Temat: nie należę do żadnej grupy, jak to zmienić?

Cześć wszystkim,

chciałabym Was prosić o radę.

Moi nowi znajomi zorganizowali wielką imprezę w moim mieście.
Przyszło wiele osób, oni stali się popularni.
Są fajnymi ludzmi, towarzyskimi, inteligentnymi,po studiach. Problem w tym, że ćpają i ostro imprezują.

Ja tak samo jak oni jestem otwarta , koleżeńska, towarzyska, ale nie ćpam.
Czasem ich zachowanie po ćpaniu mnie dziwiło, stresowało. Nie jestem do tego przyzwyczajona.
Nawet dziewczyny ćpają. 
Wszyscy sobie pomagają, trzymają się razem. Tworzą wielką wspólnotę z koneksjami, kontaktami itp...

Ja nie ćpam, nie zgadzam się na to, czasem z nimi poszłam na imprezę. Ale widze, że jeśli się nie kręcę tak często w ich towarzystwie oni o mnie zapominają.

Jestem 'sama'. Moi inni znajomi, których mam nie są tak kreatywni jak oni. Poza tym dla mnie normalne jest zmieniać znajomych. Problem jest taki, że do ćpających ludzi nie należę i czasem nawet bałam się przebywać w ich towarzystwie. Aż tak otwarta nie jestem.

I tu pojawia się problem bo widzę, że jestem z 'boku' towarzystwa. 
Mam dużo kolegów, koleżanek, ale indywidualnych jednostek,że tak powiem.  I tu pojawia się problem, bo czasem Ci moi 'pojedynczy znajomi nie chą się spotykać , udają dorosłych, zero luzu, zabawy po pracy, nawet w małej ilości.

Czuję że jestem po środku i nie należę do żadnej grupy, zawsze sama.
Mam wrażenie, że jesli nie będę miała jakiejś super osobowości nikt z tamtej ogarniętej grupy mnie nie przyjmie, zawsze będę poza, a tą grupę 'moich starych znajomych' specjalnie olewam, bo mam dość zachowywania się jak 40stka w wieku 25 lat- ciągle narzekanie, bycie 'perfekcyjnym itp'.

Mam duży problem bo ostatnio bywam sama, nie nawiązuję z ludźmi innych relacji. Ci znajomi organizatorzy, imprezowicze spotykają się sami, sami do siebie piszą o mnie zapominają- bo ja aż taka głośna nie jestem, mam inny zawód, i czasem mam wrażenie, że jestem im nie potrzebna.
A ci drudzy też nie pisza bo już są za bardzo skupieni na sobie.
Kiedy ja inicjuję nikt nie ma czasu.

Od kilku miesięcy jestem sama sobie, robię co chcę, ale nie należę do żadnej grupy. Nie mam koneksji.

Co mi radzicie? Obracam się w 2 zupełnie skrajnych środowiskach, nie wiem jak to wypośrodkować.

znajdz normalnych znajomych...

Pasek wagi

Zmień znajomych, na takich normalnych. Dostosuj ich do siebie, absolutnie nigdy na odwrót. 

zmień znajomych. Do tej pierwszej grupy bedziesz pasować jak zaczniesz ćpać. Ja sama mam podobnie, koleżanki sie ode mnie odwróciły bo nie kręci mnie imprezowanie, spotykwanie sie co chwile z nowymi chłopakami i seks z przypadkowym facetem .

Szczerze mówiąc nie dziwie się Twoim znajomym, wydajesz się idealnym uosobieniem wampira energetycznego. To tylko wątek na forum, ale ja po przeczytaniu mam Cię dość, to co muszą czuć ludzie którzy mają z Tobą styczność. Na podstawie dziesiątków wątków które zakładasz można wywnioskować że jesteś strasznie zdesperowana, jakby uwaga i uznanie innych były najważniejsze, a przy tym strasznie sztuczna z tymi swoimi koneksjami itp. i nieco zadufana w sobie. Nikt nie lubi takich osób, więc nie dziwie się że ludzie Cię unikają. 

Pasek wagi

weź kwasa i idź do lasa

Pasek wagi

Musisz czuć się dobrze w towarzystwie w który  się obracasz (i na odwrót Oni muszą zaakceptować Ciebie taką jaką jesteś). Nie ma nic pośrodku. Znajdź sobie znajomych z którymi będziesz mogła czuć się na luzie. 

Pasek wagi

Ćpających ludzi bardzo to ćpanie łączy. Gadki o tym co wzieli, co wezma, wspolne przezywanie jakichs odjazdów albo słuchanie muzyki pod wpływem. Ale nie warto. Ja już nie jednego znajomego i dwóch facetów przez narkotyki straciłam (znaczy się oni brali, nie ja, ale ćpanie strasznie ludzi niszczy...). 

Z kolei to co, ktos tu niemiło napisał, ze jestes wampirem energetycznym.. Niesttey tez mi sie tak wydaje. W ogole wydaje mi sie, ze ludzie ci sa potrzebni zebys czula sie fajna. I mogla pławić w ich blasku.

Pasek wagi

takie problemy mialam w podstawowce

Znajdź sobie jakąś grupę zainteresowań. Nie ćpanie. Nie to zainteresowanie. Jest tego od groma grupy wsparcia kościelne, sportowe. Też miałam ten problem, ale trzeba się w końcu przełamać. Zawsze stałam gdzieś z boku i nie miałam nic do powiedzenia. Zmieniło się to jak np ja zaczęłam jeździć na rowerze. Poznawałam ludzi, później jeździłam w 2-3 osoby. Siłą rzeczy musiałam się odzywać, nabrałam pewności siebie, która później procentowała w pracy i pomagała w znalezieniu nowej "grupy"

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.