Temat: Czy brać dziecko na własne wesele?

Moje Drogie Vitalijki. To pytanie nurtuje mnie już od jakiegoś czasu. 

W czerwcu biorę ślub. Moja córka będzie wtedy miała 7/8 miesięcy. Już gdy byłam w ciąży, wybrałam z mężem salę blisko domu (dosłownie kilkanaście metrów) by zostawić małą w domu z nianią i w razie czego móc podejść gdyby była zła czy nie mogła usnąć. Teraz wszystko się zmieniło. Moja teściowa (z którą mieszkam) nie wyobraża sobie zostawić ją w domu. Chce ją wziąć na salę, by ewentualne ciotki lub ona mogły ją bawić, a potem można by ją było zanieść do pokoju wyżej sali i tam mogłaby spać. I jest ogromny spór, bo i ja i moi rodzice nie wyobrażają jej sobie na sali. Nasze rodziny mają wspólną znajomą, która mieszka niedaleko nas. Jutro idę ją zapytać czy zostanie z małą. Zakomunikowałam to dziś teściowej, a ona się oburzyła i obraziła, pytając czy to sobie przemyślałam i niby kto do niej przyjdzie jak będzie wrzeszczeć a tak będzie ją miała na górze itp itd. W dodatku ona nie słyszała by ktoś do dziecka w takiej sytuacji zatrudniał nianię. Natomiast w mojej miejscowości i akurat wszystkie dziewczyny, które miały dzieci miały nianie, ewentualnie ciotki, które siedziały z dzieckiem w domu. 

Starałam się sobie to jakoś przekalkulować. Nie wyobrażam sobie wciskać ciotkom dziecka. Zapraszam ich na wesele nie do bawienia. Rzekomo ciotki po stronie mojego męża zgodziły się bawić. U mnie czegoś takiego nie było i nikt nie będzie się małą zajmował. Większość mojej rodziny mieszka za granicą lub dalej. Nie widziały małej i do wesela jej nie zobaczą. Umówmy się, że 7/8 miesiąc to najgorszy z możliwych, bo nie dość, że będzie tęsknić, zobaczy mnie na sali będzie płakać (tak było w przypadku teściowej znajomych o którym wie - dziewczynka zobaczyła matkę i strasznie płakała). Po drugie tak jak pisałam. Kto się nią zajmie? Gdy te ciotki były odwiedzać a mała zaczynała płakać zmyły się od razu. Po trzecie mała widziała 3 ciotki, reszty nie zna. Po czwarte głośna sala dla 7 miesięcznego dziecka? Teściowa wymyśliła, że będzie ona z małą siedzieć na górze lub moja mama. Serio? Matka weselna pójdzie bawić dziecko? Nie uśnie będzie płakać za mną zobaczy mnie i będę siedzieć z nią ja. Panna młoda. Może to dziwne, że to pisze, ale biorę takie rzeczy pod uwagę. Nie pracuję, siedzę z córką 24 h na dobę. Widziałam u znajomej, że w tym wieku dziecko najbardziej potrzebuje mamy i tylko mamy, więc podejrzewam, że i moja mama i teściowa nie dałyby sobie rady gdyby już raz zaczęła tam płakać, a wszystkie ciotki (jak zwykle uciekłyby do zabawy) - przerzucanie dziecka z rąk do rąk. Po piąte moja córka nie umie spać na łóżku. Śpi jeszcze w wózku, ewentualnie na łóżeczku swoim, ale nie w łóżku. Nie wiem jak ona by tam usnęła, obce ściany, głośna muzyka. Mogłabym wymieniać dalej: znudzi się i nie będzie chciała siedzieć w jednym pokoju jak teściowa zakłada. Jak tu dziecko nakarmić i zabawić? Nie wiem nie mam pojęcia. Oczywiście teściowa już się obraziła też z tego względu, że na pewno to moi rodzice już mnie namawiają na takie rzeczy i musi tak być. Od początku jest kość niezgody co do wesela. Nie mówie, że moi rodzice zawsze mają rację, bo nie mają i w wielu kwestiach się z nimi nie zgodziłam, ale w tej sytuacji chyba mają rację. 

Dziewczyny co wy o tym myślicie? CO zrobiłyście? Byłyście w takiej sytuacji? Może teściowa ma rację a ja nie? Może faktycznie przesadzam? Mogę wam zarzec, że moja córka jest bardzo kapryśna i gdzie byśmy nie poszli (do lekarza) gdziekolwiek. Zaraz płacze. Inne dzieci spokojne, a ona wrzeszczy jak opętana.

Pasek wagi

Ja miałam wesele z 9 miesięcznym dzieckiem. Wesele malutkie więc bez popijawy, hałasu I tłumów obcych ludzi. Dziecko też marudne I płaczliwe, troche z nami na rękach posiedziała a potem płacz I noszenie. Tort z poślizgiem, foto z poślizgiem, ani zjeść, ani pogadać ze znajomymi. Potem siedziałam w hotelowym pokoju aż dziecko zaśnie, a mała po takim dniu spać nie chciała. Jednym słowem stres dla dziecka I dla mnie. Ja wiem, że teściowa wszystko Ci obieca ale jak dziecko wpadnie w szał to tylko mama pomoże. 

Moje zdanie jest takie, dziecko musi poprzebywać z przyszłą nianią, poznać nianie, zostać na godzinke samo z opiekunką I jak przyjdzie dzień wesela to zostawić malucha z nianią w Waszym domu. To będzie mniejszy szok dla dziecka niż zabieranie go na wesele. Co innego przedszkolak na weselu, ale malucha nie warto męczyć. Lepiej zaplajuj sesję po ślubie z mężem I dzieckiem I będziesz miała wspaniałe wsomnienia.

bombuszek napisał(a):

ja bym zabrala dziecko na ślub i potem do obiadu. A kiedy zacznie sie impreza to do domu do niani. Może niech tesciowa przez ten czas zajmie sie dzeckiem skoro tak chce...uprzedz ja ze nie będzie brać udziału w uroczystości bo jak dziecko zacznie plakac to ona będzie z nim wychodzić...

Oczywiście teściowa na to już znalazła złoty środek. Mała nie poszłaby na ślub, tylko nasza ciotka zostałaby z nią w domu, a potem po ślubie wzięłaby ją na salę. W dalszym ciągu nie potrafię sobie jakoś tego wyobrazić. Kto by był z małą na sali podczas pierwszego tańca? Ten ktoś stałby na podwórku? A jakby była brzydka pogoda? Córka byłaby zmuszona siedzieć na sali lub w pokoju na górze, ale podejrzewam, że zostałaby wciśnięta obcym ciotkom. 

Pasek wagi

adorotaa napisał(a):

Ja miałam wesele z 9 miesięcznym dzieckiem. Wesele malutkie więc bez popijawy, hałasu I tłumów obcych ludzi. Dziecko też marudne I płaczliwe, troche z nami na rękach posiedziała a potem płacz I noszenie. Tort z poślizgiem, foto z poślizgiem, ani zjeść, ani pogadać ze znajomymi. Potem siedziałam w hotelowym pokoju aż dziecko zaśnie, a mała po takim dniu spać nie chciała. Jednym słowem stres dla dziecka I dla mnie. Ja wiem, że teściowa wszystko Ci obieca ale jak dziecko wpadnie w szał to tylko mama pomoże. Moje zdanie jest takie, dziecko musi poprzebywać z przyszłą nianią, poznać nianie, zostać na godzinke samo z opiekunką I jak przyjdzie dzień wesela to zostawić malucha z nianią w Waszym domu. To będzie mniejszy szok dla dziecka niż zabieranie go na wesele. Co innego przedszkolak na weselu, ale malucha nie warto męczyć. Lepiej zaplajuj sesję po ślubie z mężem I dzieckiem I będziesz miała wspaniałe wsomnienia.

Moja Droga własnie o to mi chodzi. Wiem, że jak przyjdzie co do czego to będę musiała z nią siedzieć. Nie babcie tylko ja, bo widząc mnie nie będzie chciała ani jednej ani drugiej. Zresztą jeżdżę do mamy raz na tydzień z małą i widzę jej minę, gdy widzie moją mamę. Strach w oczach bo zapomina sobie kto to jest i gdzie jest. Rozgląda się po ścianach bo ich nie poznaje, nosi ją prababcia płacze. Słyszy mnie to płacze. 

Pasek wagi

Powiedziałam teściowej, że mała tam nie usnie. Skwitowala, że trudno nie będzie spać. Załamalam się po prostu. Jak nie będzie spać to będzie jeszcze bardziej marudna i będzie płakać. 

Pasek wagi

Dodam jeszcze, że dziecko to nie szmaciana lalka żeby je po ciotkach wciskac. Dorośli się pocieszą, a dziecko 3 dni będzie rozdrażnione. A jak gości będzie dużo to i jeszcze jakiegoś wirusa małej sprzedadzą (wiem, trochę przesadzam ale ryzyko wzrasta). Teściowa to tak czy siak na coś się obrazi, I tak będzie Twoja wina. Dziecko jest Twoje, Ty jako mama wiesz najlepiej czego ono potrzebuje.

adorotaa napisał(a):

Dodam jeszcze, że dziecko to nie szmaciana lalka żeby je po ciotkach wciskac. Dorośli się pocieszą, a dziecko 3 dni będzie rozdrażnione. A jak gości będzie dużo to i jeszcze jakiegoś wirusa małej sprzedadzą (wiem, trochę przesadzam ale ryzyko wzrasta). Teściowa to tak czy siak na coś się obrazi, I tak będzie Twoja wina. Dziecko jest Twoje, Ty jako mama wiesz najlepiej czego ono potrzebuje.

Od początku mówiłam teściowej, że to nie będzie tak jak ona to sobie wyobraża. Znam córkę i wiem co będzie. Nie rozumiem natomiast takiej niezgody. Nawet moja babcia pytała czy już mamy nianię. Teściowa wymyśliła ze moją babcia do niej pójdzie. Wątpię. Nie chodzi o to ze nie chce czy woli imprezę, ale nie miałabym nawet smialosci nawet ja o to prosić . Przychodzi do wnuczki na wesele by bawić prawnuczke? Jedna i druga ciotka mądre chcą bawić, ale jak przyjdzie co do czego to albo będą pic alkohol albo będą chcieli potańczyć i w koncu to matki weselne zostaną z placzacym dzieckiem które w końcu przekażą mnie bo się przecież wystraszyla. 

Pasek wagi

skoro dałaś już sobie ,,wcisnąć" wcześniejsze wesele, to nie dziw się, że ludzie dalej chcą ci skakać po głowie. weź dla dobra swojego zrób z tym dzieckiem tak jak ty uważasz, bo dziś ci planują wesele, potem rządzą twoim dzieckiem, za chwilę teściowa ci będzie mówić co masz jeść, jak się ubierać, jak wychowywać dziecko, kiedy zajść w drugą ciążę i w jakiej pozycji:) zwłaszcza że z nią mieszkasz. mówię ci, postaw na swoim, wyznacz teraz granice, bo jak nie, to każdy będzie je przekraczał bez problemu, a ty będziesz cierpieć...

Pasek wagi

No ale w czym rzecz? Teściowa płaci to wymaga 

fisia93 napisał(a):

adorotaa napisał(a):

Dodam jeszcze, że dziecko to nie szmaciana lalka żeby je po ciotkach wciskac. Dorośli się pocieszą, a dziecko 3 dni będzie rozdrażnione. A jak gości będzie dużo to i jeszcze jakiegoś wirusa małej sprzedadzą (wiem, trochę przesadzam ale ryzyko wzrasta). Teściowa to tak czy siak na coś się obrazi, I tak będzie Twoja wina. Dziecko jest Twoje, Ty jako mama wiesz najlepiej czego ono potrzebuje.
Od początku mówiłam teściowej, że to nie będzie tak jak ona to sobie wyobraża. Znam córkę i wiem co będzie. Nie rozumiem natomiast takiej niezgody. Nawet moja babcia pytała czy już mamy nianię. Teściowa wymyśliła ze moją babcia do niej pójdzie. Wątpię. Nie chodzi o to ze nie chce czy woli imprezę, ale nie miałabym nawet smialosci nawet ja o to prosić . Przychodzi do wnuczki na wesele by bawić prawnuczke? Jedna i druga ciotka mądre chcą bawić, ale jak przyjdzie co do czego to albo będą pic alkohol albo będą chcieli potańczyć i w koncu to matki weselne zostaną z placzacym dzieckiem które w końcu przekażą mnie bo się przecież wystraszyla. 

No właśnie, będzie alkohol, a ciotka pod wpływem to słaba niania. Nie daj się. Niech teściowa przekąski wybiera a dziecko zostawi mamie.

a ile masz lat?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.