- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 stycznia 2016, 22:40
Hej,
mam do Was pytanie. Czy ja żyję w jakimś wyimaginowanym świecie czy coś, ale zastanawiam się nad pewnym faktem.
Jestem singielką od kilku lat. Dużo imprezuję, ale nie piję dużo- lubię po prostu tańczyć. Nie chcę chłopaka z klubu ani z imprezy- chociaż zdarzają się wyjątki. Każdy tak samo ma prawo iść na imprezę. Jest jednak pewna rzecz, która mnie nurtuje.
Jak to jest, że moje koleżanki, nawet nie imprezowiczki, ale w moim wieku dziewczyny lubiące się zabawić, mające doświadczenie w związkach nie mają np obiekcji po imprezie w klubie iść z takimi nowo poznanymi kolegami czy pić , schlać się do domu. I dla nich to nic, i tak spotykają się z takimi na imprezach. Niektórzy po takich imprezach są w związkach- nawet nie długich, ale pół rocznych, rocznych,
Czy w obecnym świecie, albo może kiedyś też tak było- kult alkoholu i klubów, picia razem z facetami naprawdę jest powszechny? A może to ja jestem jakaś dziwna. Wolę iśc ze znajomymi na domówkę, później do klubu a nie iśc do klubu poznać ludzi i do nich iść na picie. A może tak się robi? Mam prawie 26 lat i nawet obecnie dziwnie mi jeśli ktoś proponuje mi picie po imprezie w klubie- mimo, że są to ludzie w moim wieku.
Mam dużo kolezanek, które chodzą 'pić' do kolegów, znajomych. Tak jak np faceci piją w barach czy na spotkaniach męskich, tak moje koleżanki często chodzą do takich znajomych i piją w 2-3. Nie wiem, albo ja jestem z innej planety albo żyję w jakimś innym świecie.
Nie chodzi mi o zdobycie chłopaka na całe życie obecnie. Zastanawia mnie fakt tego, że pełno moich koleżanek zamiast np normalnie iść na imprezę , wypić drinka czy dwa, piwo, wódkę chodzi do kolegów na 'picie' a później zastanawiają się, że oni olewają ich urodziny, nie chcą się z nimi spotykać.
Czy przesadzam, i powinnam nie myslec o 'opinii' ani o tym jak faceci traktują takie dziewczyny?
Co o tym myślicie?
Chodzi mi o to czy nawet taki imprezowicz na dłuższą metę chciałby dziewczynę z którą się tam zadawał, pił, bawił się, imprezował czy jednak lepiej trochę zachowywać się jak dziewczyna, nie pić tyle, nie imprezować z facetami?
Bo ja nie mam chłopaka od kilku lat, a mam kolezanki imprezowiczki pijące, które mają facetów - a także takie które są spokojne i też mają 2 połówkę. Nie wiem dlaczego nikogo nie mogę sobie znaleźć. Ok 4-3 lat temu imprezowałam dużo, od 2014 jakoś przestałam , zaczęłam o siebie dbać, nie wychodzę tyle. Więc nie wiem o co chodzi.
Edytowany przez ola_ma 17 stycznia 2016, 22:42
17 stycznia 2016, 22:43
Masz bardzo dobre podejście - przecież nie od alkoholu zależy dobra zabawa. Niestety, w moim otoczeniu też ludzie spotykają się "napić się", a nie pogadać, pośmiać się czy potańczyć.
17 stycznia 2016, 22:56
Jezu dlugi ten Twoj wywod... Ja tez swojego faceta poznalam na imprezie w klubie, co prawda nie poszlismy pozniej "pic" do niego tylko odprowadzil mnie do domu tak mezczyzna kobiete. Pije normalnie, czasami wiecej, czasami mniej, nigdy nie chodzilam do kompletnie obcych ludzi pic alko, ale juz calkiem normalne jest dla mnie to, ze idziemy do znajomych znajomych Na studiach to byla normalka.
W sumie nie wiem czy o to chodzilo w Twoim wywodzie, ale chyba tak, co?
17 stycznia 2016, 23:06
tak o to chodzi w moim wywodzie. po prostu zastanawiam się jak faceci patrzą na tak pijące koleżanki. ja tez piję ale jak powiedziałam , wśród znajomych , jakieś piwko dwa. ale nigdy nie umawiam się na 'picie'
17 stycznia 2016, 23:08
Moim zdaniem to bardzo normalne jest ze mlodzi ludzie wychodza i pija czy odwiedzaja sie nawzajem i przy okazji cos wypija. Nie wiem czemu jestes taka najezona na picie? Ja meza poznalam wlasnie w klubie na imprezie. Jestesmy ze soba od 4 lat i bardzo szczesliwi. A wczoraj wlasnie spotkalismy sie z dwiema innymi parami i tez pilismy lol Nie uwazam aby bylo cos z nami nie tak.
17 stycznia 2016, 23:09
Jesteś. Tak trzymaj.
17 stycznia 2016, 23:12
nie chodzi mi o picie na imprezach. nie jestem najeżona na picie- pije też. ale np na umawianie sie na picie. albo ludzie umawiający się 'na picie' a nie robienie nic innego oprócz tego.
mam koleżankę, która przychodzi do swojego przyjaciela i wypijają razem 6 win.
druga znajoma zaprasza zawsze innego znajomego i inną koleżankę i w ruch idzie whiskey, wino, piwo.
17 stycznia 2016, 23:13
nie chodzi mi o picie na imprezach. nie jestem najeżona na picie- pije też. ale np na umawianie sie na picie. albo ludzie umawiający się 'na picie' a nie robienie nic innego oprócz tego. mam koleżankę, która przychodzi do swojego przyjaciela i wypijają razem 6 win. druga znajoma zaprasza zawsze innego znajomego i inną koleżankę i w ruch idzie whiskey, wino, piwo.
O matko - to maja niezly spost :) Ja lubie pic ale raczej wiecej niz pol butelki wina na raz to ciezko i bardzo rzadko lol Jezeli spotykaja sie tylko po to aby sie tak nabombac to mnie to bardzo dziwi...
Edytowany przez Asiupek 17 stycznia 2016, 23:14
17 stycznia 2016, 23:18
wlasnie o to mi chodzi. czasem maksymalnie mogę wypic 1 wino sama na biforze czy imprezie- później muszę się wytanczyc. a jesli dojdzie papieros to jeszcze dluzej musze tanczyc bo moze zawrócić mi w glowie.
natomiast, tak- mam takie koleżanki i chodzi mi o TAKIE picie a nie o wypicie pół butelki wina czy 2 piw. chodzi mi wlasnie o coś takiego. a otaczam się wlasnie koleżankami, które dziwią się, że ja tyle nie jestem w stanie wypić i dziwią się, że nie chcę.
a kiedys 2 kolegów mi powiedziało, że nawet największy imprezowicz woli dziewczynę bardziej subtelną :|
17 stycznia 2016, 23:19
tak o to chodzi w moim wywodzie. po prostu zastanawiam się jak faceci patrzą na tak pijące koleżanki. ja tez piję ale jak powiedziałam , wśród znajomych , jakieś piwko dwa. ale nigdy nie umawiam się na 'picie'
No dobra, ale sa rozne "zaproszenia", ze tak powiem
Jesli umawiam sie z kolezanka na kawe/kino/zakupy to ide na kawe/kino/zakupy, umawiamy sie ze znajomymi na kregle to idziemy na kregle, ale oczywiscie + alko, no bo... czemu nie?
Jesli zapraszamy do siebie znajomych na grilla to zwykle + jakies piwo/ whisky, jesli zapraszamy znajomych "zeby sobie posiedziec" jest kawa i ciasto, jesli zapraszamy na imprezke/posiadowke tez zawsze jest whisky.
Jak jedziemy do ludzi w odwiedziny zwykle kupujemy jakies slodycze i wino (gospodarze decyduja czy pijemy)
Ja akurat nie potrzebuje alko zeby tanczyc wiec na dyskoteke moge isc bez, ale wiele osob nie wyjdzie na parkiet bez "pomocy".
O ile ktos nie upija sie do nieprzytomnosci, nie rzyga i obraza wszystkich dookola (ogolnie nie zachowuje sie jak kretyn) to spoko