Temat: Przerwa w związku

Za pare dni piszę maturę, Wiadomo, że później powinnam pomyśleć o jakichś studiach. Jestem osobą dość ambitną i już dawno wymarzyłam sobie studia we Wrocławiu, który jest oddalony od mojego miasta o jakieś 500 km. Jednak mój chłopak nie może się pogodzić z tym, że wyjade do jakiegokolwiek miasta (nawet do oddalonego o jedynie 70 km). Uważa, że tam na pewno kogoś poznam, będę go zdradzać i tak dalej. Zaproponowałam, żeby jechał ze mną, bo nic go w rodzinnym mieście nie trzyma, ale nie bo jego rodzice się nie zgadzają... On chce, żebym poszła na studia zaoczne, za to moi rodzice w ogóle nie chcą o tym słyszeć, bo chcą, żebym zobaczyła jak wspaniałe jest studenckie życie. Kiedy się spotykamy to o niczym innym nie gada tylko o tym co my zrobimy w październiku, a ja jeszcze nie chce o tym myśleć, bo stresuje się i maturą i wyjazdem z domu, więc powiedziałam mu, że może lepiej rozstać się teraz niż potem cierpieć dużo bardziej-nie zgodził się, ale nie zmienił swojego nastawienia. Wtedy zaproponowałam mu, że powinniśmy zrobić sobie przerwę, żeby on przemyślał wszystko i się z tym oswoił. Z początku był niechętny, ale dziś w nocy napisał mi, że tak pewnie będzie lepiej. Jestem na niego wściekła, bo jest egoistą- sam skończył tylko zawodówkę i chyba wymaga ode mnie, żebym ja też skończyła edukacje po szkole średniej, najlepiej nie zdając nawet matury. Wiem, że najrozsądniej byłoby się rozstać, ale nie potrafię o tym myśleć bez płaczu, tak bardzo go kocham. Nie wiem już co robić

A dlaczego on nie może zacząć pracować w nowym mieście? ma jakies perspektywy w obecnym?

Moim zdaniem nie zalezy Ci na nim i nie interesuje Cię zaden kompromis pozwalający na utrzymanie tego związku, a teraz próbujesz winę zwalić na niego, że on Cię ogranicza.

ja bym poszła na zaoczne. Studenckie życie to nie wszystko...

Pasek wagi

Dodam jeszcze tylko tyle, że ja mam wyższe prawnicze , a mój mąz średnie tecnhnczne i to on zarabia kilka razy więcje niż ja. Jego zawod jest ceniony i poszukiwany. Także samo wykształcenie nie jest dzisiaj już aż tak istotne.

Twoj chłopak wcale nie musi być facetem bez perspektyw, a Ty wcale nie musisz po studiach mieć lepszego ,zycia i lepszych szans niż bez nich, bo szczerze to nawet moja szwagierka ao średnim sprzedająca pieczywo więcejzarabia ode mnie i zawsze łatwiej jest jej znaleźć pracę.

Mi sie podoba to,że gra w piłke, to fajne uczucie być na meczu jak strzela dla Ciebie bramke i wszyscy gratulują. No ale jest też taka kwestia, że on teraz na wakacje ma wyjechać do pracy do Szwajcarii na dwa miesiące i już się nie przejmuje tym, że ja zostane, bo on |musi zarobić na samochód". Ja go oczywiście nie zamierzam ograniczać, bo sama samochód dostałam na 18nastke od rodziców, on musi zarobić, więc z bólem przyjęłam do wiadomości jego wyjazd. Niedawno okazało się, że on planował tam zostać na stałe i żebym do niego dojechała. A ja nie chce po dobrym liceum i (mam nadzieje dobrze zdanej) maturze pracować w sadzie, w obcym kraju, zbierać jabłka i dlatego jest taki wkurzony, że mu sie to wszystko posypało, tylko nie zapytał mnie, co ja o tym sądze. Powiedziałam mu, że owszem- jeśli po studiach nie znajde pracy to będę myślała o wyjeździe

No i dla mnie nie byłoby problemu z zaocznymi, ale rodzice się na to nie zgadzają, a wiadomo, bez ich pomocy będzie ciężko. Z resztą oboje są dla mnie ważni i wiem, że chcą dla mnie jak najlepiej, więc jakiś bunt i postawienie na swoim nie wchodzi w grę, bo boje się, że mogę żałować.

wyjedź. Nie słuchaj sie chłopaka, to twoje życie i twoja przyszłość. Ja uważam ze gdyby chciał to mógłby z tobą wyjechać, przecież nie ma 5 lat zeby rodzice mu zabraniali 

Noma_ napisał(a):

Moim zdaniem nie zalezy Ci na nim i nie interesuje Cię zaden kompromis pozwalający na utrzymanie tego związku, a teraz próbujesz winę zwalić na niego, że on Cię ogranicza.

A na jakiej podstawie stwierdziłaś, że nie interesuje mnie kompromis? Problem w tym, że to dla niego nie ma mowy o kompromisie-"albo zaoczne, albo z Tobą nie jade", "albo studia bliżej, albo zrywamy, bo sie nie będę tłukł busem po 4 godziny" i nawet bym poszła na te studia bliżej, bo i do domu rodzinnego bliżej i do niego, ale ten kierunek, ktory studiuje jest tylko we Wrocławiu. A wydaje mi się, że to on nie ma nic do stracenia, a tylko do zyskania jadą ze mną

Ale dlaczego ma isc na zaoczne jesli moze isc na dzienne? Studenckie zycie jest fajne:-) Wspolne cele, nauka, imprezy , podobne towarzystwo, mozna wymieniac godzinami. Dlaczego tego nie sprobowac jesli mozna?  Mozna robic wolontariaty, udzielac sie w kolkach zainteresowan i stowarzyszeniach, co tam przyjdzie do glowy, w zaleznosci od profilu studiow i zainteresowan. Mozna zrobic staz na ostatnich latach, ewentualnie nawet pracowac, jest mnostwo mozliwosci, zeby nie wyladowac w wieku 25 lat z papierkiem ukonczenia studiow i bez doswiadczenia. Wroclaw daje swietne mozliwosci pod tym wzgledem, dlaczego nie skorzystac i nie dac sobie szansy w zyciu? 

Autorka tego chce wiec dlaczego mialaby z tego rezygnowac? Bo inni przeszli na zaoczne lub ogolnie uznali, ze studiowac nie musza? Smieszne. Kazdy wybiera to co dla niego dobre, a autorka chce studiowac, ma mozliwosc we Wroclawiu i na dziennych, wiec bylaby szalona by z tego zrezygnowac, bo pani X z pania Z mialy inny pomysl na siebie lub nie mialy takiej szansy. 

Chłopakowi możesz się postawić, bo chcesz się realizować, a rodzicom nie ?

Strzelasz sobie w kolano wybierając w dzisiejszcyh czasach dzienne sudia. Gdyby to była medycyna to wiadomo, a tak poza tym to nie bardzo . Musisz rodzicom powiedzieć, że dzisiaj to nie 50 lat temu, że po studiach bez doświadczenia przyjmują  z otwartymi ramionami na stanowiska kierownicze. Dzisiaj studia to naprawdę za mało. Podpowiem Ci, że po studiahc i kilka lat możesz szukać pracy w zawodzie. 

Myślę, że już niezależnie od chłopaka powinnaś usiąść i jeszcze raz wszyskto przemyśleć i zastanowić się najpierw czy studia dzienne zaoczne, jaki masz plan ,aby za 5 lat nie obudzić się z ręką w nocniku. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.