- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 czerwca 2018, 17:37
Cześć, czy na forum są osoby, u których zdiagnozowano przewlekłą białaczkę? Jak wyglądał u Was proces diagnozy, co spowodowało,że pojawiły się przypuszczenia choroby, jak czuliscie się i teraz czujecie się? Czy w fazie poczatkowej można pomylic z objawami innej choroby?
Lekarze u mnie podejrzewają, czekam na wizytę u hematologa. Od kilku lat mam neiznacznie przekroczone normy limfocytów i płytek krwii oraz niską odporność, przewlekłe zmęczenie. Interniści badania bagatelizowali aż jedna doktor wzięła pod uwagę badania od 2015 roku i skierowała do hematologa z rozpoznaniem:łagodna limfocytoza i trombocytoza.
Edytowany przez MrsHouse 17 czerwca 2018, 17:50
17 czerwca 2018, 18:25
Jak narazie mnie nie dotyczy, ale trzymam kciuki żeby to było coś innego. Jakby coś, to jestem na liście dawców szpiku i komórek macierzystych. Pozdrawiam.
Edytowany przez Alicja19900 17 czerwca 2018, 18:25
17 czerwca 2018, 18:53
moja corka byla chora - jest juz 18 lat po leczeniu (ostra bialaczka limfoblastyczna) - zanim nie jest postawiona stuprocentowa diagnoza moze byc zupelnie cos innego. Bedac na oddziale widzialam jak przychodzily pacjentki z podejrzeniem i wychodzily z inna diagnoza.
Zycze ci tak czy inaczej duuuzo wiary w wyzdrowienie - obojetnie co by to bylo. Kazdy czlowiek ma w sobie sile samoleczaca - mozna to moze inaczej nazwac - podstawa do tego by dzialala jest silna wiara w to ze wyleczysz sie , ze chcesz byc zdrowa. Po za tym zaakceptuj to co bedzie i stosuj sie do zalecen lekarzy. My stosowalismy jednoczesnie wzmacnianie kuracja homeopatyczna, ktora pomagala Ani znosic skutki chemoterapii.
Miejmy nadzieje ze to cos "lzejszego", zycze ci dzuo spokoju - mimo wszystko, bo stres wyniszcza szybciej niz zdajemy sobie sprawe,
Edytowany przez Berchen 17 czerwca 2018, 19:12
17 czerwca 2018, 19:06
trzymam kciuki, zeby aby nie bylo to to
17 czerwca 2018, 20:00
Podejrzenie nie oznacza od razu diagnozy. Bądź dobrej myśli. Ja też miałam podejrzenie o rozmaite rzeczy w tym ziarnice, bo powiększone węzły i leukocytoza plus limfocytoza. Nic nie wyszło poza alergiami, chora tarczyca i problemami hormonalnymi.
17 czerwca 2018, 21:35
Mysle ze jak to sie ciagnie juz dlugo to jednak bialaczka dalaby o sobie bardziej znac. Nie mysl o tym na zapas
17 czerwca 2018, 22:46
Mysle ze jak to sie ciagnie juz dlugo to jednak bialaczka dalaby o sobie bardziej znac. Nie mysl o tym na zapas
Akurat znam jeden przypadek białaczki w rodzinie i przewlekła białaczka limfocytowa może ciągnąć się latami i w zasadzie zaowocować wersją zaostrzoną po wielu, wielu latach a są nawet przypadki, że nigdy nie trzeba chemii. Trzeba kontrolować tylko krew i działać jak spadają krwinki. Przy przewlekłej białaczce limfatycznej nie ma na początku leczenia dopóki właśnie nie pogorszą się wyniki, bo chemia w takim przypadku nic nie zdziała, łagodzi się objawy i można żyć z nią latami. Jest to dodatkowo choroba genetyczna. Wiem to z pierwszej ręki od rodziny ale oczywiście nie jestem lekarzem, mówię tylko co wiem. Nie traktuj moich słów jako wyrocznię i absolutnie idź do lekarza. Też nie nastawiaj się negatywnie, nawet jeśli to białaczka to nie jest to wyrok, dokładnie nie pamiętam, ale wiem że ten przypadek w mojej rodzinie zachorował jakieś 30 lat temu i nadal ma się dobrze a ona mówiła, że 30 lat temu to medycyna w Polsce była w dupie a teraz to już są takie formy leczenia jakich 30 lat temu nie mieli.
17 czerwca 2018, 23:21
moj brat choruje na białaczkę. Objawy: częsty ból brzucha, z czasem promieniujący do mostka, kręgosłupa , powiększona śledziona , bardzo duze leukocyty
18 czerwca 2018, 00:31
moja corka byla chora - jest juz 18 lat po leczeniu (ostra bialaczka limfoblastyczna) - zanim nie jest postawiona stuprocentowa diagnoza moze byc zupelnie cos innego. Bedac na oddziale widzialam jak przychodzily pacjentki z podejrzeniem i wychodzily z inna diagnoza. Zycze ci tak czy inaczej duuuzo wiary w wyzdrowienie - obojetnie co by to bylo. Kazdy czlowiek ma w sobie sile samoleczaca - mozna to moze inaczej nazwac - podstawa do tego by dzialala jest silna wiara w to ze wyleczysz sie , ze chcesz byc zdrowa. Po za tym zaakceptuj to co bedzie i stosuj sie do zalecen lekarzy. My stosowalismy jednoczesnie wzmacnianie kuracja homeopatyczna, ktora pomagala Ani znosic skutki chemoterapii.Miejmy nadzieje ze to cos "lzejszego", zycze ci dzuo spokoju - mimo wszystko, bo stres wyniszcza szybciej niz zdajemy sobie sprawe,
Popieram w 100%. Dużo wiary i zdrowia dla autorki.