz duze w rozmiarach takich ze zaraz powinna byc owulacja.Organizm nie jest 0-1.Też mnie to zastanawia, bo dwukrotna wpadka jest tak statystycznie niemożliwa (przy prawidłowym stosowaniu oczywiście). Więc wyjścia są dwa - albo faktycznie tabletki mogą nie zadziałać i dzieje się to dość często tylko że w ciążę mało zachodzi bo wbrew pozorom nie jest to takie łatwe; albo kobieta nie ma świadomości w jaki sposób "zaszkodziła" działaniom tabletek. No i jest jeszcze to trzecie - że zwyczajnie to bajki ;)Zastanawia mnie na ile niektóre z tych historii są prawdziwe. Bo jak kobieta zachodzi w ciążę dwa razy przy idealnym stosowaniu antykoncepcji, albo prezerwatywa nigdy nie pękła i jest ciąża. Czy to nie jest tak, ze ktoś nie ma świadomości, że popełnia jakieś zaniedbania w antykoncepcji, albo właśnie kobieta chce dziecka, facet nie chce (lub odwrotnie) i ona potem się nie przyznaje, że tak naprawdę odstawiła, udaje wpadkę, albo on nie zakłada prezerwatywy a ona nie czuje. Albo np.ktoś zmyśla, bo lubi wymyślać historyjki (jak np.kaszanka) i budzić zdziwienie. Tzn.wierzę, że antykoncepcja może zawieść, ale czasami te historie są z kosmosu. Mi koleżanka kiedyś powiedziała,że jej pękła gumka, a potem się okazało, że pękła, no ale ona wcześniej się tą gumką bawiła długimi pazurami, rozciągała ją itd.
doskonale wiem jak to działa bo mam.
Oświeć w takim razie jak to cudo sprawi że jak będę uprawiać seks w dni płodne to nie zajdę w ciążę? :D
11 maja 2020, 22:46
doskonale wiem jak to działa bo mam. Oświeć w takim razie jak to cudo sprawi że jak będę uprawiać seks w dni płodne to nie zajdę w ciążę? :Dno tak, ty wiesz lepiej od producenta jak urządzenie działa i do czego służy. może pora poczytać żeby się dowiedzieć że te komputery to nie kalendarzyki małżeńskie ani kalkulator?Nie. To nie jest stricte środek antykoncepcyjny. On tylko wskazuje dni płodne/niepłodne. Kalendarzyk czy metody objawowo-termiczne też są niby-antykoncepcyjne. Komputery są dużo dokładniejsze w wyznaczaniu płodności ale samo jego używanie nie sprawi że w ciążę nie zajdziesz.najwyzszy czas zebys poczytala, w szczegolnosci jak to dziala, wtedy odkryjesz ze to jest srodek antykoncepcyjny.To żeś napisała. A LadyComp nie jest środkiem antykoncepcyjnym (a o takich tu rozmawiamy...) - to jest tylko monitor płodności.albo jest wiecej wyjsc, ale to kwestia otwartości umysłu. czytalam o babkach, ktore procesowały sie z producentami urzadzenia typu ladycomp, jedna nawet 2x zaszla w ciaze przy prawidłowym stosowaniu go. jakim cudem? ogolem komputer mierzy temperature i na podstawie bardzo duzej bazy danych uczy sie kiedy wystepuje cykl owulacyjna kobiety. przed owulacja jest zazwyczaj skok temperatury, tzw pik. niby wylapuje nawet wiecej owulacji w ciagu miesiaca. u niektorych kobiet, bardzo rzadko ale jednak, jak sie okazuje sa 2 skoki temperatury, najpierw mniejszy - ale wcale nie zwiastujący owulacji, a pozniej wiekszy zwiastujący owulacje. urzadzenie rejestrowało pierwszy skok temperatury jako zwiastujący owulacje, drugiego juz nie i w ten sposob pokazywalo ze okres owulacji jest na 100% niepłodny. i tadam - 2 ciaze. moja mama sama zaszla w ciaze stosując takie urzadzenie, a niby mialo byc takie super pewne. mnie w zeszlym roku zawiodła antykoncepcja, ale sie ciaza nie skonczylo. pekla nam gumka, pierwszy raz, nikt przy niej nie majstrował; od razu z apteki trafiła w szafke nocna. byl weekend, ja mialam dostac tego albo nastepnego dnia miesiączkę, cykle mialam regularne, 27 lat wiec juz zadnych zawirowań hormonalnych, w pełni zdrowa, wiec pierwsza mysl - olac to, nie bede szukac kogos kto mi wypisze albo sprzeda tabletke 72h po, szansa na owulacje zadna. chwile jednak podumałam i od znajomej farmaceutki udalo mi sie w ciagu 6h od zdarzenia wziac Escapelle. miesiaczki nie dostalam, ale pomyslalam ze tabletka musiala wołać burze hormonalna i to dlatego. w poniedzialek poszlam do ginekologa (farmaceutka kazała mi donieść recepte), zbadał mnie i sie okazalo ze z jednego jajnika swiezo co mialam owulacje i juz jest ciałko zolte, a w drugim jajniku jajeczko juz duze w rozmiarach takich ze zaraz powinna byc owulacja.Organizm nie jest 0-1.Też mnie to zastanawia, bo dwukrotna wpadka jest tak statystycznie niemożliwa (przy prawidłowym stosowaniu oczywiście). Więc wyjścia są dwa - albo faktycznie tabletki mogą nie zadziałać i dzieje się to dość często tylko że w ciążę mało zachodzi bo wbrew pozorom nie jest to takie łatwe; albo kobieta nie ma świadomości w jaki sposób "zaszkodziła" działaniom tabletek. No i jest jeszcze to trzecie - że zwyczajnie to bajki ;)Zastanawia mnie na ile niektóre z tych historii są prawdziwe. Bo jak kobieta zachodzi w ciążę dwa razy przy idealnym stosowaniu antykoncepcji, albo prezerwatywa nigdy nie pękła i jest ciąża. Czy to nie jest tak, ze ktoś nie ma świadomości, że popełnia jakieś zaniedbania w antykoncepcji, albo właśnie kobieta chce dziecka, facet nie chce (lub odwrotnie) i ona potem się nie przyznaje, że tak naprawdę odstawiła, udaje wpadkę, albo on nie zakłada prezerwatywy a ona nie czuje. Albo np.ktoś zmyśla, bo lubi wymyślać historyjki (jak np.kaszanka) i budzić zdziwienie. Tzn.wierzę, że antykoncepcja może zawieść, ale czasami te historie są z kosmosu. Mi koleżanka kiedyś powiedziała,że jej pękła gumka, a potem się okazało, że pękła, no ale ona wcześniej się tą gumką bawiła długimi pazurami, rozciągała ją itd.
11 maja 2020, 23:13
dla takich inteligentów jak ty to jest szklanka wody zamiast żeby nie zajść w ciąże, bo takie co nie czytają instrukcji obsługi ani ulotek to nawet na tabletkach antykoncepcyjnych zaciążą, bo się nie chciało doczytać jak je łykać. antykoncepcja to wszelkie metody by nie zajść w ciążę - i uwierz nie uwierz, ale jak nie bedziesz uprawiała seksu w dni płodne to nie zajdzesz w ciążę. o to tu chodzi żeby wyliczyć kiedy są dni płodne i z odpowiednim marginesem nie uprawiać w tym czasie seksu. tadam, czary mary.doskonale wiem jak to działa bo mam. Oświeć w takim razie jak to cudo sprawi że jak będę uprawiać seks w dni płodne to nie zajdę w ciążę? :Dno tak, ty wiesz lepiej od producenta jak urządzenie działa i do czego służy. może pora poczytać żeby się dowiedzieć że te komputery to nie kalendarzyki małżeńskie ani kalkulator?Nie. To nie jest stricte środek antykoncepcyjny. On tylko wskazuje dni płodne/niepłodne. Kalendarzyk czy metody objawowo-termiczne też są niby-antykoncepcyjne. Komputery są dużo dokładniejsze w wyznaczaniu płodności ale samo jego używanie nie sprawi że w ciążę nie zajdziesz.najwyzszy czas zebys poczytala, w szczegolnosci jak to dziala, wtedy odkryjesz ze to jest srodek antykoncepcyjny.To żeś napisała. A LadyComp nie jest środkiem antykoncepcyjnym (a o takich tu rozmawiamy...) - to jest tylko monitor płodności.albo jest wiecej wyjsc, ale to kwestia otwartości umysłu. czytalam o babkach, ktore procesowały sie z producentami urzadzenia typu ladycomp, jedna nawet 2x zaszla w ciaze przy prawidłowym stosowaniu go. jakim cudem? ogolem komputer mierzy temperature i na podstawie bardzo duzej bazy danych uczy sie kiedy wystepuje cykl owulacyjna kobiety. przed owulacja jest zazwyczaj skok temperatury, tzw pik. niby wylapuje nawet wiecej owulacji w ciagu miesiaca. u niektorych kobiet, bardzo rzadko ale jednak, jak sie okazuje sa 2 skoki temperatury, najpierw mniejszy - ale wcale nie zwiastujący owulacji, a pozniej wiekszy zwiastujący owulacje. urzadzenie rejestrowało pierwszy skok temperatury jako zwiastujący owulacje, drugiego juz nie i w ten sposob pokazywalo ze okres owulacji jest na 100% niepłodny. i tadam - 2 ciaze. moja mama sama zaszla w ciaze stosując takie urzadzenie, a niby mialo byc takie super pewne. mnie w zeszlym roku zawiodła antykoncepcja, ale sie ciaza nie skonczylo. pekla nam gumka, pierwszy raz, nikt przy niej nie majstrował; od razu z apteki trafiła w szafke nocna. byl weekend, ja mialam dostac tego albo nastepnego dnia miesiączkę, cykle mialam regularne, 27 lat wiec juz zadnych zawirowań hormonalnych, w pełni zdrowa, wiec pierwsza mysl - olac to, nie bede szukac kogos kto mi wypisze albo sprzeda tabletke 72h po, szansa na owulacje zadna. chwile jednak podumałam i od znajomej farmaceutki udalo mi sie w ciagu 6h od zdarzenia wziac Escapelle. miesiaczki nie dostalam, ale pomyslalam ze tabletka musiala wołać burze hormonalna i to dlatego. w poniedzialek poszlam do ginekologa (farmaceutka kazała mi donieść recepte), zbadał mnie i sie okazalo ze z jednego jajnika swiezo co mialam owulacje i juz jest ciałko zolte, a w drugim jajniku jajeczko juz duze w rozmiarach takich ze zaraz powinna byc owulacja.Organizm nie jest 0-1.Też mnie to zastanawia, bo dwukrotna wpadka jest tak statystycznie niemożliwa (przy prawidłowym stosowaniu oczywiście). Więc wyjścia są dwa - albo faktycznie tabletki mogą nie zadziałać i dzieje się to dość często tylko że w ciążę mało zachodzi bo wbrew pozorom nie jest to takie łatwe; albo kobieta nie ma świadomości w jaki sposób "zaszkodziła" działaniom tabletek. No i jest jeszcze to trzecie - że zwyczajnie to bajki ;)Zastanawia mnie na ile niektóre z tych historii są prawdziwe. Bo jak kobieta zachodzi w ciążę dwa razy przy idealnym stosowaniu antykoncepcji, albo prezerwatywa nigdy nie pękła i jest ciąża. Czy to nie jest tak, ze ktoś nie ma świadomości, że popełnia jakieś zaniedbania w antykoncepcji, albo właśnie kobieta chce dziecka, facet nie chce (lub odwrotnie) i ona potem się nie przyznaje, że tak naprawdę odstawiła, udaje wpadkę, albo on nie zakłada prezerwatywy a ona nie czuje. Albo np.ktoś zmyśla, bo lubi wymyślać historyjki (jak np.kaszanka) i budzić zdziwienie. Tzn.wierzę, że antykoncepcja może zawieść, ale czasami te historie są z kosmosu. Mi koleżanka kiedyś powiedziała,że jej pękła gumka, a potem się okazało, że pękła, no ale ona wcześniej się tą gumką bawiła długimi pazurami, rozciągała ją itd.
czyli wyznacza dni płodne. Dokładnie to wyżej napisałam. I o to samo chodzi w metodach objawowo-termicznych, tyle że tu ma być dokładniejsze. I też to wyżej napisałam.