- Dołączył: 2010-06-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3539
10 marca 2011, 20:52
Odkąd zrzuciłam 23-26kg ciągle mi jest zimno- do tego stopnia, że paznokcie przybierają sino-fioletowego koloru, a palce drętwieją. Moja najniższa temp ciała 33.2 st. Zastanawiam się czym to może być spowodowane?
Komentarze typu "idź do lekarza" pomińmy- nie zamierzam z każdą pierdołą do nich biegać.
- Dołączył: 2010-07-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 597
11 marca 2011, 13:21
I nie jesteś inna, oddziały w szpitalach są pełne dziewczyn takich jak ty. Wmawiasz sobie, że kiedy schudniesz będziesz innym człowiekiem, lepszym. To nieprawda, bo NIC się nie zmieni, wszystko będzie takie samo, tylko ty chudsza. Co zmieni twój wygląd?
Pewnie mnie zaatakujesz, ale trudno. Ja bym radziła pójść ci do lekarza - psychiatry - porozmawiać z nim. Albo do psychologa. Uświadomią ci, że takie myśli nie są normalne. Po co ta nienawiść do swojego ciała? To nie jest tak, że dzielisz się na dwie części - ty i twoje ciało. Stanowicie jedność, a taką nienawiścią - w gruncie to do siebie samej - niczego nie zdziałasz. Będziesz czuła się psychicznie coraz gorzej i gorzej, nawet pomimo spadających kilogramów.
A z paznokciami to do rodzinnego. To nie jest głupota, a praca lekarza polega na tym, żeby pomagać każdemu.
- Dołączył: 2010-06-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3539
11 marca 2011, 22:19
Nie zamierzam Cię atakować. Śmieszy mnie jedynie Wasze przekonanie, że mam anoreksję jeśli nawet na oczy mnie nie widziałyście.
- Dołączył: 2010-07-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 597
12 marca 2011, 14:03
MyObssesion, ale to nie jest tak, że wszystkie anorektyczki muszą przypominać wieszaki. Anoreksja to choroba duszy, wypaczony obraz siebie, a chude ciało jest tego skutkiem. Przeczytałam twój pamiętnik i widać gołym okiem, jak twoje wpisy z biegiem czasu się zmieniają. Nie chcę cię krytykować, ale jeśli mogę sprawić, że chociaż przez chwilę zastanowisz się nad tym albo może pójdziesz do psychologa [byłoby super] to muszę to pisać, bo anoreksja to straszna choroba.
Po prostu odpowiedz sobie na pytanie: czy czujesz się atrakcyjniejsza, szczęśliwa dlatego, że schudłaś? Czy bardziej akceptowałaś swoje ciało wcześniej, mimo, że było go więcej?
Możliwe, że ja mam bulimię [testy u psychologa mają to potwierdzić], a z całą pewnością nie przypominam wieszaka. Mimo wymiotowania nie schudłam nic, ale to nie jest ważne; żeby stwierdzić chorobę nie patrzy się na ciało, tylko na to, co się dzieje w głowie.