Temat: -

-

To nigdy nie odpuszcza, Dopada w najmniej oczekiwanym momencie. Tylko czeka na Twoje potknięcie, by znów wyciągnąć po Ciebie swoje łapy. Raz w to wejdziesz, nigdy nie wyjdziesz. Więc nie mogę za bardzo odpowiedzieć na pozostałe pytania... Jem normalnie, ale...czasem za tym tęsknię... choć wiem, że prawie przez to umarłam.

Tęskni się za tym . Za tamtym zyciem ...

Monik568 napisał(a):

Tęskni się za tym . Za tamtym zyciem ...

Można za tym czymś tęsknić??

lucy.97 napisał(a):

Monik568 napisał(a):

Tęskni się za tym . Za tamtym zyciem ...
Można za tym czymś tęsknić.

Nie ma chyba czegoś takiego jak życie po anoreksji. Te demony nadal we mnie siedzą i tylko czekają na to, aby wyskoczyć i mnie zniszczyć. To się czuje. To wtrącające się wiecznie myślenie (niekiedy słabsze, ale zawsze jest) o kaloriach, wyrzuty sumienia. Nie wspominając już o tym, że w lustrze widzę nadal chłopca z poważną nadwagą. Po trzech latach mogę powiedzieć, że czuję się o wiele lepiej i że mój stan się poprawił, ale i tak nie uważam się za zdrowego. Moje życie nigdy nie będzie takie, jak przed rozchorowaniem się. Jestem szczęśliwszy niż byłem, ale żałuję, że nie powstrzymałem tego, nim się rozwinęło. Cofnąłbym czas, gdybym tylko mógł.

@nieplaczmy Dokładnie. Ja, patrząc w lustro, nie umiem ocenić się obiektywnie. Zawsze jestem pełna. Nieważne czy ważę 50 czy 65 kg. Potworna rzecz, nikomu o tym nie mówię, ale czasem chcę znów poczuć tę lekkość, mimo braku sił...

NeverEverGiveUp napisał(a):

@nieplaczmy Dokładnie. Ja, patrząc w lustro, nie umiem ocenić się obiektywnie. Zawsze jestem pełna. Nieważne czy ważę 50 czy 65 kg. Potworna rzecz, nikomu o tym nie mówię, ale czasem chcę znów poczuć tę lekkość, mimo braku sił...

Ja czasami się kładę i zaczynam dotykać wszystkie kości, które wystają. Jak patrzę na moje nogi, to zaczynam oglądać zdjęcia, gdy ważyłem około 50 kg. Czuję nie wiem... Taką złość na siebie, że przytyłem. Gapię się na to zdjęcie, potem na zdjęcia innych i wydaje mi się, że wszyscy są szczuplejsi, że ja byłem szczuplejszy, a teraz znów jestem słaby. Dzieje się to już stosunkowo rzadko, ale jednak ma miejsce i wiem, że nie mogę tego `wypuścić z klatki`. Chciałbym teraz nauczyć się po prostu akceptować siebie, ale to jest trudniejsze niż jedzenie jabłka na tydzień.

A ja mam inaczej. miałam anoreksję 12 lat temu. ważyłam 29 kg przy wzroście 163cm. tesknie za tym że miałam poukładane życie i że wszystko wydawało się łatwe, ale wyszłam z tego jak już nie mogłam chodzić, nie miałam włosów i moja mama płakała nade mną co rano, sprawdzając czy jeszcze żyje. Moja wewnętrzna walka z chorobą trwała przez długi czas i nie tęsknię za tym, jak w środku wiedziałam że się powoli zabijam i że robię źle. W pewnym momencie czar prysł i nigdy w życiu nie walczyłam sama ze swoimi myślami tak jak wtedy. 

29 kg ?????? :O mój 9-letni brat tyle waży... życzę Wam wszystkim determinacji i oczyszczenia głowy z niekorzystnych myśli. Mnie swego czasu pomogła książka (jest na chomikuj) "Mozesz uzdrowic swoje zycie" .

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.