Temat: Nie chce mi sie..

Dziewczyny, jest taka sprawa,
właściwie odkad pamietam, taka jestem, ale mysle ze mniej wiecej od szkoly sredniej jest gorzej, mianowicie ciągle chce mi się spac, moge spac 10 godzin a wstane z na wpol otwartymi oczami i pol dnia będę się "rozbudzac". Przez wiekszosc dnia jestem do niczego, nie chce mi sie nic, nie mam ochoty na kontakt ze znajomymi, czasem odpuszczam uczelnie, bo wole byc sama lub z chlopakiem niz z innymi ludźmi, łapię sie na tym, bardzo czesto zreszta, że nagle, bez zadnego powodu, zaczynam odczuwac stres. Niezwiązany z niczym, moge isc do sklepu po bułki i nagle zaczynam sie stresowac, zaczynam robić głębsze oddechy, normalnie prawie jak przed jakimś egzaminem. Często mam zimne ręce a mimo to, są spocone, ostatnio szybko się tez męcze, wystarczy, ze podbiegne do autobusu i juz serce prawie mi z piersi wyskakuje i ciezko mi się oddycha, gorzej niż u starszej pani. Zrobilam sie tez bardziej agresywna, moje klotnie z chlopakiem sa duzo ostrzejsze, nie panuje nad soba momentami. Denerwuje sie czasem zupelnie bez powodu, siedze i rwe skorki wokol paznokci, a nie wiem dlaczego :|  nie mam sily sie ruszac, jak mam wolne, to czasami do pory obiadowej siedze w koszuli nocnej, nie moge sie zmusic do niczego :S Ech, no i te zmienne nastroje, moge sie z czegos cieszyc, chodzic rozanielona a za 20 minut trzasc sie ze wscieklosci. nie wiem ile z tego jest istotne, ale chcialam byc jak najdokladniejsza.

o co moze chodzic?
to jakas nerwica? moze cos z tarczyca? jakies sugestie?



jakbym czytała o sobie...

> jakbym czytała o sobie...

To samo chciałam napisać...

U mnie też część 'objawów' się zgadza, zwłaszcza te początkowe tj. zmęczenie nie wiadomo dlaczego, brak koncentracji, rozkojarzenie, jakieś takie zamulenie, nie wiem jak to inaczej nazwać. Zwłaszcza na studiach to się nasiliło, zazwyczaj mam zajęcia później i mogę trochę pospać a mimo wszystko chodzę wiecznie zmęczona. ;/ Ten stres pojawiający się znienacka i bez powodu też czasami mi się zdarza, czasami wyzwaniem jest poproszenie o wędlinę sprzedawczynię w sklepie. :/ Agresywna jestem zazwyczaj wtedy, jak mam okres, na co dzień jestem raczej pokojowo nastawiona do świata. ;) To zmęczenie, zamulenie itd. może być związane z tarczycą, nie wiem, czy masz jeszcze jakieś inne objawy. Ja niedawno robiłam badania i mam podwyższony poziom TSH, ale wizytę u endokrynologa mam pod koniec marca dopiero. Co do reszty to nie mam pojęcia o co chodzi.

uwierz że jeszcze nie jest tak źle ;) idź do lekarza rodzinnego,zrób podstawowe badania,jak będzie wszystko ok to psycholog+suplementacja dużymi dawkami magnezu ok 700mg,i omega-3,dodatkowo żelazo.Polecam na wyładowanie się duużo sportu.

> > jakbym czytała o sobie...To samo chciałam
> napisać...

Mam identycznie ..
> U mnie też część 'objawów' się zgadza, zwłaszcza
> te początkowe tj. zmęczenie nie wiadomo dlaczego,
> brak koncentracji, rozkojarzenie, jakieś takie
> zamulenie, nie wiem jak to inaczej nazwać.
> Zwłaszcza na studiach to się nasiliło, zazwyczaj
> mam zajęcia później i mogę trochę pospać a mimo
> wszystko chodzę wiecznie zmęczona. ;/ Ten stres
> pojawiający się znienacka i bez powodu też czasami
> mi się zdarza, czasami wyzwaniem jest poproszenie
> o wędlinę sprzedawczynię w sklepie. :/ Agresywna
> jestem zazwyczaj wtedy, jak mam okres, na co dzień
> jestem raczej pokojowo nastawiona do świata. ;) To
> zmęczenie, zamulenie itd. może być związane z
> tarczycą, nie wiem, czy masz jeszcze jakieś inne
> objawy. Ja niedawno robiłam badania i mam
> podwyższony poziom TSH, ale wizytę u endokrynologa
> mam pod koniec marca dopiero. Co do reszty to nie
> mam pojęcia o co chodzi.


o, ten przyklad z wędlina to tez ja... kiedy tylko sie ta zrzucam takie nawet najbanalniejsze pierdoły na chłopaka :S czuję się jak pipa.
a nie daj Boże zadzwonic np po coś do jedzenia na dowóz, zapytac kogoś o coś, choc pracuję nad tym....

jak pomysle, ze kiedys bede musiala isc na rozmowe o prace to az mnie skreca..masakra jakas, moj chlopak tez ma tego dosc juz, ja sie wszystkiego boje, a przeciez on tez nie chce zeby jego dziewczyna była taka sierotą...
Ja raczej przed poważniejszymi rzeczami jestem spokojna, ale zauważyłam, że strasznie denerwuję się podczas sprawdzania listy obecności. Z resztą rzeczy też mam podobnie, ale to, że wiele osób tak ma, nie oznacza, że to jest normalne. Myślałam, by zacząć to leczyć, ale jak na razie próbuję się sama z tym ogarnąć i jest ok.
Pasek wagi
o, ten
> przyklad z wędlina to tez ja... kiedy tylko sie ta
> zrzucam takie nawet najbanalniejsze pierdoły na
> chłopaka :S czuję się jak pipa.a nie daj Boże
> zadzwonic np po coś do jedzenia na dowóz, zapytac
> kogoś o coś, choc pracuję nad tym....jak pomysle,
> ze kiedys bede musiala isc na rozmowe o prace to
> az mnie skreca..masakra jakas, moj chlopak tez ma
> tego dosc juz, ja sie wszystkiego boje, a przeciez
> on tez nie chce zeby jego dziewczyna była taka
> sierotą...
Ja też na chłopaka staram się zrzucać takie rzeczy, chociaż kiedyś zamawialiśmy pizzę i on strasznie nie chciał zadzwonić ('dlaczego ja wiecznie dzwonię a ty nigdy itd.' ;)) na szczęście okazało się, że można zamówić pizzę przez stronę internetową. Nie lubię pytać ludzi o drogę czy o cokolwiek, w ogóle kontakt z obcymi ludźmi to raczej porażka w moim wykonaniu, ale też staram się z tym walczyć w jakiś sposób. Zauważyłam, że jak jestem bardzo zmęczona (czyli zamiast mózgu mam kisiel, padam na pysk i wszystko mi jedno) albo wkurzona to łatwiej jest mi się przemóc i otworzyć do kogoś japę. Rozmowa o pracę na pewno też będzie koszmarem, a teraz, w trakcie studiów, najgorsze są dla mnie ustne egzaminy. :/
Tak jak ktoś pisał zrób sobie podstawowe badania, u mnie wyszło wszystko w porządku oprócz tego TSH, zawsze to będzie jakiś punkt wyjścia. ;)
mam tak samo jak tyyy... objawy te same,podwyzszone tsh. mam umowiona wizyte u endokrynologa bo prawdopodobnie tam znajda przyczyne (ale to dopiero w sierpniu pewnie jak wroce z zagarnicy;/;/). btw teraz lecze sie na PCOS...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.