- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 maja 2015, 11:26
Witam,
nigdy nie myślałam, ze wykształcenie moze miec jakies znaczenie w związku ale od pewnego czasu dostrzegam problem :( dziewczyny, chyba w ogóle nie pasuje do mojego chłopaka. Ja mam jeden kierunek, zaczęłam drugi. On ma technikum, bez kończącego egzaminu, bo go nie zdał.
Popełnia ciągłe błędy typu: "poszłem", "zrobilimy". Nikt nie jest alfą i omegą ale bez przesady, juz mam dość poprawiania go non stop.
Pojechaliśmy ostatnio do knajpy: a on do znajomych, zszokowany i zniesmaczony(?) na widok czarnoskórej osoby: "Murzyn! Patrzcie kwa murzyn!", myślałam, że się ze wstydu spalę.
Do kina wychodzimy, do teatru ani razu w 3 letnim związku "on tego nie lubi". Ostatnio był w podstawówce.
Zbliża się noc muzeów w całej Polsce, chciałam iść: "Co? Nieee, do muzeum, w sobotę? W sobote jest impreza". Problem w tym, że każdą sobotę i każdy piątek niemal jest impreza...nie moze sobie raz odpuścić.
Nigdy razem nigdzie nie byliśmy, by cokolwiek zobaczyć, nawet starówkę w Krakowie czy Warszawie. Nic. Chociaż on wie, że bym chciała gdzieś się przejechać. Nie interesuje go to.
Jego rozrywka to: popijawa co weekend, koledzy, siłownia i basen od czasu do czasu.
Ja nie mam w zwyczaju chodzić do opery co tydzien i nie odwiedzam galerii sztuki dla rozrywki, lubię też poimprezować, ale wydaje mi się, że wyjście do teatru, czy muzeum raz w roku to chyba nie za duzo? ;< Czy może to ja się zachowuję jak jakaś paniusia lub "niemiecka emerytka", bo chcę coś zobaczyć? ;/
Nie wiem co zrobić a bardzo zaczyna mnie to irytować. Czy wy często wychodzicie ze swoimi facetami (oprócz kina)?
Edytowany przez aldona.maj.1990 12 maja 2015, 11:31
12 maja 2015, 11:31
wow masz robisz dwa kierunki! to taki inteligentne :) Hmm a tak na poważnie, masz racje. Będziesz się męczyć z kimś takim. nie chodzi o to czy jest głupi czy nie tylko o mentalność. Z największego głupka na świecie można zrobić w miarę ogarniętą osobę. Jest jeden warunek. Musi chcieć. I btw... moją rozrywką też jest siłownia, treningi i takie tam...
12 maja 2015, 11:32
No Twój facet nie wydaje się z byt interesującą osobą :). Macie różne zainteresowania, Ty idziesz do przodu, rozwijasz się, chłopak stanął. Ale to Ty go znasz i możesz ocenić czy jest półgłowkiem czy nie. No i czy Ci z nim dobrze. Bo co my możemy zrobić?
12 maja 2015, 11:34
wow masz robisz dwa kierunki! to taki inteligentne :) Hmm a tak na poważnie, masz racje. Będziesz się męczyć z kimś takim. nie chodzi o to czy jest głupi czy nie tylko o mentalność. Z największego głupka na świecie można zrobić w miarę ogarniętą osobę. Jest jeden warunek. Musi chcieć. I btw... moją rozrywką też jest siłownia, treningi i takie tam...
12 maja 2015, 11:38
problem nie polega na braku wyksztalcenia samym w sobie bo mozna byc po technikum a i tak otwartym na nowosci, lubic wyjscia do teatru, podroze itp. tutaj to moze byc przyczyna posrednia.
wiem ze latwo tak mowic, ale... z tej maki chleba chyba nie bedzie. on najzwyczajniej w swiecie woli takie proste rozrywki i niespecjalnie ma ochote wychodzic ponad ten poziom. Twoje potrzeby sa calkiem normalne i nigdy nie daj sobie wmowic, ze jest inaczej.
nie wiem jak dlugo jestescie razem, ale jesli juz od jakiegos czasu chlopak nie daje sie namowic, zeby chociaz sprobowac czegos nowego to raczej juz tego nie zmienisz. a i pewnego dnia mozesz uslyszec od jego kolegow, ze ci sie w glowie poprzewracalo, ze dwa kierunki, opera i inne 'cuda na kiju'. sytuacja z czarnoskorym mowi sama za siebie... a wyobraz sobie teraz ze jestes gdzies z nim i swoimi znajomymi i rozmowa schodzi na jakis kontrowersyjny temat - podejrzewam ze byloby Ci jeszcze bardziej wstyd.
przykro mi to stwierdzic, ale powaznie zastanowilabym sie nad tym zwiazkiem...
12 maja 2015, 11:38
Już sam fakt ,iż rozważasz czy facet jest dla Ciebie odpowiedni,świadczy dobitnie o tym,że .. nie jest. Gość który nieczym się nie interesuje poza weekendowymi popijawami nie może być interesujący.
12 maja 2015, 11:39
my tez do muzeum czy do teatru nie chodziby po po 1. mamy za daleko a po 2 średnio za tym przepadamy, ale twój chłopak faktycznie zatrzymał sie w szkole średniej i tylko to mu w głowie. Czy jest półgłówiekm to nie wiem.
12 maja 2015, 11:43
niestety to ty masz nietypowe zainteresowania. opera, teatr, muzea? znam trochę wykształconych osób i nie pamiętam by ktoś z nich był choć raz w operze czy muzeum.perzcież od dawna mówi się ze to rozrywka dla niszowej części społeczeństwa.
twój facet nie jest głupi tylko nie pasujecie do siebie. a co do murzyna. moja była bratowa(która byłą studentką geografii)była oburzona że na wakacjach musiała dzielić łazienkę z murzynem:/ a podobno wykształcona jest.
12 maja 2015, 11:46
moze nie połgłowek , macie inne upodobania i "zainteresowania"
do muzeum teatru zawsze mozesz isc z mama, siostra/bratem , kolezanka ...
12 maja 2015, 11:47
Wiesz co kto lubi, skoro jego hobby jest siłownia a nie muzeum, to tak wybrał i najwidoczniej to mu odpowiada (myślę, że akurat praca nad własnym ciałem na siłowni nie jest oznaką tego, że ktoś jest półgłowkiem). Jeśli męczysz się w tym związku, to nic na siłę, ale gdyby mnie ktoś ciągle w czymś poprawiał to już bym chyba na złość mówiła "poszłem" itp. Zastanów się, jak reagujesz na jego błędy językowe i obciachowe zachowania: prychasz i przewracasz oczami, pouczasz, czy spokojnie tłumaczysz w czym rzecz. Bo dużo o nas mówi to, w jaki sposób komunikujemy to, co chcemy dostać w zamian...