- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 lutego 2015, 21:09
Ciężko mi o tym pisać bo sama nie wiem czy to nie wymówki. Odchudzam się od kilku lat z różnymi skutkami. Tak naprawdę na samym początku schudłam najwięcej, ale była to dieta niskokaloryczna z dużą ilością ćwiczeń (nawet nie chce o tym pisać niestety to było jak miałam z 16 lat a wtedy nie posiadałam takiej wiedzy jak mam dzisiaj). Teraz tak naprawdę nie chudnę tylko tyję. Ważę 81 kg przy wzroście 172 cm. Od roku przytyłam 6 kg mimo odchudzania. Mam wrażenie, że pochłaniam tłuszcz z powietrza. Dobra mam wpadki -gorsze dni czy tygodnie, ale nie są one obżarstwem na poziomie kilku tysięcy kalorii.. Chodzę na basen, na siłownię. Praca pół biurowa pół fizyczna. Jem na diecie z 1800 kcal. To wszystko robię nieregularnie (3 miesiące super miesiąc przerwa). Ale czy powinnam tyć? Poddaję się bo – a to zmiana miejsca zamieszkania, a to sesja, zmęczenie przygotowywaniem posiłków. Teraz znowu chcę wziąć się w garść i wrócić do regularności, ale nie mogę…. Wiecznie jestem senna i zmęczona. Wracam o 17 i mogę spać do 20. Po czym normalnie kładę się na noc spać i przesypiam całą noc. Wybudzam się, ale ogólnie przesypiam całą noc, a i tak budzę się zmęczona. Wiecznie mam napady na słodkie (a w ciągu dnia jem regularnie, codziennie spore śniadanie – zazwyczaj jajecznica bądź owsianka). Nie robiłam badań. Wiecie, idę do lekarza, a on patrzy na mnie jak na młodą hipochondryczkę. Jest ciężko. Bo mam zapał i motywację, ale muszę walczyć z własnym organizmem. Mam wrażenie, że to może być coś z poziomem cukru we krwi- ale ja się nie znam. Wy pewnie też nie, ale może któraś z was miała podobnie bądź po prostu dacie mi kopa na rozpęd. Nie chcę już tyć….
Myślicie, że to może być jakaś „choroba” czy po prostu wmawiam sobie kolejną wymówkę? Czy każdy tak ma, tylko potrafi walczyć, a ja stałam się taką wiecznie zmęczoną marudą?
4 lutego 2015, 21:13
Na pewno masz coś nie tak ze zdrowiem. Koniecznie zrób badania. Poza podstawowymi to jeszcze tarczyc (możliwa niedoczynność) i na cukrzycę.
4 lutego 2015, 21:14
Cukier i tarczyca do zbadania.
Lekarz pierwszego kontaktu, któremu mówisz, że jesteś non stop senna, zmęczona i tylko byś jadła i spała, a on nie kieruje Cie na te dwa podstawowe badania, to jakiś kompletny ułom, a nie lekarz. Bo to charakterystyczne jak ból gardła przy anginie.
Edytowany przez it.girl 4 lutego 2015, 21:15
4 lutego 2015, 21:47
mialam to samo co ty.poszlam do endokrynologa.okazalo sie, ze mam niedoczynnosc tarczycy
4 lutego 2015, 22:37
Ja jak zachorowałam na cukrzycę typu I to miałam identyczne objawy z tym, że strasznie schudłam i baaardzo dużo piłam. Potrafiłąm w nocy wstać i pić.
4 lutego 2015, 22:41
mi też się chce strasznie pić. A co do tarczycy miałam robione badania ponad rok temu i wszystko było ok oprócz tego, ze na usg wyszło że mogłaby być trochę większa wielkościowo.
Wybiorę się do lekarza. Dzięki !
4 lutego 2015, 22:49
Najlepiej rano na czczo pojsc i zbadać cukier u lekarza domowego. Ja tak zrobiłam, bo mama wyczuła że coś się dzieje i miałąm 477
5 lutego 2015, 06:15
Na pewno bez badań niczego się nie dowiesz. Ja mam podobnie, zawsze walczę z sennością, ale nie ma to żadnego uzasadnienia w wynikach - cukier i tsh kilka razy badane i w normie zawsze. U mnie to chyba jest częściowo spowodowane tym, że z natury jestem sową, ale muszę do pracy wstawać wcześnie, a kawy nie piję (zresztą i tak na mnie nie działa), choć śpię po 7h dziennie zazwyczaj, czyli ok. I mam też z natury niskie ciśnienie - to też jest zmora, a w zasadzie niewiele się da z tym zrobić.
Jak bardzo intesywnie ćwiczysz na tej siłowni/basenie? Jeśli spalasz za dużo kalorii w stosunku do tego, ile jesz, to też nie będziesz miała nagle mnóstwo energii. Jak patrzę na twoje menu pierwsze z brzegu, to nie wygląda mi ono zbyt dobrze. Może w tym leży problem? Wiem jedno - nie możesz teraz sobie myśleć, że na pewno Ci coś dolega i dlatego olejesz ćwiczenia/zjesz coś tuczącego/olejesz sprawę...itp. Zrób badania. Zastanów się nad dietą, czy faktycznie w trakcie tego odchudzania trzymasz się diety, czy sobie pozwalasz na skoki w bok, jak często się to zdarza i przede wszystkim zastanów się dlaczego? Wtedy będziesz sama wiedziała, czy szukasz wymówek. Jeśli masz napady na słodkie naprawdę zmień dietę! Jedz regularnie owoce, najlepiej całe, a nie w koktajlach.