Temat: Aborcja

Do którego tygodnia powinna być aborcja dostępna?

LinuxS napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Marisca napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Do 12 tyg powinna byc dozwolona, pozniej ze wskazan medycznych.Wyznaje zasade, ze nalezy zapobiegac. Nie namawiam nikogo do aborcji, ale wyznaje zasade wolnego wyboru jednostki.Jestem z pokolenia, ktore mialo biologie w szkole, na ktorej zarodek / plod nazywano zarodkiem/ plodem, nie dzieciatkiem nienarodzonym.
Jesteś też z pokolenia, które chodziło na pochody pierwszomajowe prawda ? 
Wolny wybor jednostki I usmiercanie dzieci ktore nawet nie potrafia sie bronic? Mocne. Aha, bo przeciez to tylko zarodki. Wolny wybor jednostki to jest porzadna antykoncepcja jesli nie chce sie miec dzieci I swiadomosc, ze to moze nie wystarczyc.
1. Antykoncepcj 2. Wybor jesli punkt 1 nie zadzialal.Bedziemy dyskutowac nad nadrzednoscia praw zarodka/ plodu nad prawami w pelni wyksztalconej jednostki? Dziekuje, postoje.I prosze nazwywajmy rzeczy po imieniu. Termin ?usuniecie, przerwanie ciazy? zamiast ?usmiercanie dzieci?. 
hehe szkoda, ze Ciebie nie usuneli jak bylas tylko plodem :)
Brak argumentow by prowadzic dyskusje na poziomie?
Twoje argumenty sa na poziomie zero wiec nie prowadze wojny z osoba o zupelnie innych pogladach. Mowisz ze jestes za wolnym wyborem jednostki a napisalas ze "plod" ma mniejsze prawa niz jednostka w pelni wyksztalcona. Moim zdaniem plod ma bardziej wyksztalcony mozg niz Ty I nie bede z takim beznadziejnym przypadkiem dyskutowac wiec pisze napisalam co mysle. Szkoda, ze Ciebie nikt nie usunal, mniej glupoty na swiecie uznam jako argument do tego zdania.

Pasek wagi

Kolejna sprawa jest taka, że wszelkie argumenty o zlepku komórek, o pasożytach , o tym kiedy dziecko zaczyna czuć itp. to tylko usprawiedliwianie swojej lub czyjejśc nieodpowiedzialności i lekkomyślności. Uspokajanie sumienia usprawiedliwianie samego siebie, że przecież nic takiego się nie zrobiło, albo przecież inni nic takiego nie robią. 

To trochę jak z nazwami stanowisk. Dzisiaj sprzątaczka to  konserwatorka  powierzchni płaskich a sekretarka to asystentka zarządu , albo wsparcie administracyjne niby to samo ale jak ładnie brzmi. Dzisiaj nie mówi się zabicie dziecka, przerwanie życia/ciąży dzisiaj mówi się usunięcie pasożyta, zarodka , wtedy nie wygląda to tak okrutnie, wtedy wszystko staje się takie proste. 

ANKA920 napisał(a):

gitarra88 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Marisca napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Do 12 tyg powinna byc dozwolona, pozniej ze wskazan medycznych.Wyznaje zasade, ze nalezy zapobiegac. Nie namawiam nikogo do aborcji, ale wyznaje zasade wolnego wyboru jednostki.Jestem z pokolenia, ktore mialo biologie w szkole, na ktorej zarodek / plod nazywano zarodkiem/ plodem, nie dzieciatkiem nienarodzonym.
Jesteś też z pokolenia, które chodziło na pochody pierwszomajowe prawda ? 
Wolny wybor jednostki I usmiercanie dzieci ktore nawet nie potrafia sie bronic? Mocne. Aha, bo przeciez to tylko zarodki. Wolny wybor jednostki to jest porzadna antykoncepcja jesli nie chce sie miec dzieci I swiadomosc, ze to moze nie wystarczyc.
1. Antykoncepcj 2. Wybor jesli punkt 1 nie zadzialal.Bedziemy dyskutowac nad nadrzednoscia praw zarodka/ plodu nad prawami w pelni wyksztalconej jednostki? Dziekuje, postoje.I prosze nazwywajmy rzeczy po imieniu. Termin ?usuniecie, przerwanie ciazy? zamiast ?usmiercanie dzieci?. 
Rzeczy po imieniu... zabicie dziecka w 8 miesiącu też może być określane jako przerwanie ciąży. Ładnie. 
A kto ta sądzi żę zabici dziecka w 8m to przerwanie ciąży?

Dla niekumatych: skoro poprawia się Angelofdeath, że wczesna aborcja to nie zabicie, tylko usunięcie ciąży, to może dla niektórych aborcja w 8 miesiącu ciąży to też tylko przerwanie. Może jeszcze porozmawiajmy o aborcji postnatalnej i jak pewien australijski profesor- etyk, który nie je zwierząt jest za wprowadzeniem okresu przejściowego po narodzinach dziecka, po których nabierało by pełnię praw. Jako etyk zauważa niski poziom samoświadomości takiego nowego osobnika i tym samym otwiera dyskusję na to, kiedy człowiek staje się człowiekiem. Sama jedna napisała, że zarodek nie jest w pełni wykształcony i tym samym stawia go niżej niż matkę. 

ANKA920 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Marisca napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Do 12 tyg powinna byc dozwolona, pozniej ze wskazan medycznych.Wyznaje zasade, ze nalezy zapobiegac. Nie namawiam nikogo do aborcji, ale wyznaje zasade wolnego wyboru jednostki.Jestem z pokolenia, ktore mialo biologie w szkole, na ktorej zarodek / plod nazywano zarodkiem/ plodem, nie dzieciatkiem nienarodzonym.
Jesteś też z pokolenia, które chodziło na pochody pierwszomajowe prawda ? 
Wolny wybor jednostki I usmiercanie dzieci ktore nawet nie potrafia sie bronic? Mocne. Aha, bo przeciez to tylko zarodki. Wolny wybor jednostki to jest porzadna antykoncepcja jesli nie chce sie miec dzieci I swiadomosc, ze to moze nie wystarczyc.
1. Antykoncepcj 2. Wybor jesli punkt 1 nie zadzialal.Bedziemy dyskutowac nad nadrzednoscia praw zarodka/ plodu nad prawami w pelni wyksztalconej jednostki? Dziekuje, postoje.I prosze nazwywajmy rzeczy po imieniu. Termin ?usuniecie, przerwanie ciazy? zamiast ?usmiercanie dzieci?. 
hehe szkoda, ze Ciebie nie usuneli jak bylas tylko plodem :)
Brak argumentow by prowadzic dyskusje na poziomie?
Linuxs ty do którego tygodnia byś usuneła?

Jak mowilam wczesniej: podstawa to antykoncepcja, taka podwojna na wyrost, jesli wiem na 100 procent, ze nie chec miec dzieci. Nastepnie jesli cos nie zadziala, oceniam czy mimo wszystko nie dam rady wychowac dziecka. Jesli nie, aborcja jak najwczesniej, do kilku tyg. max. Jesli badania wykaza wady plodu po 3 miesiacu, tez jak najwczesniej jak sie da. Tyle ja. Wiem, ze sa rozne kobiety i rozne sytuacje i moze im zajac wiecej czasu. Ale zdecydowanie nie mowimy tu o 7-9 miesiacu ciazy. 

Marisca napisał(a):

lanabanana000 napisał(a):

maharettt napisał(a):

Marisca napisał(a):

maharettt napisał(a):

Marisca napisał(a):

maharettt napisał(a):

Marisca napisał(a):

maharettt napisał(a):

Marisca napisał(a):

Do 12 tygodnia na życzenie, bo tak powiadasz hmmm i mówi to matka ciekawe.Byłaś pewnie na USG, widziałaś jak wygląda płód w określonym tygodniu, wiesz kiedy bije dziecku serce, wiesz kiedy formują się zawiązki układu nerwowego. Wiesz jak wygląda płód do 12 tygodnia, gdzie już w tym czasie można określić nawet płeć.No cóż ....
Mam taką a nie inna opinie na ten temat.  Co nie znaczy ze bym tak zrobiła, czy bym kogoś do tego namawiala, uważam że powinna być taka możliwość i tyle. 
Czyli sama być może nie podjęłabyś takiej decyzji, ale nie widzisz nic złego w tym, że przyzwalasz swoją opinią na coś takiego innym. Czyli płód płodowi nierówny. Czyli ogólnie swojego dziecka byś nie zabiła, ale jakby sąsiad zabił swoje to ok. 
Każdy niech sobie zdecyduje o swoim zarodku, co mi do czyjegoś?  Przecież nikogo nie zmuszam?  To że ja nie pije piwa to nie znaczy ze jestem za jego niedostepnoscia żeby sąsiad nie wypił.
Proszę Cię przyrównywać picie piwa do aborcji dziecka w łonie matki .... Czyli tak samo można by powiedzieć, że skoro Ty nie kradniesz,  nie mordujesz to nie znaczy, że zabraniasz innym tego i nic nie miałabyś za złe komuś kto by cię okradł, albo okaleczył/zabił męża, bo to przecież czyjaś decyzja i wolna wola,a Tobie nic do tego . 
Jakby mnie ktoś okradł to byłabym na tym stratns. Ale co mnie to obchodzi co ktoś robi ze swoją za przeproszeniem pipka? W przeciwieństwie do ciebie nie mam przyjemności we wtrącaniu się do czyjegoś życia a do cipki tym bardzie 
Ale tu nie rozmawiamy o czyjejś p.... tylko o innym żywym organiźmie, za które nikt nie ma prawa decydować. Wybacz, ale płód/dziecko nie jest własnością rodziców. A decyzję o własnej p... można podejmować w kontekście zabezpieczenia  itp. 
No tak, płód jest żywym organizmem, a żeby bliżej sprecyzować, z punktu biologicznego jest pasożytem. Matka jako żywiciel ma prawo decydować co się z nim stanie. Nie pochwalam aborcji ale nie potępiam kobiet, które ją wykonały. Całkowity zakaz niewiele zmieni - te bogatsze usuną za granicą a te biedniejsze usuną gdzie indziej narażając swoje życie i zdrowie. Problemem jest dostęp do edukacji seksualnej w szkołach i do antykoncepcji, choćby przykład tabletki 'po' - była bez recepty to nagle wielkie halo, że nastolatki będą łykać piguły jak cukierki. Najbardziej wkurza mnie to, że osoby, które nie dokładają grosza do wychowania czyichś dzieci, mają czelność wpieprzać się z butami w czyjeś życie. 
Przestań odnosić się do biologii, bo nikt w biologi nie nazwał nigdy i nigdzie potomstwa znajdującego się w łonie pasożytem. Definicja pasożyta nie ma nic z tym wspólnego i celowo nadużywasz tego określenia. Ppoza tym z punktu widzenia biologicznego potomstwo nie może szkodzić, bo służy do przedłużenia gatunku i jest niezbędne. Antykoncepcja jest dostępna, wszelka potrzebna wiedza również. Jak laska ma czelność uprawiać seks to niech bierze odpowiedzialność za swoje działania w tym za dziecko, które pocznie, bo to nie jest rzecz.  Kobieta to miała prawo sobie decydować przed podjęciem stosunku, czy jest gotowa ponieść tę odpowiedzialność, czy jednak decyduje się na antykoncepcję nawet podwójna.Tu nie chodzi o żaden zakazy tylko o myślenie i odpowiedzialność. A mnie najbardziej wkurza to, że kobietom w ciąży wydaje się, że mają prawo własności względem dziecka noszonego w brzuchu  i tak lekko sobie do tego wszystkiego podchodzą jakby chodziło nie o pozbawienie innego organizmu życia lub szansy na nie tyllko wyrzucenie zbędnego papierka po cukierku, jakiejś tam rzeczy, śmiecia itp.  Z wlasnej winy są w ciąży i mają czelność w imię wygody własnej decydować o czyimś życiu. Trzeba było nóg nie rozkładać to by nie było problemu, ale jak za seks biorą się niedojrzali ludzie , ktorzy  traktują  współżycie wyłącznie jako zabawę  zapominając co jest konsekwencją stosunku to potem tak jest. Dostęp do wiedzy jest , antykoncepcja jest , biologia jest ale ile kobiet uprawia stosunek przerywany, ile kobiet zapomni tabletki, ile kobiet pije podczas antykoncepcji, ile kobiet nie stosuje podwójnego zabezpieczenia , ile kobiet uprawia seks w ogóle bez zabezpieczenia na zasadzie jakoś to będzie, albo może tym razem nie ma dni płodnych. To kobieta decydując o przerwaniu ciąży wpieprza się w butami w czyjeś życie. 
Dokladnie I w sedno.

Pasek wagi

Angelofdeath napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Marisca napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Do 12 tyg powinna byc dozwolona, pozniej ze wskazan medycznych.Wyznaje zasade, ze nalezy zapobiegac. Nie namawiam nikogo do aborcji, ale wyznaje zasade wolnego wyboru jednostki.Jestem z pokolenia, ktore mialo biologie w szkole, na ktorej zarodek / plod nazywano zarodkiem/ plodem, nie dzieciatkiem nienarodzonym.
Jesteś też z pokolenia, które chodziło na pochody pierwszomajowe prawda ? 
Wolny wybor jednostki I usmiercanie dzieci ktore nawet nie potrafia sie bronic? Mocne. Aha, bo przeciez to tylko zarodki. Wolny wybor jednostki to jest porzadna antykoncepcja jesli nie chce sie miec dzieci I swiadomosc, ze to moze nie wystarczyc.
1. Antykoncepcj 2. Wybor jesli punkt 1 nie zadzialal.Bedziemy dyskutowac nad nadrzednoscia praw zarodka/ plodu nad prawami w pelni wyksztalconej jednostki? Dziekuje, postoje.I prosze nazwywajmy rzeczy po imieniu. Termin ?usuniecie, przerwanie ciazy? zamiast ?usmiercanie dzieci?. 
hehe szkoda, ze Ciebie nie usuneli jak bylas tylko plodem :)
Brak argumentow by prowadzic dyskusje na poziomie?
Twoje argumenty sa na poziomie zero wiec nie prowadze wojny z osoba o zupelnie innych pogladach. Mowisz ze jestes za wolnym wyborem jednostki a napisalas ze "plod" ma mniejsze prawa niz jednostka w pelni wyksztalcona. Moim zdaniem plod ma bardziej wyksztalcony mozg niz Ty I nie bede z takim beznadziejnym przypadkiem dyskutowac wiec pisze napisalam co mysle. Szkoda, ze Ciebie nikt nie usunal, mniej glupoty na swiecie uznam jako argument do tego zdania.

Na tym polega umiejetnosc prowadzenia dyskusji na poziomie, nawet jesli ma sie odmienne poglady. Prowadzenie dyskusji, nie obrazanie sie nawzajem. Przemysl.

Jeżeli ktoś pisze o tym, że płód nie jest w pełni wykształconą jednostką to tym bardziej należy mu się ochrona. 

Gdyby więcej kobiet rozumiało powagę sytuacji , gdyby więcej kobiet miało podejście, że jednak w brzuchu kobiety jest życie to też bardziej odpowiedzialnie podchodziłoby do antykoncepcji, ale po co skoro tylko mowa o zarodku, który można usunąć tak jak usuwa się włosy z nóg. JAk zajdę w ciążę to przecież się pozbędę, bo to nic takiego , więc  mogę zaryzykować, albo stosunek przerywany, albo nie zabezpieczać się podwójnie itp. 



świętość zycia... taa jasne... natura sama nie szanuje tego zycia... większość aktywnych seksualnie kobiet byla w ciąży częściej niż im się wydaje, ale nie zdają sobie z tego sprawy bo po prostu zarodki często obumierają na tyle wcześnie że kobiety biorą to za obfitszą, albo nieregularną miesiączkę, ktora w tym miesiącu jakoś dziwnie przytrafila im sie po lub przed spodziewanym terminem. Jak to powiedział kiedyś jeden ginekolog, ci wszyscy zajadli obrońcy życia powinni urządzać pogrzeby zużytym podpaskom, a nuż na ktorejś jest życie napoczęte.

kobiety zawsze dokonywały aborcji i nadal będą to robić, wszelkie ograniczenia powodują rozwój podziemia aborcyjnego, kreują morze hipokryzji i zwyczajnie upokarzają kobiety. A co do prawa plodu do życia, taka mala analogia - masz dziecko ktore choruje, na nerki, potrzebny jest przeszczep, jedynie matka może być dawcą, czy ma obowiązek to zrobić? czy prawo zmusza ją do tego? nie, nic nie musi i żadna kara ją za to nie spotka, nawet jesli jej dziecko z tego powodu umrze, bo wg prawa nikt nie może być zmuszony do poświęcenia swojego zdrowia czy stwarzania dla niego ryzyka. Więc dlaczego w imię prawa do zycia płodu kobieta ma te swoje zdrowie poswięcić? Tylko dlatego że jej dziecko znajduje się w macicy? W przypadku dziecka narodzonego ma pelne prawo stawiać swoje zycie wyżej niz swojego dziecka, nie poniesie za to kary ale jak jest w ciąży to tego prawa już nie ma, prawa do obrony swojego zdrowia? Jest to oczywiscie w sytuacji kiedy jest konflikt zdrowie matki-życie płodu, nie są to na szczęście częste zdarzenia, większośc ciąż jest usuwana bo w jakiś sposób nie wpisują sie w sytuację zyciowa kobiety. W latach 80., przed wprowadzeniem zakazu aborcji, dokonywano ich ok 300-400 tyś rocznie, po wprowadzeniu zakazu powinien był być zatem boom urodzeniowy, ... nic takiego się nie stało, wręcz przeciwnie, zaczął się niz demograficzny, Polacy przestali nagle uprawiac seks? Wprowadzono darmową, skuteczną i łatwo dostępną antykoncepcję?(smiech) zakaz aborcji nigdy sie nie będzie sprawdzal

variolen1 napisał(a):

świętość zycia... taa jasne... natura sama nie szanuje tego zycia... większość aktywnych seksualnie kobiet byla w ciąży częściej niż im się wydaje, ale nie zdają sobie z tego sprawy bo po prostu zarodki często obumierają na tyle wcześnie że kobiety biorą to za obfitszą, albo nieregularną miesiączkę, ktora w tym miesiącu jakoś dziwnie przytrafila im sie po lub przed spodziewanym terminem. Jak to powiedział kiedyś jeden ginekolog, ci wszyscy zajadli obrońcy życia powinni urządzać pogrzeby zużytym podpaskom, a nuż na ktorejś jest życie napoczęte.kobiety zawsze dokonywały aborcji i nadal będą to robić, wszelkie ograniczenia powodują rozwój podziemia aborcyjnego, kreują morze hipokryzji i zwyczajnie upokarzają kobiety. A co do prawa plodu do życia, taka mala analogia - masz dziecko ktore choruje, na nerki, potrzebny jest przeszczep, jedynie matka może być dawcą, czy ma obowiązek to zrobić? czy prawo zmusza ją do tego? nie, nic nie musi i żadna kara ją za to nie spotka, nawet jesli jej dziecko z tego powodu umrze, bo wg prawa nikt nie może być zmuszony do poświęcenia swojego zdrowia czy stwarzania dla niego ryzyka. Więc dlaczego w imię prawa do zycia płodu kobieta ma te swoje zdrowie poswięcić? Tylko dlatego że jej dziecko znajduje się w macicy? W przypadku dziecka narodzonego ma pelne prawo stawiać swoje zycie wyżej niz swojego dziecka, nie poniesie za to kary ale jak jest w ciąży to tego prawa już nie ma, prawa do obrony swojego zdrowia? Jest to oczywiscie w sytuacji kiedy jest konflikt zdrowie matki-życie płodu, nie są to na szczęście częste zdarzenia, większośc ciąż jest usuwana bo w jakiś sposób nie wpisują sie w sytuację zyciowa kobiety. W latach 80., przed wprowadzeniem zakazu aborcji, dokonywano ich ok 300-400 tyś rocznie, po wprowadzeniu zakazu powinien był być zatem boom urodzeniowy, ... nic takiego się nie stało, wręcz przeciwnie, zaczął się niz demograficzny, Polacy przestali nagle uprawiac seks? Wprowadzono darmową, skuteczną i łatwo dostępną antykoncepcję? zakaz aborcji nigdy sie nie będzie sprawdzal

Nie manipuluj wiedzą dobrze. Mówisz o ciąży biochemicznej i dochodzi do poronienia samoistnego z powodu wad zarodka. Kobieta nie ma wpływu na to to raz, dwa organizm tak postępuje, bo wie, że dziecko by nie przeżyło. 

Dwa cały czas piszemy o aborcji na życzenie, a nie w sytuacji zagrożenia życia matki, 

LinuxS napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Marisca napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Do 12 tyg powinna byc dozwolona, pozniej ze wskazan medycznych.Wyznaje zasade, ze nalezy zapobiegac. Nie namawiam nikogo do aborcji, ale wyznaje zasade wolnego wyboru jednostki.Jestem z pokolenia, ktore mialo biologie w szkole, na ktorej zarodek / plod nazywano zarodkiem/ plodem, nie dzieciatkiem nienarodzonym.
Jesteś też z pokolenia, które chodziło na pochody pierwszomajowe prawda ? 
Wolny wybor jednostki I usmiercanie dzieci ktore nawet nie potrafia sie bronic? Mocne. Aha, bo przeciez to tylko zarodki. Wolny wybor jednostki to jest porzadna antykoncepcja jesli nie chce sie miec dzieci I swiadomosc, ze to moze nie wystarczyc.
1. Antykoncepcj 2. Wybor jesli punkt 1 nie zadzialal.Bedziemy dyskutowac nad nadrzednoscia praw zarodka/ plodu nad prawami w pelni wyksztalconej jednostki? Dziekuje, postoje.I prosze nazwywajmy rzeczy po imieniu. Termin ?usuniecie, przerwanie ciazy? zamiast ?usmiercanie dzieci?. 
hehe szkoda, ze Ciebie nie usuneli jak bylas tylko plodem :)
Brak argumentow by prowadzic dyskusje na poziomie?
Twoje argumenty sa na poziomie zero wiec nie prowadze wojny z osoba o zupelnie innych pogladach. Mowisz ze jestes za wolnym wyborem jednostki a napisalas ze "plod" ma mniejsze prawa niz jednostka w pelni wyksztalcona. Moim zdaniem plod ma bardziej wyksztalcony mozg niz Ty I nie bede z takim beznadziejnym przypadkiem dyskutowac wiec pisze napisalam co mysle. Szkoda, ze Ciebie nikt nie usunal, mniej glupoty na swiecie uznam jako argument do tego zdania.
Na tym polega umiejetnosc prowadzenia dyskusji na poziomie, nawet jesli ma sie odmienne poglady. Prowadzenie dyskusji, nie obrazanie sie nawzajem. Przemysl.
Ty przemysl czy masz ludzkie poglady wzgledem plodow zamiast mnie moralizowac odnosnie obrazania. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.