Temat: Czy dostałam kosza?

hej dziewczyny! Dzisiaj byłam randce. Moim zdaniem było całkiem fajnie. Zwłaszcza jak mam pierwsze spotkanie. Po powrocie do domu, dostałam smsa.”Dzięki za spotkanie mam nadzieję, że Cię nie zanudziłeś. I nie żałujesz swojej decyzji dotyczącej spotkania", na który odpowiedziałam:było bardzo sympatycznie. nie żałuję!" i koniec dialogu. Myślicie, że dostałam kosza? :D 

hmm poczekaj do jutra jak sie pierwszy nie odezwie to nie chce miec z toba kontaktu.

nie no za wcześnie by coś stwierdzić ;) Ale sms od niego raczej pozytywnie mi się kojarzy. Dostałabyś kosza jakby się nie odezwał wcale :P Może tez nie chciał się narzucać od razu z 1000 wiadomości, bo to tez odstrasza :P Poczekaj na rozwój wydarzeń

Pasek wagi

Wydaje mi się, że jak ludzie od początku mają się ku sobie i świetnie się rozumieją, to takich rozkmin po prostu nie ma i to się czuje :) "Ciekawe czy napisze", "ciekawe, kiedy napisze", "ciekawe czy mu/jej się narzucam", "czy wypada coś napisać czy nie", "co napisać, kiedy nie pisze", "nie chcę się narzucać, więc nie napiszę", itp., itd. (smiech) Imho jak trafi się na tego "jedynego", wszystko wychodzi naturalnie. Nie ma czasu na myślenie, tylko na działanie - i to jest właśnie fajne, bo w takim wypadku obie strony szukają kontaktu, są aktywne, dbają o pchnięcie relacji do przodu. Jakbym miała tak rozmyślać nad każdą randką, to już wiem na starcie, że nic z tego.

Pasek wagi

Pierwsze spotkanie wyszło z jego inicjatywy, więc też nie wiem jak powinnam się zachować. Sama coś zaproponować? Ech... te problemy pierwszego świata :D 

może zwyczajnie zasnął.. poczekaj chociaż do rana

Pasek wagi

Moim zdaniem pozytywnie ... skoro wogóle po spotkaniu odpisał :) Poczekaj jeszcze chwilę - jeśli cały dzisiejszy dzień się nie odezwie, to wtedy bym się zaczęła martwić.

Ves91 napisał(a):

Wydaje mi się, że jak ludzie od początku mają się ku sobie i świetnie się rozumieją, to takich rozkmin po prostu nie ma i to się czuje :) "Ciekawe czy napisze", "ciekawe, kiedy napisze", "ciekawe czy mu/jej się narzucam", "czy wypada coś napisać czy nie", "co napisać, kiedy nie pisze", "nie chcę się narzucać, więc nie napiszę", itp., itd. Imho jak trafi się na tego "jedynego", wszystko wychodzi naturalnie. Nie ma czasu na myślenie, tylko na działanie - i to jest właśnie fajne, bo w takim wypadku obie strony szukają kontaktu, są aktywne, dbają o pchnięcie relacji do przodu. Jakbym miała tak rozmyślać nad każdą randką, to już wiem na starcie, że nic z tego.

Z moich doświadczeń - zgadzam się całkowicie. Ale z drugiej strony ludzie są różni. Nie panikowalabym - niektórzy maja jakies dziwne zasady kilku dni „żeby się nie narzucać”.

Tylko dla mnie ta wiadomość jest jakas taka zastanawiająca. Zamiast „świetnie się bawiłem, dziękuje za spotkanie mam nadzieje, ze tez miło spędziłaś czas” to takie negatywne, prawie wymuszanie zaprzeczania - z tym zalewaniem i zanudzaniem. Słabe to jakies.

Pasek wagi

Jak dla mnie to wiadomość od chłopaka, który jest nieśmiały i nie za bardzo gadatliwy, natomiast bardzo chciałby utrzymać znajomość. Skoro pisze zaraz po spotkaniu to bardzo go interesujesz i chciałby to przedłużyć, jednocześnie bada (nieumiejętnie) jakie wywarł wrażenie i na co może liczyć. Twoja wiadomość też niewiele mu wyjaśniła i jeśli się teraz do niego Ty nie odezwiesz raczej on nie zrobi kroku. 

I tak to wyglądają na obecne czasy kontakty ludzi, którzy nie mają pewności siebie bo chcą być zbyt układni, grzeczni, perfekcyjni i doskonali. (kreci)

nie no,... negatywna wiadomość to nie była więc się nie martw!;) Zobacz jak kolejne dni miną :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.