- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lutego 2017, 08:03
Ile zarabiacie? Wiem, że to niegrzeczne pytanie ;) , ale chodzę od niedawna na rozmowy o pracę i przeżyłam szok. Stawki, które mi proponują (w różnych branżach, od specjalistycznych związanych z moim zawodem, po zwykłe typu sprzedawca, bo chodzę wszędzie, przyznam, że nie mogę teraz wybrzydzać), są z kosmosu. Ja nie wiem, czy chcą mnie sprawdzić, czy to jest wynagrodzenie na początek i w zwyczaju, o którym nie wiem są szybkie podwyżki, ale to jakiś śmiech na sali. Albo wypadam tak tragicznie, że na tyle mnie wyceniają :P Nie znam się, nie chodziłam na takie rozmowy, jestem osobą, która trzyma się latami jednej pracy i nie kombinuje (wiem, źle), więc nie mam doświadczenia.
Proszę podajcie kwoty wraz z rodzajem stanowiska, swoje, ewentualnie swoich bliskich, o których na 100% wiecie, że tyle dostają do ręki, bo tutaj też przeżyłam zderzenie z rzeczywistością. Podpytałam przyjaciół z dobrym wykształceniem na specjalistycznych stanowiskach, którzy do tej pory chwalili się, że dobrze zarabiają i wyszło, że jednak nie jest tak kolorowo, to tylko pozory, bo np. chcą zgrywać ludzi sukcesu. Szok.
11 lutego 2017, 08:42
tu sobie sprawdź:
http://wynagrodzenia.pl
11 lutego 2017, 08:44
6500 netto + premia co kwartał równa pensji podstawowej (media).
Organizacja eventow juz w oparciu o działalność gospodarcza (sezonowo), w zależności od zlecenia od 2 do 4 tys za zlecenie, przy większych działaniach nawet do 10 tys za zlecenie(kwoty rozkładają sie na np 2-4 miesiące, czasami i rok wiec tych 10 sie nie odczuje.) Średnio w sezonie ślubnym to ok 4-6 tys miesięcznie dodatkowo do podstawy, kwoty juz po odprowadzeniu podatku i ZUS.
Był okres, gdzie pracowałam w firmie organizującej eventy i szkolenia, wtedy moja pensja wynosiła 2300 netto przy umówię zlecenie.
W call center 1500/2000 netto w zależności od godzin.
W agencji reklamowej jako account podstawa 3 tys reszta procent od prowizji, maks wyszło mi 8 tys, średnio ok 5 tys. Wszystko na pełnych obrotach.
Moj mezczyzna jest inspektorem bhp to poza stała praca (5500) dorabia prowadząc szkolenia (tutaj rożnie, wszystko w zależności od liczby klientów i tego czy to szkolenie dla firmy, czy szkoły, czy korpo... Średnio 2-10 tys dodatkowo, ale to szkolen musi zrobić mnostwo).
Generalnie pracujemy duzo, ja jestem średnio 3 dni tygodniowo w delegacjach ze stałej pracy, on jak ma szkolenia wyjazdowe tez znika na weekendy lub w tygodniu, średnio co dwa tyg wyjazd. Czasami nie widujemy sie kilka tygodni, albo mijamy sie, ja wstaje on wraca z podróży i idzie spać, w sezonie w weekendy tez nie zawsze razem jesteśmy na weselach organizowanych przeze mnie.
11 lutego 2017, 08:51
tu sobie sprawdź:http://wynagrodzenia.plSprawdzałam już dawno, ale nie interesują mnie już sondaże, mediany i wątpliwe artykuły, tylko Wasze realne zarobki. Anonimowo, szczerze, jak jest naprawdę. Bo jak się okazuje rzeczywistość wygląda inaczej.
Dzięki Rina, właśnie o to mi chodziło.
11 lutego 2017, 08:57
spry, tutaj ci napiszą ile zarabiają tylko osoby, które średnio zarabiają - koło średniej, może trochę więcej, może trochę mniej, ale nikt kto mało zarabia ani nikt kto dużo zarabia nie pokusi sie :)
11 lutego 2017, 09:41
Nie rozumiem dlaczego, za głupia jestem. Piszą o chorobach, ciążach, aborcjach, zdradach, seksie, kompleksach, prywatnych bardzo wstydliwych problemach, a o pracy już nie. Jakieś tabu? Dlaczego ludzie kłamią w tej kwestii?
W życiu nie znajdę dobrej pracy, bo nawet takiej prostej rzeczy nie potrafię zrozumieć.
11 lutego 2017, 09:49
Ja zarabialam 1500netto plus 300-400premii. Ale pracowalam tam pol roku. Byly osoby ktore zarabialy po 3tys.Pizzeria z obrotem ponad 10tys dziennie a jak byly mecze to nawet 20tys. Teraz jestem na macierzynskim ale nigdy tam nie wroce.
Ogolnie w Polsce jest wyzysk. Najlepiej poszukac pracy u przywaciarza. Kiedys malowalam ozdoby na produkcji zniczy. Aniolki, choinki zima i jajka na wielkanoc. Nie napracowalam sie a te 3tys mialam w sezonie wiecej
11 lutego 2017, 09:51
Zucchini, ty tez nie napisalas ani ile zarabialas do tej pory, ani ile bys chciala zarabiac w nowej pracy, ani ile to dla ciebie dobre zarobki, ja zarabiam w euro, wiec podanie mojej stawki nie pomoze
11 lutego 2017, 10:01
Nie rozumiem dlaczego, za głupia jestem. Piszą o chorobach, ciążach, aborcjach, zdradach, seksie, kompleksach, prywatnych bardzo wstydliwych problemach, a o pracy już nie. Jakieś tabu? Dlaczego ludzie kłamią w tej kwestii?W życiu nie znajdę dobrej pracy, bo nawet takiej prostej rzeczy nie potrafię zrozumieć.
W Polsce pieniądze są tematem tabu. Najdziwniejsze jest to, ze znajomi patrząc ile pracujemy śmiali sie, mówiąc ze dajemy sie wyzyskiwać, ze to frajerstwo ( bo praca to tak naprawdę większość naszego życia, nie jest to etat 8h dziennie i nara nic nas nie obchodzi). Tylko w kwestii pożyczek kasy zawsze do nas, zdążyliśmy wyremontować cześć domu łącznie z wymiana okien, tapetowaniem, podłogami, nowymi meblami i nowym piecem do ogrzewania domu bo stary już nie nadawał sie do użytku.. oczko bieleje, słyszeliśmy sporo niefajnych komentarzy i jęków znajomych "jak to my mamy dobrze a oni zle"... jak przyszło co do czego, trafiło mi sie zlecenie nie do ogatniecia samej, zaproponowaliśmy za kasę calkiem przyjemna (3 tys za przewiezienie sprzętu i rozstawienie + kilka kursów do drukarni, po dekoracje, robota na DWA DNI nie wymagająca za wiele) to usłyszeliśmy "przecież jest weekend majowy, kto głupi wtedy haruje?"...
pieniądze temat tabu, jak komuś sie powodzi to sie go nienawidzi, ale często samemu trudno ruszyć dupsko...
11 lutego 2017, 10:52
Ja pracujac w sklepie dostawalam najnizsza krajowa+8 zl/h za wszystkie obowiazkowe nadgodziny. W praktyce wychodzilo ,ze moze jeden tydzien w miesiacu pracuje ustawowe 40 h,pozostale to 48-52 h tygodniowo i nie mam wyboru. Co gorsze nie stalam tylko za kasa ale robilam doslownie wszystko ogarniajac więcej niz szef,ktorego prawie w ogóle nie było.