Temat: Seks

Nie lubie seksu. Od prawie roku mam męża i od prawie roku uprawiam seks choć go nie lubię. Jak się przemóc żeby czerpać z niego przyjemność. 69 stosownkow za mna i zero przyjemności... Jak sobie pomóc i cieszyć się seksem...

andorinha napisał(a):

Higashi napisał(a):

Jeśli nigdy nie odczuwałaś pociągu seksualnego do innych osób to możesz być aseksualna. Ja wiem, że to nie jest popularne i od razu doszukuje się u takich osób jakichś problemów medycznych czy psychologicznych. Jeśli na razie nie chcesz iść do seksuologa to polecam lekturę forum SEA (wyszukaj 'forum sea aseksualni' w google) i poczytaj historie różnych aseksualnych osób. Może to będzie to, może nie. Być może po prostu jesteś aseksualna i nie masz żadnych potrzeb poza zwykłym przytulaniem (a to nie musi być w seksualnym kontekście).  Na twoim miejscu po prostu zastanowiłabym się głęboko nad swoim podejściem do seksu. Czy tak było zawsze, czy to raczej wynik edukacji i wmawiania że seks to coś wstydliwego, brudnego czy niemoralnego. Jeśli sama nie jesteś w stanie dojść do wniosku wtedy polecałabym wizytę u seksuologa.Ja sama jestem aseksualna i przyznam, że funkcjonowanie w seksualnym społeczeństwie czasem jest bardzo trudne. Często pojawia się brak zrozumienia dla takich osób, traktuje się nas jak jakieś dziwadła i wmawia przeróżne choroby. Część osób aseksualnych dąży do związku i wtedy pojawiają się różne zgrzyty. Bo będąc aseksualnym nie rozumie się dlaczego seks jest tak ważny dla wielu osób. Dla mnie samej jest to kompletna abstrakcja i nie potrafię zrozumieć jak i dlaczego ludzie potrzebują tej seksualnej więzi (i ich frustracji związanej z niedopasowaniem czy brakiem seksu). Niestety, temat aseksualizmu jest nadal w dużej mierze niewidoczny i może gdybym ja się wcześniej dowiedziała, że coś takiego istnieje uniknęłabym wielu negatywnych uczuć. Wyszło trochę długo, ale chciałabym aby więcej osób wiedziało o aseksualiźmie i zrozumiało, że dla nas to jest normalne i że osoby takie jak my na serio istnieją i mają się dobrze.
Ciekawe. Mam takie pytania (wybacz jeśli głupie;) czy osoby aseksualne mają jednak preferencje z kim chcą być w związku (w sensie związek hetero lub homo)? czy czują, że jedna płeć jest jednak w jakiś sposób bardziej atrakcyjna (jeśli tak, na jakiej podstawie?)? czy jest im to obojętne jaka płeć ich przytula a liczy się bardziej osobowość i zainteresowania tej osoby a nie płeć? Czy osoby aseksualne są bardziej elastyczne w tej kwestii? Jak odróżnić związek romantyczny osoby aseksualnej od przyjaźni? 

W kręgu osób aseksualnych wyróżnia się orientację romantyczną, czyli można być hetero-romantycznym ale też aseksualnym. Czyli w kwestiach romantycznych dążyć do związków z osobami przeciwnej płci ale nie odczuwać do nich pożądania ( no i jest też biromantyczność, homoromantyczność, analogicznie do seksualności). Ogólnie krąg osób aseksualnych jest bardzo zróżnicowany, od osób kompletnie aromantycznych i aseksualnych (zero zainteresowania czymkolwiek wykraczającym poza przyjaźń, relacje platoniczne) do osób demiseksualnych (osób, które czują pociąg seksualny ale dopiero po dobrym poznaniu drugiej osoby lub stworzeniu głębszej więzi). Ja osobiście raczej zaliczam się do grupy aromantycznych aseksualnych, nigdy nie czułam pociągu do innej osoby, nie byłam w związku, nie mam absolutnie żadnych doświadczeń, ani romantycznych ani seksualnych (jakby co mam 24 lata). Raczej czuję przyciąganie pod względem estetycznym i intelektualnym, i jest to skierowane do mężczyzn (nie wiem na ile to jest wrodzone a na ile 'wszczepione' przez społeczeństwo). Jednak jeśli czuję już taką więź z facetem, to jedyne co chcę to po prostu spędzać razem czas i rozmawiać, nie czuję potrzeby fizycznego kontaktu kompletnie.  

Jeśli chodzi o związki romantyczne osób aseksualnych prawdopodobnie różnią się w zależności od osób. W niektórych może kończyć się na przytulaniu, u innych na całowaniu, ale chyba wspólnym mianownikiem jest brak tego pożądania, napięcia, brak potrzeby seksualnego zaspokojenia. Sama w żadnym związku nie byłam więc nie mogę konkretnie nic napisać. Związków między osobami aseksualnymi jest niestety niezbyt wiele, bo ciężko znaleźć osobę atrakcyjną dla siebie pod jakimkolwiek względem i do tego aseksualną. Z tego co czytałam na forum SEA to 'mieszane' związki (aseksualna osoba z seksualną) wcześniej czy później się rozpadają po jednak osobom seksualnym trudno poświęcić tę sferę życia dla drugiej osoby. 

Co do przytulania, mi to obojętne, jednak jeśli mam być totalnie szczera, to wolę być przytulana przez dziewczyny. Przytulając facetów hetero niestety nie jestem w stanie przewidzieć jak oni to odbiorą. Nie chodzi o to, że faceci to tylko o seksie myślą, ale jednak nie jest to dla mnie komfortowe gdy 'wyczuję' że facet interesuje się mną pod względem seksualnym. Ja odbieram wszystkie osoby jako aseksualne, więc to co dla mnie jest zwykłym przytuleniem czy jakimś dotknięciem, dla drugiej osoby może być czymś więcej. Dziewczyny hetero jednak przytulenie traktują po przyjacielsku, więc jestem bezpieczna ;)

Ja swój aseksualizm traktuje po prostu jako część charakteru, nie za bardzo interesują mnie kolejne szufladki i opisy czy kategorie (a tych jest sporo, oj sporo! dla mnie czasem aż za dużo). Ogólnie, dla mnie seksualność człowieka to bardzo ciekawy temat i ubolewam nad tym, że dyskusja często jest sprowadzana tylko do samego aktu seksualnego, pozycji itp. To samo z tematem 'gender', bo są osoby aseksualne, którym wsio ryba czy fizycznie są kobietami czy mężczyznami, bo jak odejmie się tą całą seksualność, to tak szczerze, po co nam płeć? Ale to już inny temat. 

Znów wyszło z tego wypracowanie, ale bardzo dziękuję za pytania i za zainteresowanie tematem. Gdy szuka się informacji o aseksualiźmie w internecie to przeważają artykuły 'jak to leczyć? czy to choroba?' więc łatwo o niezrozumienie. Mam więc nadzieję, że chociaż trochę przyczynię się do zrozumienia!. Jeśli ktokolwiek jest zainteresowany tematem to bardzo polecam forum SEA (https://pl.asexuality.org/

Higashi napisał(a):

andorinha napisał(a):

Higashi napisał(a):

Jeśli nigdy nie odczuwałaś pociągu seksualnego do innych osób to możesz być aseksualna. Ja wiem, że to nie jest popularne i od razu doszukuje się u takich osób jakichś problemów medycznych czy psychologicznych. Jeśli na razie nie chcesz iść do seksuologa to polecam lekturę forum SEA (wyszukaj 'forum sea aseksualni' w google) i poczytaj historie różnych aseksualnych osób. Może to będzie to, może nie. Być może po prostu jesteś aseksualna i nie masz żadnych potrzeb poza zwykłym przytulaniem (a to nie musi być w seksualnym kontekście).  Na twoim miejscu po prostu zastanowiłabym się głęboko nad swoim podejściem do seksu. Czy tak było zawsze, czy to raczej wynik edukacji i wmawiania że seks to coś wstydliwego, brudnego czy niemoralnego. Jeśli sama nie jesteś w stanie dojść do wniosku wtedy polecałabym wizytę u seksuologa.Ja sama jestem aseksualna i przyznam, że funkcjonowanie w seksualnym społeczeństwie czasem jest bardzo trudne. Często pojawia się brak zrozumienia dla takich osób, traktuje się nas jak jakieś dziwadła i wmawia przeróżne choroby. Część osób aseksualnych dąży do związku i wtedy pojawiają się różne zgrzyty. Bo będąc aseksualnym nie rozumie się dlaczego seks jest tak ważny dla wielu osób. Dla mnie samej jest to kompletna abstrakcja i nie potrafię zrozumieć jak i dlaczego ludzie potrzebują tej seksualnej więzi (i ich frustracji związanej z niedopasowaniem czy brakiem seksu). Niestety, temat aseksualizmu jest nadal w dużej mierze niewidoczny i może gdybym ja się wcześniej dowiedziała, że coś takiego istnieje uniknęłabym wielu negatywnych uczuć. Wyszło trochę długo, ale chciałabym aby więcej osób wiedziało o aseksualiźmie i zrozumiało, że dla nas to jest normalne i że osoby takie jak my na serio istnieją i mają się dobrze.
Ciekawe. Mam takie pytania (wybacz jeśli głupie;) czy osoby aseksualne mają jednak preferencje z kim chcą być w związku (w sensie związek hetero lub homo)? czy czują, że jedna płeć jest jednak w jakiś sposób bardziej atrakcyjna (jeśli tak, na jakiej podstawie?)? czy jest im to obojętne jaka płeć ich przytula a liczy się bardziej osobowość i zainteresowania tej osoby a nie płeć? Czy osoby aseksualne są bardziej elastyczne w tej kwestii? Jak odróżnić związek romantyczny osoby aseksualnej od przyjaźni? 
W kręgu osób aseksualnych wyróżnia się orientację romantyczną, czyli można być hetero-romantycznym ale też aseksualnym. Czyli w kwestiach romantycznych dążyć do związków z osobami przeciwnej płci ale nie odczuwać do nich pożądania ( no i jest też biromantyczność, homoromantyczność, analogicznie do seksualności). Ogólnie krąg osób aseksualnych jest bardzo zróżnicowany, od osób kompletnie aromantycznych i aseksualnych (zero zainteresowania czymkolwiek wykraczającym poza przyjaźń, relacje platoniczne) do osób demiseksualnych (osób, które czują pociąg seksualny ale dopiero po dobrym poznaniu drugiej osoby lub stworzeniu głębszej więzi). Ja osobiście raczej zaliczam się do grupy aromantycznych aseksualnych, nigdy nie czułam pociągu do innej osoby, nie byłam w związku, nie mam absolutnie żadnych doświadczeń, ani romantycznych ani seksualnych (jakby co mam 24 lata). Raczej czuję przyciąganie pod względem estetycznym i intelektualnym, i jest to skierowane do mężczyzn (nie wiem na ile to jest wrodzone a na ile 'wszczepione' przez społeczeństwo). Jednak jeśli czuję już taką więź z facetem, to jedyne co chcę to po prostu spędzać razem czas i rozmawiać, nie czuję potrzeby fizycznego kontaktu kompletnie.  Jeśli chodzi o związki romantyczne osób aseksualnych prawdopodobnie różnią się w zależności od osób. W niektórych może kończyć się na przytulaniu, u innych na całowaniu, ale chyba wspólnym mianownikiem jest brak tego pożądania, napięcia, brak potrzeby seksualnego zaspokojenia. Sama w żadnym związku nie byłam więc nie mogę konkretnie nic napisać. Związków między osobami aseksualnymi jest niestety niezbyt wiele, bo ciężko znaleźć osobę atrakcyjną dla siebie pod jakimkolwiek względem i do tego aseksualną. Z tego co czytałam na forum SEA to 'mieszane' związki (aseksualna osoba z seksualną) wcześniej czy później się rozpadają po jednak osobom seksualnym trudno poświęcić tę sferę życia dla drugiej osoby. Co do przytulania, mi to obojętne, jednak jeśli mam być totalnie szczera, to wolę być przytulana przez dziewczyny. Przytulając facetów hetero niestety nie jestem w stanie przewidzieć jak oni to odbiorą. Nie chodzi o to, że faceci to tylko o seksie myślą, ale jednak nie jest to dla mnie komfortowe gdy 'wyczuję' że facet interesuje się mną pod względem seksualnym. Ja odbieram wszystkie osoby jako aseksualne, więc to co dla mnie jest zwykłym przytuleniem czy jakimś dotknięciem, dla drugiej osoby może być czymś więcej. Dziewczyny hetero jednak przytulenie traktują po przyjacielsku, więc jestem bezpieczna ;)Ja swój aseksualizm traktuje po prostu jako część charakteru, nie za bardzo interesują mnie kolejne szufladki i opisy czy kategorie (a tych jest sporo, oj sporo! dla mnie czasem aż za dużo). Ogólnie, dla mnie seksualność człowieka to bardzo ciekawy temat i ubolewam nad tym, że dyskusja często jest sprowadzana tylko do samego aktu seksualnego, pozycji itp. To samo z tematem 'gender', bo są osoby aseksualne, którym wsio ryba czy fizycznie są kobietami czy mężczyznami, bo jak odejmie się tą całą seksualność, to tak szczerze, po co nam płeć? Ale to już inny temat. Znów wyszło z tego wypracowanie, ale bardzo dziękuję za pytania i za zainteresowanie tematem. Gdy szuka się informacji o aseksualiźmie w internecie to przeważają artykuły 'jak to leczyć? czy to choroba?' więc łatwo o niezrozumienie. Mam więc nadzieję, że chociaż trochę przyczynię się do zrozumienia!. Jeśli ktokolwiek jest zainteresowany tematem to bardzo polecam forum SEA (https://pl.asexuality.org/)

Dzięki! :)

andorinha napisał(a):

Higashi napisał(a):

andorinha napisał(a):

Higashi napisał(a):

Jeśli nigdy nie odczuwałaś pociągu seksualnego do innych osób to możesz być aseksualna. Ja wiem, że to nie jest popularne i od razu doszukuje się u takich osób jakichś problemów medycznych czy psychologicznych. Jeśli na razie nie chcesz iść do seksuologa to polecam lekturę forum SEA (wyszukaj 'forum sea aseksualni' w google) i poczytaj historie różnych aseksualnych osób. Może to będzie to, może nie. Być może po prostu jesteś aseksualna i nie masz żadnych potrzeb poza zwykłym przytulaniem (a to nie musi być w seksualnym kontekście).  Na twoim miejscu po prostu zastanowiłabym się głęboko nad swoim podejściem do seksu. Czy tak było zawsze, czy to raczej wynik edukacji i wmawiania że seks to coś wstydliwego, brudnego czy niemoralnego. Jeśli sama nie jesteś w stanie dojść do wniosku wtedy polecałabym wizytę u seksuologa.Ja sama jestem aseksualna i przyznam, że funkcjonowanie w seksualnym społeczeństwie czasem jest bardzo trudne. Często pojawia się brak zrozumienia dla takich osób, traktuje się nas jak jakieś dziwadła i wmawia przeróżne choroby. Część osób aseksualnych dąży do związku i wtedy pojawiają się różne zgrzyty. Bo będąc aseksualnym nie rozumie się dlaczego seks jest tak ważny dla wielu osób. Dla mnie samej jest to kompletna abstrakcja i nie potrafię zrozumieć jak i dlaczego ludzie potrzebują tej seksualnej więzi (i ich frustracji związanej z niedopasowaniem czy brakiem seksu). Niestety, temat aseksualizmu jest nadal w dużej mierze niewidoczny i może gdybym ja się wcześniej dowiedziała, że coś takiego istnieje uniknęłabym wielu negatywnych uczuć. Wyszło trochę długo, ale chciałabym aby więcej osób wiedziało o aseksualiźmie i zrozumiało, że dla nas to jest normalne i że osoby takie jak my na serio istnieją i mają się dobrze.
Ciekawe. Mam takie pytania (wybacz jeśli głupie;) czy osoby aseksualne mają jednak preferencje z kim chcą być w związku (w sensie związek hetero lub homo)? czy czują, że jedna płeć jest jednak w jakiś sposób bardziej atrakcyjna (jeśli tak, na jakiej podstawie?)? czy jest im to obojętne jaka płeć ich przytula a liczy się bardziej osobowość i zainteresowania tej osoby a nie płeć? Czy osoby aseksualne są bardziej elastyczne w tej kwestii? Jak odróżnić związek romantyczny osoby aseksualnej od przyjaźni? 
W kręgu osób aseksualnych wyróżnia się orientację romantyczną, czyli można być hetero-romantycznym ale też aseksualnym. Czyli w kwestiach romantycznych dążyć do związków z osobami przeciwnej płci ale nie odczuwać do nich pożądania ( no i jest też biromantyczność, homoromantyczność, analogicznie do seksualności). Ogólnie krąg osób aseksualnych jest bardzo zróżnicowany, od osób kompletnie aromantycznych i aseksualnych (zero zainteresowania czymkolwiek wykraczającym poza przyjaźń, relacje platoniczne) do osób demiseksualnych (osób, które czują pociąg seksualny ale dopiero po dobrym poznaniu drugiej osoby lub stworzeniu głębszej więzi). Ja osobiście raczej zaliczam się do grupy aromantycznych aseksualnych, nigdy nie czułam pociągu do innej osoby, nie byłam w związku, nie mam absolutnie żadnych doświadczeń, ani romantycznych ani seksualnych (jakby co mam 24 lata). Raczej czuję przyciąganie pod względem estetycznym i intelektualnym, i jest to skierowane do mężczyzn (nie wiem na ile to jest wrodzone a na ile 'wszczepione' przez społeczeństwo). Jednak jeśli czuję już taką więź z facetem, to jedyne co chcę to po prostu spędzać razem czas i rozmawiać, nie czuję potrzeby fizycznego kontaktu kompletnie.  Jeśli chodzi o związki romantyczne osób aseksualnych prawdopodobnie różnią się w zależności od osób. W niektórych może kończyć się na przytulaniu, u innych na całowaniu, ale chyba wspólnym mianownikiem jest brak tego pożądania, napięcia, brak potrzeby seksualnego zaspokojenia. Sama w żadnym związku nie byłam więc nie mogę konkretnie nic napisać. Związków między osobami aseksualnymi jest niestety niezbyt wiele, bo ciężko znaleźć osobę atrakcyjną dla siebie pod jakimkolwiek względem i do tego aseksualną. Z tego co czytałam na forum SEA to 'mieszane' związki (aseksualna osoba z seksualną) wcześniej czy później się rozpadają po jednak osobom seksualnym trudno poświęcić tę sferę życia dla drugiej osoby. Co do przytulania, mi to obojętne, jednak jeśli mam być totalnie szczera, to wolę być przytulana przez dziewczyny. Przytulając facetów hetero niestety nie jestem w stanie przewidzieć jak oni to odbiorą. Nie chodzi o to, że faceci to tylko o seksie myślą, ale jednak nie jest to dla mnie komfortowe gdy 'wyczuję' że facet interesuje się mną pod względem seksualnym. Ja odbieram wszystkie osoby jako aseksualne, więc to co dla mnie jest zwykłym przytuleniem czy jakimś dotknięciem, dla drugiej osoby może być czymś więcej. Dziewczyny hetero jednak przytulenie traktują po przyjacielsku, więc jestem bezpieczna ;)Ja swój aseksualizm traktuje po prostu jako część charakteru, nie za bardzo interesują mnie kolejne szufladki i opisy czy kategorie (a tych jest sporo, oj sporo! dla mnie czasem aż za dużo). Ogólnie, dla mnie seksualność człowieka to bardzo ciekawy temat i ubolewam nad tym, że dyskusja często jest sprowadzana tylko do samego aktu seksualnego, pozycji itp. To samo z tematem 'gender', bo są osoby aseksualne, którym wsio ryba czy fizycznie są kobietami czy mężczyznami, bo jak odejmie się tą całą seksualność, to tak szczerze, po co nam płeć? Ale to już inny temat. Znów wyszło z tego wypracowanie, ale bardzo dziękuję za pytania i za zainteresowanie tematem. Gdy szuka się informacji o aseksualiźmie w internecie to przeważają artykuły 'jak to leczyć? czy to choroba?' więc łatwo o niezrozumienie. Mam więc nadzieję, że chociaż trochę przyczynię się do zrozumienia!. Jeśli ktokolwiek jest zainteresowany tematem to bardzo polecam forum SEA (https://pl.asexuality.org/)
Dzięki! :)

dolacze do podziekowania za ten wpis - przyznam ze nie interesowalam sie tym kierunkiem, i nie wiedzialam ze tak jest, wiem ze hrmony moga zamieszac np. menopauza i powodowac niechec badz obojetosc, ale nie wiedzialam ze tak moze byc "od zawsze" w mlodym wieku. Za malo mowi sie na te tematy.

Marisca napisał(a):

Nie miałaś gdzie zdobyć doświadczenia. Kobieta seksu musi nauczyć, poznać siebie. Orgazmy nie przychodzą od tak. Bardzo szkoda, że nie pomyślałaś o tej sferze życia wcześniej. Seks w związku jest bardzo ważny. Jesteście małżeństwem i już dawno powinniście wiedzieć, czy seksualnie też jesteście dopasowani, a Ty nawet nie znasz swojego ciała :( 

Orgazmy nie przychodzą same z siebie, to fakt. Ale oprócz orgazmu seks generalnie powinien być przyjemny sam z siebie. To napięcie między dwojgiem ludzi przed, dotyk w trakcie itd. Orgazm to tylko wisienka na torcie przyjemności jaką powinna dawać fizyczna bliskość. 

***

Autorko - a co Twój mąż na to? Wie, że seks nie sprawia Ci radości? Mówisz mu o tym czy udajesz, że jest ok.? A jeśli mówisz to czo on ma chęci do eksperymentowania i szukania tej Twojej przyjemności? Ty masz takie chęci?

nie do końca tak jest. Czasem jest to sprawa hormonów. Ja też przez ok 2 lata może dłużej nie lubiłam seksu, mimi że wcześniej sprawiał mi przyjemność. Musisx pójść do dobrego ginekologa, który zrobi wszelkie możliwe badania i powinno to dac efekt. Tak jak u mnie

Pasek wagi

Wiele kobiet tak ma. Czasem to wina głowy, czasem partnera. Czy Twój mąż Cię w ogóle pociąga?

tak się zastanawiam jak to jest jeśli ktoś lubi seks sam w sobie,  ale nie lubi dotyku, pieszczot itp. Pozycję najlepiej takie żeby się dotykac jedynie w strategicznym miejscu.  To też jakieś zaburzenie? 

Pasek wagi

Myślę, że bez wizyty u seksuologa nic się nie poprawi. Nie chcesz iść z mężem idź sama i porozmawiaj z nim otwarcie. W czym leży problem. Porozmawiaj z mężem. Może razem dojedziecie do jakiegoś kompromisu. Może coś trzeba zmienić w waszym życiu lozkowym, a może jesteś aseksualna i krzywdzisz męża. Ciężko spekulować. Pomoc może tylko specjalista.

Higashi napisał(a):

andorinha napisał(a):

Higashi napisał(a):

Jeśli nigdy nie odczuwałaś pociągu seksualnego do innych osób to możesz być aseksualna. Ja wiem, że to nie jest popularne i od razu doszukuje się u takich osób jakichś problemów medycznych czy psychologicznych. Jeśli na razie nie chcesz iść do seksuologa to polecam lekturę forum SEA (wyszukaj 'forum sea aseksualni' w google) i poczytaj historie różnych aseksualnych osób. Może to będzie to, może nie. Być może po prostu jesteś aseksualna i nie masz żadnych potrzeb poza zwykłym przytulaniem (a to nie musi być w seksualnym kontekście).  Na twoim miejscu po prostu zastanowiłabym się głęboko nad swoim podejściem do seksu. Czy tak było zawsze, czy to raczej wynik edukacji i wmawiania że seks to coś wstydliwego, brudnego czy niemoralnego. Jeśli sama nie jesteś w stanie dojść do wniosku wtedy polecałabym wizytę u seksuologa.Ja sama jestem aseksualna i przyznam, że funkcjonowanie w seksualnym społeczeństwie czasem jest bardzo trudne. Często pojawia się brak zrozumienia dla takich osób, traktuje się nas jak jakieś dziwadła i wmawia przeróżne choroby. Część osób aseksualnych dąży do związku i wtedy pojawiają się różne zgrzyty. Bo będąc aseksualnym nie rozumie się dlaczego seks jest tak ważny dla wielu osób. Dla mnie samej jest to kompletna abstrakcja i nie potrafię zrozumieć jak i dlaczego ludzie potrzebują tej seksualnej więzi (i ich frustracji związanej z niedopasowaniem czy brakiem seksu). Niestety, temat aseksualizmu jest nadal w dużej mierze niewidoczny i może gdybym ja się wcześniej dowiedziała, że coś takiego istnieje uniknęłabym wielu negatywnych uczuć. Wyszło trochę długo, ale chciałabym aby więcej osób wiedziało o aseksualiźmie i zrozumiało, że dla nas to jest normalne i że osoby takie jak my na serio istnieją i mają się dobrze.
Ciekawe. Mam takie pytania (wybacz jeśli głupie;) czy osoby aseksualne mają jednak preferencje z kim chcą być w związku (w sensie związek hetero lub homo)? czy czują, że jedna płeć jest jednak w jakiś sposób bardziej atrakcyjna (jeśli tak, na jakiej podstawie?)? czy jest im to obojętne jaka płeć ich przytula a liczy się bardziej osobowość i zainteresowania tej osoby a nie płeć? Czy osoby aseksualne są bardziej elastyczne w tej kwestii? Jak odróżnić związek romantyczny osoby aseksualnej od przyjaźni? 
W kręgu osób aseksualnych wyróżnia się orientację romantyczną, czyli można być hetero-romantycznym ale też aseksualnym. Czyli w kwestiach romantycznych dążyć do związków z osobami przeciwnej płci ale nie odczuwać do nich pożądania ( no i jest też biromantyczność, homoromantyczność, analogicznie do seksualności). Ogólnie krąg osób aseksualnych jest bardzo zróżnicowany, od osób kompletnie aromantycznych i aseksualnych (zero zainteresowania czymkolwiek wykraczającym poza przyjaźń, relacje platoniczne) do osób demiseksualnych (osób, które czują pociąg seksualny ale dopiero po dobrym poznaniu drugiej osoby lub stworzeniu głębszej więzi). Ja osobiście raczej zaliczam się do grupy aromantycznych aseksualnych, nigdy nie czułam pociągu do innej osoby, nie byłam w związku, nie mam absolutnie żadnych doświadczeń, ani romantycznych ani seksualnych (jakby co mam 24 lata). Raczej czuję przyciąganie pod względem estetycznym i intelektualnym, i jest to skierowane do mężczyzn (nie wiem na ile to jest wrodzone a na ile 'wszczepione' przez społeczeństwo). Jednak jeśli czuję już taką więź z facetem, to jedyne co chcę to po prostu spędzać razem czas i rozmawiać, nie czuję potrzeby fizycznego kontaktu kompletnie.  Jeśli chodzi o związki romantyczne osób aseksualnych prawdopodobnie różnią się w zależności od osób. W niektórych może kończyć się na przytulaniu, u innych na całowaniu, ale chyba wspólnym mianownikiem jest brak tego pożądania, napięcia, brak potrzeby seksualnego zaspokojenia. Sama w żadnym związku nie byłam więc nie mogę konkretnie nic napisać. Związków między osobami aseksualnymi jest niestety niezbyt wiele, bo ciężko znaleźć osobę atrakcyjną dla siebie pod jakimkolwiek względem i do tego aseksualną. Z tego co czytałam na forum SEA to 'mieszane' związki (aseksualna osoba z seksualną) wcześniej czy później się rozpadają po jednak osobom seksualnym trudno poświęcić tę sferę życia dla drugiej osoby. Co do przytulania, mi to obojętne, jednak jeśli mam być totalnie szczera, to wolę być przytulana przez dziewczyny. Przytulając facetów hetero niestety nie jestem w stanie przewidzieć jak oni to odbiorą. Nie chodzi o to, że faceci to tylko o seksie myślą, ale jednak nie jest to dla mnie komfortowe gdy 'wyczuję' że facet interesuje się mną pod względem seksualnym. Ja odbieram wszystkie osoby jako aseksualne, więc to co dla mnie jest zwykłym przytuleniem czy jakimś dotknięciem, dla drugiej osoby może być czymś więcej. Dziewczyny hetero jednak przytulenie traktują po przyjacielsku, więc jestem bezpieczna ;)Ja swój aseksualizm traktuje po prostu jako część charakteru, nie za bardzo interesują mnie kolejne szufladki i opisy czy kategorie (a tych jest sporo, oj sporo! dla mnie czasem aż za dużo). Ogólnie, dla mnie seksualność człowieka to bardzo ciekawy temat i ubolewam nad tym, że dyskusja często jest sprowadzana tylko do samego aktu seksualnego, pozycji itp. To samo z tematem 'gender', bo są osoby aseksualne, którym wsio ryba czy fizycznie są kobietami czy mężczyznami, bo jak odejmie się tą całą seksualność, to tak szczerze, po co nam płeć? Ale to już inny temat. Znów wyszło z tego wypracowanie, ale bardzo dziękuję za pytania i za zainteresowanie tematem. Gdy szuka się informacji o aseksualiźmie w internecie to przeważają artykuły 'jak to leczyć? czy to choroba?' więc łatwo o niezrozumienie. Mam więc nadzieję, że chociaż trochę przyczynię się do zrozumienia!. Jeśli ktokolwiek jest zainteresowany tematem to bardzo polecam forum SEA (https://pl.asexuality.org/)

swietne ujecie tematu, dziekuje.

mysle ze moze jakis portal randkowy by pomogl takim osobom szukac partnera, portal dla osob aseksualnych, gdzie osoby ktore nie chca seksu moga szuklac innych takich osob

Higashi napisał(a):

andorinha napisał(a):

Higashi napisał(a):

Jeśli nigdy nie odczuwałaś pociągu seksualnego do innych osób to możesz być aseksualna. Ja wiem, że to nie jest popularne i od razu doszukuje się u takich osób jakichś problemów medycznych czy psychologicznych. Jeśli na razie nie chcesz iść do seksuologa to polecam lekturę forum SEA (wyszukaj 'forum sea aseksualni' w google) i poczytaj historie różnych aseksualnych osób. Może to będzie to, może nie. Być może po prostu jesteś aseksualna i nie masz żadnych potrzeb poza zwykłym przytulaniem (a to nie musi być w seksualnym kontekście).  Na twoim miejscu po prostu zastanowiłabym się głęboko nad swoim podejściem do seksu. Czy tak było zawsze, czy to raczej wynik edukacji i wmawiania że seks to coś wstydliwego, brudnego czy niemoralnego. Jeśli sama nie jesteś w stanie dojść do wniosku wtedy polecałabym wizytę u seksuologa.Ja sama jestem aseksualna i przyznam, że funkcjonowanie w seksualnym społeczeństwie czasem jest bardzo trudne. Często pojawia się brak zrozumienia dla takich osób, traktuje się nas jak jakieś dziwadła i wmawia przeróżne choroby. Część osób aseksualnych dąży do związku i wtedy pojawiają się różne zgrzyty. Bo będąc aseksualnym nie rozumie się dlaczego seks jest tak ważny dla wielu osób. Dla mnie samej jest to kompletna abstrakcja i nie potrafię zrozumieć jak i dlaczego ludzie potrzebują tej seksualnej więzi (i ich frustracji związanej z niedopasowaniem czy brakiem seksu). Niestety, temat aseksualizmu jest nadal w dużej mierze niewidoczny i może gdybym ja się wcześniej dowiedziała, że coś takiego istnieje uniknęłabym wielu negatywnych uczuć. Wyszło trochę długo, ale chciałabym aby więcej osób wiedziało o aseksualiźmie i zrozumiało, że dla nas to jest normalne i że osoby takie jak my na serio istnieją i mają się dobrze.
Ciekawe. Mam takie pytania (wybacz jeśli głupie;) czy osoby aseksualne mają jednak preferencje z kim chcą być w związku (w sensie związek hetero lub homo)? czy czują, że jedna płeć jest jednak w jakiś sposób bardziej atrakcyjna (jeśli tak, na jakiej podstawie?)? czy jest im to obojętne jaka płeć ich przytula a liczy się bardziej osobowość i zainteresowania tej osoby a nie płeć? Czy osoby aseksualne są bardziej elastyczne w tej kwestii? Jak odróżnić związek romantyczny osoby aseksualnej od przyjaźni? 
W kręgu osób aseksualnych wyróżnia się orientację romantyczną, czyli można być hetero-romantycznym ale też aseksualnym. Czyli w kwestiach romantycznych dążyć do związków z osobami przeciwnej płci ale nie odczuwać do nich pożądania ( no i jest też biromantyczność, homoromantyczność, analogicznie do seksualności). Ogólnie krąg osób aseksualnych jest bardzo zróżnicowany, od osób kompletnie aromantycznych i aseksualnych (zero zainteresowania czymkolwiek wykraczającym poza przyjaźń, relacje platoniczne) do osób demiseksualnych (osób, które czują pociąg seksualny ale dopiero po dobrym poznaniu drugiej osoby lub stworzeniu głębszej więzi). Ja osobiście raczej zaliczam się do grupy aromantycznych aseksualnych, nigdy nie czułam pociągu do innej osoby, nie byłam w związku, nie mam absolutnie żadnych doświadczeń, ani romantycznych ani seksualnych (jakby co mam 24 lata). Raczej czuję przyciąganie pod względem estetycznym i intelektualnym, i jest to skierowane do mężczyzn (nie wiem na ile to jest wrodzone a na ile 'wszczepione' przez społeczeństwo). Jednak jeśli czuję już taką więź z facetem, to jedyne co chcę to po prostu spędzać razem czas i rozmawiać, nie czuję potrzeby fizycznego kontaktu kompletnie.  Jeśli chodzi o związki romantyczne osób aseksualnych prawdopodobnie różnią się w zależności od osób. W niektórych może kończyć się na przytulaniu, u innych na całowaniu, ale chyba wspólnym mianownikiem jest brak tego pożądania, napięcia, brak potrzeby seksualnego zaspokojenia. Sama w żadnym związku nie byłam więc nie mogę konkretnie nic napisać. Związków między osobami aseksualnymi jest niestety niezbyt wiele, bo ciężko znaleźć osobę atrakcyjną dla siebie pod jakimkolwiek względem i do tego aseksualną. Z tego co czytałam na forum SEA to 'mieszane' związki (aseksualna osoba z seksualną) wcześniej czy później się rozpadają po jednak osobom seksualnym trudno poświęcić tę sferę życia dla drugiej osoby. Co do przytulania, mi to obojętne, jednak jeśli mam być totalnie szczera, to wolę być przytulana przez dziewczyny. Przytulając facetów hetero niestety nie jestem w stanie przewidzieć jak oni to odbiorą. Nie chodzi o to, że faceci to tylko o seksie myślą, ale jednak nie jest to dla mnie komfortowe gdy 'wyczuję' że facet interesuje się mną pod względem seksualnym. Ja odbieram wszystkie osoby jako aseksualne, więc to co dla mnie jest zwykłym przytuleniem czy jakimś dotknięciem, dla drugiej osoby może być czymś więcej. Dziewczyny hetero jednak przytulenie traktują po przyjacielsku, więc jestem bezpieczna ;)Ja swój aseksualizm traktuje po prostu jako część charakteru, nie za bardzo interesują mnie kolejne szufladki i opisy czy kategorie (a tych jest sporo, oj sporo! dla mnie czasem aż za dużo). Ogólnie, dla mnie seksualność człowieka to bardzo ciekawy temat i ubolewam nad tym, że dyskusja często jest sprowadzana tylko do samego aktu seksualnego, pozycji itp. To samo z tematem 'gender', bo są osoby aseksualne, którym wsio ryba czy fizycznie są kobietami czy mężczyznami, bo jak odejmie się tą całą seksualność, to tak szczerze, po co nam płeć? Ale to już inny temat. Znów wyszło z tego wypracowanie, ale bardzo dziękuję za pytania i za zainteresowanie tematem. Gdy szuka się informacji o aseksualiźmie w internecie to przeważają artykuły 'jak to leczyć? czy to choroba?' więc łatwo o niezrozumienie. Mam więc nadzieję, że chociaż trochę przyczynię się do zrozumienia!. Jeśli ktokolwiek jest zainteresowany tematem to bardzo polecam forum SEA (https://pl.asexuality.org/)


Fajnie, że poruszyłaś tutaj ten temat ;) Zagłębie się bardziej w wolnej chwili =.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.