- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 kwietnia 2015, 21:42
Dziewczyny, wczoraj byłam u okulisty z moją 7 miesięczną córeczką. Od urodzenia ma niedrożny kanalik w lewym oku i w końcu dostałam skierowanie na zabieg do kliniki. Przed zabiegiem wykonywane jest badanie oka po wkropieniu atropiny. Okazało się, ze córcia ma w jednym oku wadę +2,5 a w lewym (tym z zapchanym kanalikiem) +5,25. Przyznam się, ze zdębiałam. W mojej rodzinie nikt nie nosił okularów (dziadkowie nawet na starość) u męża również. Stąd moje pytania:
- czy Wasze dzieci miały zdiagnozowaną nadwzroczność i z niej po prostu wyrosły?
- jakie jest prawdopodobieństwo, że pierwsze badanie mogło być zafałszowane (lekarka coś napomknęła, że przez zapchany kanalik mogły wypłynąć krople...)
- czy dziecko z taką wadą widziałoby biały guziczek na beżowej wykładzinie w odległości 20 cm i precyzyjnie go podniosło?
- czy jako uważna matka nie zauważyłabym, ze dziecko niedowidzi (bo ona idealnie chwyta i bawi się detalami, nawiązuje kontakt wzrokowy i reaguje na nasze miny i uśmiechy...)?
- a jeżeli diagnoza się potwierdzi, to jak może przebiegać leczenie?
Z góry dziękuje za komentarze.
Edytowany przez 734ead6d90f2289e5308f15c6296a0c3 23 kwietnia 2015, 21:44
23 kwietnia 2015, 23:34
Byłam dzieckiem ze zdiagnozowaną nadwzrocznością przed 2 rokiem życia (wcześniej nikomu to nie przyszło do głowy, dopóki nie dostałam zezolca). Jedno oko miało +8, a drugie +6. Idąc do szkoły miałam około +4, w gimnazjum +1,5, a od ładnych paru lat +0,75. Moja siostra też miała dużą nadwzroczność na jednym oku, a na drugim miała minusy. W tej chwili jest w liceum i oscyluje w granicach jednej - dwóch dioptrii.
Leczenie opierało się na dobrze dobranych okularach i kontrolach u okulisty, a także konieczne było przez jakiś czas zasłanianie jednego oka. Obie nie miałyśmy nigdy problemów z nauką czytania, pisania ani z rysowaniem. Okulary na nos i tyle. Siostra w wieku ok. 3 lat miała zakładane soczewki kontaktowe - z tym też nie było żadnych kłopotów, dobrze rozumiała, że nie wolno pocierać oka i tak dalej.
Zauważenie guzika jest jak najbardziej możliwe i nawet bardzo wnikliwy rodzic może przeoczyć taką wadę wzroku u dziecka. Nie przejmuj się, dzieci bardzo często wyrastają z tego typu problemów.
24 kwietnia 2015, 10:29
Bardzo dziękuje za Wasz odzew. Gdy wychodziłam z gabinetu lekarza byłam spanikowana, bo kompletnie nie wiedziałam o co w tym chodzi. Teraz lepiej rozumiem na czym polega ta wada, zwłaszcza w tym wieku u dzieci i jestem znacznie spokojniejsza. W najgorszym wypadku będzie nosić okularki a to przecież nie tragedia :)