- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 września 2016, 20:11
Pytanie jak w temacie. Stoimy przed decyzją zakupu domu z lat 70, tzw.kostki, zlokalizowanego na 34 arowej działce ok. 7 km od centrum powiatowego miasta. Cena to ok 240 tys. Dom całkowicie podpiwniczony plus parter i piętro, ok 140 m kw powierzchni użytkowej
Pakować się w tą inwestycje czy raczej pomyśleć o małej budowie. Dom wymaga remontu, wymiany pokrycia dachowego, ocieplenia.... Stać nas na jego zakup bez kredytu a remont robiliśmy powoli lub po małym kredycie. Jakie macie doświadczenia w tym temacie? Lepiej budować przez kilka lat czy kupić i remontować ale już mieszkając - teraz Wynajmujemy....
17 września 2016, 22:47
Wolałabym wybudować własny dom, szczególnie, że Was na to stać. Nie wiem też dlaczego chcesz się budować przez kilka lat, skoro macie pieniądze, więc chyba innych, większych przeszkód i powodów do budowy rozwleczonej w latach nie ma?
17 września 2016, 22:51
Ja mam stary dom z lat 70, kostka. dokładnie taka o której piszesz. i nie. nie kupiłam bym czegoś takiegp. nie wiem jak ta twoja ale u nas trzeba było nawet równać posadzki. generalnie czego się nie tkniemy to się sypie. dom dostaliśmy po babci, a w remontach siedzimy już 3 rok. ogólnie jestasakra. układ jest beznadziejny więc doszło przedstawianie ścian. nowa elektryka. no nie. gdyby nie to że go dostaliśmy to nie kupiła bym czegoś takiego. już lepiej wziąć kredyty trochę i kupić coś w lepszym stanie.
17 września 2016, 23:51
nowy
18 września 2016, 00:03
Domu z lat 70. dobrze zbudowanego ze świecą szukać. Pamiętaj, ze to były czasy PRLu, o materiały budowlane było ciężko, wszystko robiło się na sztukę i tak, żeby się tylko trzymało, nie trzymajac się zasad sztuki budowlanej (bo na przykład cementu było za mało, to się dało więcej piasku albo wapna do zaprawy i modliło się, zeby wytrzymało). Już nie mówiąc o tym, ze technologia była zupełnie inna. Jeśli już stary dom, to ja bym się rozglądała za czymś przedwojennym, heh, ale to też nie wszędzie i trzeba dobrze się znać na budowlance żeby nie wtopić.
Co do nowszego domu, ale też już mającego swoje lata - na początku lat 90' moi rodzice kupili dom poniemiecki i remontują go do tej pory. Z tego, co mówił mój tata, to na początku lat 90' o materiały budowlane było równie ciężko, co w PRLu. Do tego "fachowcy", którzy się nie bardzo znają na swojej robocie i masz katastrofę murowaną.... Lepiej budować nowe.
A czemu pisałam, ze stuletnie domy mogą się "udać"? Mamy mieszkanie w budynku z początku XXw. Owszem, trzeba było sporo remontować, owszem, mamy z nim problemy, ale jakby jesteśmy na ostatniej prostej, jeżeli chodzi o remonty i wyglada na to, ze jak to skończymy, to będzie spokój. Ale 10 lat od kupna nam to zajmie - mogłoby być szybciej, ale jak kupiliśmy zrobiliśmy dość powierzchowny remont, bo nie mieliśmy za dużo pieniędzy. Za to mury są zdrowe i grube, budynek jest na solidnych fundamentach i z podmurówką, więc to są akurat plusy. Tym niemniej wymieniać trzeba było/będzie wszystko...
18 września 2016, 10:29
My dostaliśmy od rodziny dom 30 letni za darmo. Zastanawialiśmy się czy dom "wziąć" czy budować się samemu i mieć wszystko nowe i tak jak się chce ale z kredytem na 20 lat. Ostatecznie wyliczyliśmy, że remont wyjdzie nas około 150 tys taniej a te pieniądze możemy przeznaczyć np, na mieszkanie dla córki gdy będzie szła na studia.
Remont powoli kończymy, przeprowadzka na dniach. Remont trwał rok i 8 miesięcy. Mogłoby być dużo szybciej ale oboje z mężem pracujemy i nie ma kto być stale by dopilnować prac. Do tej pory wydaliśmy około 180 tys zł, zostało kupić rolety, dywany i jakieś inne dodatki. Remont był generalny: wymiana dachu, okien, parapetów, ocieplenie i nowa elewacja, przeniesienie wejścia, dorobienie 2 drzwi wejściowych, nowe schody zewnętrzne W środku wymiana elektryki i hydrauliki, nowe tynki, zmiana rozkładu pomieszczeń, nowa kuchni i łazienka, nowe meble, agd itp . Woda jest ze swojej studni ale trzeba ją było naprawiać. Jedyne co zostało ze "starego" domu to piękne drewniane podłogi ale parkieciarz wziął kupę kasy za odnowienie więc spokojnie byśmy położyli nawet taniej panele. No ale mamy piękne, drewniane, klimatyczne podłogi z długich desek, które dają dużo ciepła i klimatu.
Jesteśmy nieco wykończeni psychicznie, bo było sporo niespodzianek i perypetii, głównie z ekipami i majstrami, na szczęście zaraz przeprowadzka. Mamy piękny duży dom wykończony w naszym stylu w którym jest cisza i spokój. Uważam jednak, że gdybym miała za niego zapłacić choćby 100 tys to bym się budowała od nowa i wtedy byśmy stawiali mniejszy dom. Uważam, że w waszym przypadku bardziej opłacalna jest budowa nowego domu, bo cenowo wyjdzie podobnie.
Edytowany przez karolina112233 18 września 2016, 10:41
18 września 2016, 11:46
my kupiliśmy dom z lat 20. Remont trwał 3 miesiące. Za jakiś czas zrobimy jeszcze elewację i łazienkę na górze.
W lokalizacji, na której nam zależało, nie ma działek budowlanych, więc wybór był prosty.
Domy z lat 70 rzadko są w dobrym stanie. Jeśli możecie kupić fajną działkę, w dobrej okolicy, to raczej się budujcie
Edytowany przez c6ca7d04913480685b87ea5fa7e24f01 18 września 2016, 11:48
18 września 2016, 12:52
Wybrałabym budowę własnego domu. Wiesz co masz i tak dalej.
Moi rodzice kupili dom, niby nie stary , a okazał się studnią bez dna. Co chwilę trzeba coś poprawiać, drugi raz by się na to nie pisali.
18 września 2016, 17:12
My mamy 60-letni dom kupiony 8 lat temu. Jak się do niego wprowadziliśmy było nie za ciekawie ale teraz jest cudnie :D Do tego ogromny, piekny ogród. Ja bym nie zamieniła tego domu na nowy, ma duszę.
18 września 2016, 20:48
Zdecydowanie nie warto.Też kupiliśmy 20letni dom i od tego czasu bawimy sie w remonty.A to okna do wymiany,a to dach .....i konca nie widac.Ogladajac dom przed zakupem nie da sie dostrzec wszystkich usterek.Wszystko wychodzi stopniowo podczas uzytkowania
18 września 2016, 20:55
Mam za soba przygode ze starym domem. Byl w sumie w dobrym stanie, ale jednak studnia bez dna, caly czas cos sie psulo i nigdy nie bylo wiadomo co. Sprzedalam dziadostwo ze strata i z wielka ulga. Teraz mieszkam w nowoczesnym domu,Mam jeszcze 8 lat gwarancji od firmy budowlanej -) i czuje sie wreszcie jak w niebie. Nic mnie nie zaskoczy - i za ten blogi spokoj place i wiem, ze to jest warte kazdej ceny.
(ostanio wichura szalala za oknem a ja zamaist obgryzac paznokcie i modlic sie, aby za duzo dachowek nie pospadalo, lezalam w wannie w zapachu jasminowym -)
Edytowany przez 18 września 2016, 20:58