Temat: Przygodny seks

Witam ja chciałam poruszyć temat seksu jaki jest modny co raz bardziej a mianowicie seks z nieznajomym na jeden raz jak wy do tego podchodzicie? Osobiście nie preferuje takich relacji wydaje mi się że seks to coś więcej jakaś bliskość emocje i tłumaczenie że seks to normalna fizjologiczna potrzeba jak jedzenie i picie  jednak do mnie nie dociera, bez seksu można żyć a bez jedzenie raczej nie.  Generalnie nie jestem kobietą , która obraża kobiety z powodu innego poglądu na seks i jest niesprawiedliwe jak facet zalicza laski jest spoko gość a jak kobieta się prześpi z jednym bez zobowiązań jest dziw.                      Jednak wydaje mi się że wszytko  z umiarem jak to moja koleżanka powiedziała "seks przygodny jest jak marihuana wszytko jest dla ludzi można spróbować ale w większej ilości może zaszkodzić" 

Jakie wy macie zdanie?

monogamia to nie jest określenie na posiadanie jednego partnera seksualnego przez całe życie. Nie wiem czy w ogóle jest pojecie okreslające coś takiego. Zazwyczaj jak coś nie wystepuje powszechnie to nie ma na to nazwy ;) Od początku tego tematu robisz błędne założenia przedstawiając je jako fakty. Proponuje poczytać pozycje historyczne dotyczące obyczajów, a przekonasz się, że dobieranie się na całe życie kiedyśtam to fikcja. A im dalej w historię, tym większa fikcja z uwagi na śmiertelnośc i podział ról w społeczeństwie. Oczywiście teorie dotyczące obyczajowości jakieś tam mozna spotkać. Działa to sinusoidalnie jak wszystko. Po rewolucji dot. praw kobiet w poczatkach ubiegłego wieku nastąpił okres promowania tradycyjnych wartości w fasztystowskich Niemczech. Z jednej strony mieliśmy zachodnia liberalizacje w okresie powojennym, z drugiej przeciwstawianie jej porzadnej komunistycznej młodziezy która nie słuchała bigbitu i seksu nie uprawiała. I na takiej podstawie zawsze można wysnuwac teorie, ze kiedys to było inaczej. Zależy które "kiedyś" weźmiesz na tapet. 

przygodny seks z nieznajomym, szybki jednorazowy numerek - jestem na nie. ale niezobowiazujaca relacja ze znajomym - spoko. co kto lubi. ;)ja nie mam parcia na zwiazki, do seksu tez mnie jakos specjalnie nie ciagnie. ale nie mam nic przeciwko luznej relacji z kims zaufanym, opierajacej sie rowniez (ale nie tylko) na zajebistym seksie.

Na pewno lepiej z kimś zaufanym jeśli już potrafimy bez uczucia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.