- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 listopada 2015, 08:02
Hej dziewczyny! Mam nie od dziś problem z wrastającymi paznokciami - dokładnie duże palce u stóp. Chciałabym się tego problemu pozbyć ale...boje się bo mój znajomy też miał kiedyś z tym problem tylko ze wszystkimi palcami i mu wyrywano (aż mi się słabo zrobiło) i się boję, że ja też tak będę mieć....jak to w ogóle leczyć? do jakiego lekarza się udać?
20 listopada 2015, 09:07
Wyrywanie paznokcia to naprawdę nic takiego, tez miałam zrywanego, nic nie boli i po tygodniu można śmiało chodzić bez opatrunku (chociaż u mnie nie było innego wyjścia, uszkodzenie mechaniczne). Czytałas o klamrach? Nie mam pojęcia jak to się fachowo może nazywać, warto poszukać dobrego salonu lub udać się na wizytę do podologa od razu. Albo wycinanie kliniczne -nie zrywa się paznokcia, jedynie wycina kawałeczek w którym wrasta.
Ale nawet jak ci zerwą to nic strasznego. Mój chłopak jak usłyszał w szpitalu, że idę na zabiegówkę to prawie zemdlał ale najbardziej boli zastrzyk znieczulający. Natomiast z tego co słyszałam od chirurga to już dzisiaj coraz bardziej się odchodzi od usuwania przy Twoim problemie, większość ludzi decyduje się na klamry.
20 listopada 2015, 09:31
U mnie był chirurg, który wyciął torebkę paznokciową no i mam spokój. A gdy miałam na maksa wrośnięty paznokieć ze stanem zapalnym - lekarz kazał moczyć w sodzie oczyszczonej i smarować linomagiem - przechodziło wszystko. Nie trzeba było zrywać paznokcia.
20 listopada 2015, 10:16
Pojdz do podologa na zalozenie metalowej klamry. Nie daj sobie nigdy u kosmetyczki wycinac brzegow paznokcia - to poglebia problem, daje krotka ulge.
20 listopada 2015, 14:19
Ja miałam ten problem przez całe życie, nie znam nikogo kto miałby to tak często jak ja (w dzieciństwie średnio dwa razy do roku) - 20 lat się męczyłam i za każdym razem kończyło się chirurgiem - bolesny zabieg i tydzień leżenia w łóżku wijąc się z bólu. Pięć lat temu znowu zaczął mi wrastać i tak bałam się iść do chirurga że 5 lat przechodziłam z wrastającym paznokciem. Jakiś miesiąc temu widziałam ogłoszenie Pani podolog z moich okolic, ktora korzysta z nowej metody - kostka arkady czy jakoś tak. To wygląda jak takie małe imadło.
Nie wiem w jakim stadium jest twój paznokiec ale mój wygladał okropnie, mięcho wyłaziło - przez to ten zabieg był raczej bolesny ale i tak łatwiejszy do zniesienia niż zabieg chirurgiczny. Slyszałam, że Ci, którzy są w fazie początkowej, w sensie, że palec jest zaczerwieniony i lekko opuchnięty nie narzekają na ten zabieg i nie jest dla nich tak bolesny. Ja gorąco polecam, mój palec jest już zdrowy i na pewno zrobiłabym to jeszcze raz. To polega na tym, że podolog narzędziami podwadza paznokiec i wklada pod niego takie wkładki co wyglądają jak sztuczny paznokiec. Przez kilka tygodni chodziłam z takimi podkładkami i przez ten czas opuchlizna mi zmalała a paznokieć zaczął rosnąc w dobrą stronę. Dodam, że ponieważ tak dlugo zwlekałam z leczeniem tego pani podolog poleciła mi iśc do lekarza aby dostać antybiotyki bo wdała się infekcja. Dodatkowo aby uniknąc tego problemu w przyszłosci poleciła wizytę u chirurga plastyka, który zredukowałby wały okołopaznokciowe - dzięki temu paznokcie nie będą już wrastac. Niestety póki co znalazłam tylko jedną klinikę, która się tym zajmuje - jest we Wrocławiu, nie wykluczam jednak, że skorzystam ale że mieszkam w Anglii muszę to dokładnie zaplanowac. Pozdrawiam i życzę szybkiego wyleczenia :)
20 listopada 2015, 15:40
ja przy dużych palcach mam jedną metodę - może prymitywną, ale na mnie działa. Wymoczyć palec, zdezynfekować i włożyć pod paznokieć we fragmencie który wrasta kawałeczek wacika. W efekcie wacik podnosi troszeczkę paznokieć i ten już nie wrasta.
20 listopada 2015, 15:54
ja przy dużych palcach mam jedną metodę - może prymitywną, ale na mnie działa. Wymoczyć palec, zdezynfekować i włożyć pod paznokieć we fragmencie który wrasta kawałeczek wacika. W efekcie wacik podnosi troszeczkę paznokieć i ten już nie wrasta.
To nie jest prymitywna metoda, a najzwyklejsza w świecie tamponada :D. Mi też coś takiego w zupełności wystarcza, ale mam cienkie i miękkie płytki paznokcia, a wrastanie jest bardzo małe. Zakładam je w dni, które będą ciężkie dla moich stóp przez co unikam postępowania wrastania.
21 listopada 2015, 06:40
nie wiedziałam o tej metodzie...sęk w tym, że ja.....sama sobie wycinam to bo jakbym nie wycinała to bym butów nie mogła założyć...
21 listopada 2015, 06:56
jak zacznie znowu wzrastać to poczytaj opinie o dobrym podologu u Ciebie w okolicy i idź na wizytę. Przecież nawet jeśli zaproponuje zabieg to możesz się na niego nie zgodzić. Ale teraz naprawdę, paznokieć się usuwa w skrajnych przypadkach :)
21 listopada 2015, 12:25
nie wiedziałam o tej metodzie...sęk w tym, że ja.....sama sobie wycinam to bo jakbym nie wycinała to bym butów nie mogła założyć...
Musisz zapamiętać jak działa paznokieć - zawija się w kierunku gdzie obcinasz, czyli pogarszasz sprawę. Wrastające paznokcie powinny być obcinane na prosto.