- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 czerwca 2018, 00:21
Odkad pamietam bardzo irytuje sie na sama mysl o bylej mojego partnera. Nie lubie kiedy ja wspomina i kiedy dowiaduje sie czegokolwiek na jej temat poniewaz to 'buduje' w mojej glowie coraz wyrazniejszy obraz tego jaka byla. Wiem, ze byli ze soba przez 9 lat - bodajze od czasow gimnazjum. Kiedys widzialam jej adres mailowy i zawieral on w nazwie jej imie i jego nazwisko. Nie wiedziec czemu bylam w szoku. On czasami powie, ze jego byla to czy tamto. Wiem, ze po tylu latach ma sie razem wiele wspomnien itp, ale mysle, ze komentarze typu 'moja byla tez sobie zrobila prawojazdy na motor i po jakims czasie byla wyposazona lepiej niz ja' sa zbedne. To tylko uzmyslawia mi, ze o niej mysli a nie sa razem juz od prawie 3 lat. Nigdy nie wiem jak mu powiedziec ze NIE CHCE nic o niej wiedziec zeby za razem nie byc niemila. Znam siebie i zdaje sobie sprawe, ze im wiecej wiem tym bardziej sie porownuje do niej i analizuje (do czego i tak mam sklonnosci).
Dzisiaj wieczorem jestem sama w jego mieszkaniu. Szukalam jakiejs gry, ktora myslalam, ze wczesniej zainstalowalam na jego komputerze, ktorego zawsze uzywam. Zauwazylam folder o nazwie 'zdjecia' i z ciekawosci na niego kliknelam. Obejrzalam duzo zdjec sprzed 5-8 lat i sie niezle usmialam az do momentu gdzie znalazlam folder z mnostwem zdjec jego bylej dziewczyny. Zdjecia w bieliznie, w ponczochach, ich zdjecia pod koldra, pocalunki, walentynki itp. Powtarzalam sobie ze to nie jest dobry pomysl zeby obejrzec wiecej, ale bylam zbyt ciekawa tego co moge zobaczyc. Byly rowniez zdjecia z 2014 roku z czegos co we Francji nazywa sie PACS (legalizacja nieformalnych zwiazkow?). Nie do konca rozumiem idee calej procedury, ale wygladalo to jak profesjonalna sesja zdjeciowa slubu cywilnego (co na poczatku pomyslalam na widok tych zdjec). Na sam widok skrecil mi sie zoladek, chcialo mi sie nawet plakac. Wygladali na bardzo zakochanych i nadal mam przed oczami to jak on na nia patrzyl na tych zdjeciach. Zaluje, ze je zobaczylam, bo teraz czuje sie bardzo zmieszana. Powtarzam sobie, ze przeciez jest teraz ze mna, kocha mnie a za miesiac mamy wspolnie zamieszkac. Ciagle mam w glowie mysli, ze co jesli jemu dalej nie 'przeszlo' i nadal cos do niej czuje. Zle mi z mysla ze nadal ma mnostwo jej zdjec. Po obejrzeniu wielu z nich odnioslam wrazenie, ze bardzo sie staral (romantyczne kolacje walenynkowe, sposob w jaka na nia patrzyl i obejmowal ja).
Od dawna porownuje ile staran wklada w cos dla mnie i cos dla znajomych/przyjaciol (personalizowane prezenty, organizowanie niespodzianki dla przyjaciela). Dla przykladu - dla kolezanki z pracy przebral sie w cos co wiedzial ze ja rozsmieszy, szukal potrzebnych rzeczy, biegl po pracy do centrum handlowego, nie bylo mu szkoda wydac na to pieniedzy, gdy tymczasem w moje urodziny nie robilismy zupelnie nic. Dostalam drobny upominek, ktory w ogole nie byl czyms co bym chciala dostac i tyle. Z mojej inicjatywy poszlismy na obiad za ktory ja zaplacilam.
Po obejrzeniu tych zdjec wiem, ze bede porownywala to jak sie dla mnie stara w porownaniu z tym co zobaczylam. Juz wczesniej powiedzialam, ze mam wrazenie, ze dla kazdego dookola stara sie bardziej niz dla mnie. Zasmial sie wtedy i powiedzial, ze chcialby mi cos teraz powiedziec, ale nie byloby wtedy niespodzianki (za tydzien mamy rocznice, ale boje sie, ze po jego slowach zrobie sobie nadzieje na jakas mila niespodzianke z jego strony i sie zwiode tak jak w moje urodziny).
Czasami mam wrazenie, ze chcialby zebym byla taka jak ona. Proponuje mi konkretna marke lakierow hybrydowych, ktorych ona uzywala i byla zadowolona. Dlaczego nie mam dlugich paznokci? W centrum handlowym wchodzimy do sklepow typu Zara/Mango do ktorych normalnie nie wchodze i nie sa w moim typie. Mowi, ze lubi trencze. Widze, ze wolalby, zebym sie ubierala elegancko, ale ja wole luzniejszy styl i czuje sie sztywno w koszulach, obcasach czy eleganckich sukienkach. Po dzisiejszym 'seansie' zdalam sobie sprawe, ze to ona sie tak ubiera, ma dlugie paznokcie i na jakichs zdjeciach miala na sobie trencz. Kiedy mowi, ze wolalby to czy tamto czuje sie jakbym nie spelniala jego 'wymogow', jakby byl niezadowolony z mojego stylu. Nigdy mnie nie zmusza do noszenia czegos czego nie lubie, po prostu czasami cos powie, ale to daje mi do myślenia. Nie wiem, moze ja po prostu wyolbrzymiam...
Jak przestac sobie zaprzatac tym glowe? Chcialabym porozmawiac z nim o tym co zobaczylam, ale z drugiej strony nie wiem nawet po co i jak. Po czesci czuje sie troche nieswojo z tym, ze ogladalam jego zdjecia, moze nie powinnam? Ale z drugiej strony on wie, ze uzywam jego komputera do roznych czynnosci i wyrazil na to zgode dawno temu.
Od jakiegos czasu z terapeuta pracujemy nad moim poczuciem wlasnej wartosci, pewnoscia siebie i tym, ze sie nieustannie porownuje do kazdego dookola, ale po tym co dzisiaj zobaczylam i po tym jakie mysli pojawily sie w mojej glowie wiem, ze przede mna jeszcze dluga droga.
Przepraszam za tak dlugi post ale musialam sie komus wygadac
Edytowany przez tynka158 17 czerwca 2018, 09:21
17 czerwca 2018, 10:27
skoro tyle zdjęć, możliwie fikcyjny ślub i on chce Cię na nią przerobić, itp. To dlaczego się rozstali?
Wiem tylko tyle, ze to ona zakończyła ten związek
17 czerwca 2018, 10:47
Jestes chora... Nawet gdy o niej nic nie wspomina to ty na sile szukasz porownan, ktore postawia niby Ciebie w lepszym swietle niz ona. A wychodzisz tylko na psycholke, ktora przeswietla kazda minute z zycia chlopaka. Daj mu spokoj i nad swoja glowa popracuj bo jestes psychiczna.
17 czerwca 2018, 10:51
jeśli to ona zerwała, to możliwe że on nie miał na to wpływu i się nie pogodził jeszcze z tym. Ale może być też tak, że zdjęcia nic nie znaczą - ot są bo są. Faktycznie zastanawiające jest to podgadywanie o paznokciach, zmianie stylu ubierania pod nią - też bym się wkurzała. Jeśli Cię bolą komentarze o byłej, jakies porównywanie itp to nie ma co kisić w sobie tylko trzeba reagować NA BIEŻĄCO. Przykładowo jeśli wspomni coś, że "a bo moja była to...ble ble ble" to od razu musisz powiedzieć (ale najlepiej bez krzyków i pretensji), że sorry ale nie chcesz słuchać nic na temat jego byłej dziewczyny, bo później się do niej ciągle porównujesz i nie chcesz takiej relacji. Ja cieszę się, ze nie mam takiego problemu. Wiem, ze mój mąż miał przede mną poważniejsza dziewczynę (4-5 lat) i była to też jego narzeczoną. Jednak z nią zerwał po wspólnym zamieszkaniu. Znam też imię i jest to CAŁA moja wiedza na jej temat i to też nie bezposrednio od niego, tylko na początku gdzieś tam raz wspomniała tesciowa, z raz siostra. Od niego wiem że ktos tam był i imię. Nigdy nie mówił że jego była coś tam. Jego rodzina też wiem, że za nią nie przepadała, ale w sumie nie wiem dlaczego. W kazdym razie ja nigdy nie czułam że ona jest jakims zagrożeniem i nie wiem co by było jakby o niej wspominał co jakiś czas. Tez bym się pewnie wściekała i zastanawiała po co o niej gada. Wiadomo ze nie ma nikt pretensji o to ze jakiś partner był wczesniej, ale nie wiem po co drążyć i wspominać i to przy obecnej partnerce (tak samo obgadywanie byłego partnera nie swiadczy dobrze - generalnie nie powinno się drążyć tego tematu - jak ktos był to był i go nie ma - to już przeszłość). Moim zdaniem najwazniejsze jest reagowanie od razu, bo moze on to robi odruchowo i później jak mu wyciągasz przy jakiejś kłótni, że ciągle o niej gada albo coś porównuje to on pewnie mysli że przesadzasz bo moze raz czy dwa cos wspomniał. Jak zareagujesz od razu to moze uzmysłowisz mu skalę problemu. Poza tym jeśli koniecznie chce Ci opowiedziec jakąś historyjkę o niej bo akurat pasuje do tematu o którym rozmawiacie (przykładowo chcąc Cę przekonać, że można się przyzwyczaić do pracy w soboty opowiedział o niej) to jakby był domyślny to mógłby tą historyjkę opowiedzieć o "koleżance", "A wiesz moja znajoma też musiała pracowac w soboty i sie przyzwyczaiła". Wilk syty i owca cała.
17 czerwca 2018, 10:55
A ty wywaliłaś wszystkie ślady po byłych? Ja mam pochowane jakieś listy miłosne, zdjęcia itd. - nie widzę powodu, dla którego miałabym je wyrzucać. Ba - nawet czasem sobie do nich wracam, bo to miłe wspomnienia. Kto wie, może ją nadal kocha, może nie, może warto dopytać co on czuje, dlaczego zerwali, a może wręcz odwrotnie. W każdym związku jest inna dynamika, nie ma jednej złotej rady. Myślę tylko, że samo posiadanie jej zdjęć nie oznacza, że on by chciał do niej wrócić.
A co do ciuchów - to Francuz, więc jest duża szansa, że przywiązuje do ubrań uwagę i po prostu ma w tym, temacie takie a nie inne preferencje.
Edytowany przez 17 czerwca 2018, 10:57
17 czerwca 2018, 11:35
Porozmawiaj z nim na temat tego, że czujesz się czasem lekceważona, gdy widzisz, że on dla znajomych potrafi zrobić bardzo dużo a dla Ciebie nie. Przytocz jakiś przykład.
Natomiast co do zdjęć byłej, rozumiem, że Ci przykro ale ja na Twoim miejscu bym się nie przyznawała, że je widziałam. Jeśli jeszcze kiedyś napomknie Ci o niej, że robiła coś tak i tak, to powiedz mu wprost, że sobie nie życzysz żeby Ci o niej opowiadał, bo nie masz ochoty o niej słuchać. Dodaj, że czasem masz wrażenie, że on porównuje Ciebie do niej. Zobacz jak zareaguje. No i myślę, że jak chłopakowi na Tobie zalezy to po takim tekście powinien się ogarnąć. Co do samych zdjęć, ja bym aż tak nie demonizowała. Może po prostu nie skasował ich bo zwyczajnie na codzień nie otwiera tego folderu i nawet zapomniał, że one są na komputerze? Ja też mam pierdyliard różnych folderów ze zdjęciami ale szczerze mówiąc oglądam je może raz na rok albo rzadziej jak mam ochotę na sentymenty. Weź też pod uwagę, że 9 lat to nie jest krótko, to jest bardzo dużo, nie wiem ile ma lat Twój facet ale podejrzewam, że to pewnie jakaś 1/3 jego życia. Pamiętam Twoje poprzednie tematy i wydaje mi się, ze masz sporą tendencję do przesadzania, nie wspominając już, że musisz popracować mocno nad swoją samooceną. Trzymam kciuki :)
17 czerwca 2018, 12:10
Z jednej strony Cię rozumiem, ale też jesteś trochę przewrażliwiona. To, że Cię chce widzieć w bardziej eleganckich ciuchach to przecież nie musi być spowodowane tym że ona się tak ubierała, może po prostu podoba mu się taki syl u kobiet, na uwagę o lakierze też nie zwróciłabym uwagi.
Oczywiście masz prawo nie chcieć tego słuchać, ale może warto mu to zakomunikować. Po prostu jak rzuci jakiś tekst o niej to powiedz, że nie chcesz o niej słuchać. Nie musisz się tłumaczyć i rozkręcać rozmowy dlaczego czujesz się porównywana itp. Masz prawo nie chcieć słuchać o byłych faceta, on to powinien uszanować. Po prostu poproś żeby jej nie wspominał przy Tobie i tyle.
A zdjęcia.... no pewnie trzyma jak jakieś trofeum, może nawet czasem do nich wraca :P Ja bym się chyba po prostu nie przyznawała że wiem.
I taka rada: jak sama nie będziesz siebie doceniać to i on Cię niestety nie będzie doceniał. Musisz znać swoją wartość.
17 czerwca 2018, 12:34
Współczuję ;( Mnie by szlak trafił nie dziwię,się ,że ma mnóstwo wspomnień i zdjęć. Bądź czujna i patrz jaki jest wobec Ciebie :(
17 czerwca 2018, 12:36
mam dokladnie to samo wrazenie. Co rusz nowy watek, to jego znajomi bleee to za duzo wychodzi bleee to znowu byla. Reke sobie dam uciac ze z tego zwiazku nic nie bedzie dopoki autorka nie zrobi porzadku ze swoja glowa. Analizuje kazda minute zycia tego biednego chlopaka i niestety z tych wszystkich postow nie wydaje mi sie zeby to mialo przetrwac na dluzsza meteJej, czy ty w ogóle jesteś z nim szczęśliwa, bo każdy twój temat to litania narzekań. Jak chcesz budować szczęśliwy związek, skoro nie umiesz z nim rozmawiać, nie umiesz komunikować swoich potrzeb, kompletnie nie podzielasz jego stylu życia itd. Była to w tym najmniejszy problem - to oczywiste, że 9 lat życia, i to tych przełomowych z wchodzenia w dorosłość nie da się (i nie chce się) wymazać.
Ja dopiero spojrzałam na historię postów autorki i też uważam, że z tego związku nic nie będzie. On z nią jest, bo nie wie i nie zna do końca jej myśli, czego dowodem jest, że nie rozmawiają szczerze. Ona wiecznie tych wszystkich stresów w sobie dusić nie będzie, z czasem wybuchnie i się wyda jej desperacja albo będzie wychodzić stopniowo aż facet będzie miał dość. Przede wszystkim gość jest zupełnie inny niż ty... luźny, podchodzi z tego co pisałaś do życia lajtowo, lubi wychodzić i spotykać się z ludźmi. Ty jesteś mega poważna, wszystkim się przejmujesz, uważasz, że wszystko się kręci wokół ciebie. Najchętniej byś go zamknęła w domu pod kluczem. Tylko niestety nie jesteś mu w stanie zapewnić takiej stymulacji jakiej on potrzebuje, a zabraniając mu wychodzić unieszczęśliwisz go. Moim zdaniem póki co nie pasujecie do siebie w ogóle. Nie wiem co ma tu dać terapia u psychologa jak ty nie masz w ogóle własnego życia z tego co piszesz.
17 czerwca 2018, 12:59
ale ja sobie myślę, że 9 lat to mnóstwo czasu i gdybym z kimś rozstała się po takim czasie w powiedzmy przyjacielskich relacjach to też nie chciałabym usuwać wszystkich zdjęć i wspomnień po tej osobie niezależnie czy byłabym z kimś innym czy nie, 9 lat to mnóstwo wspomnień, przeżyć i trudno, żeby facet opowiadał Ci tylko o tym co było wcześniej, jasne co za dużo to nie zdrowo i że to nie jest dla Ciebie ani łatwe ani przyjemne ale powinnaś obserwować to jaki jest dla Ciebie, jak się zachowuje na co dzień, jak Cię traktuje a nie skupiać się co było miedzy nimi... nooczywiście ważne tu jest też dlaczego się rozstali bo nie ciężko wyrokować czy on coś dalej do niej ma czy po prostu łączą go z nią wspólne lata
17 czerwca 2018, 13:42
Pewnie wyjde na wariatke ale ja bym sobie takiego kolesia odpuściła. Dla mnie to CHORE ,że trzyma jej zdjęcia w pończochach ,seksi , etc. Byłam z moim ex 3 lata. To dla mnie duża część życia, czasem lubię ją sobie powspominać. Mamy zdjęcia z różnych wycieczek eventów. Ale jak tylko natknę się na fotę gdzie się całujemy, etc. to ją usuwam. Dla mnie to dziwne trzymać takie zdjęcia. A folder ,ktory Ty opisałaś.... Koszmar. Czemu się rozstali ??