Temat: mam 24 lata i mieszkam z rodzicami

Cześć,

tak jak w temacie. Mam 24 lata studiuję i mieszkam nadal z rodzicami. Czasem zastanawiam się czy przypadkiem nie jest mi 'za dobrze' i że im później się wyprowadzę tym będę spaczona emocjonalnie.. Jest to dość bezsensowne stwierdzenie, ale zauważyłam, że będąc czasem na jakiś stażach kilkunasto-tygodniowych, albo na jakiś wyjazdach miesięcznych - z pracy- zachowuję się zupełnie inaczej. Nie mam jakiejś rodziny patologicznej, u mnie wszystko jest w porządku. Ja obecnie pracuję, zarabiam pieniądze, ale jeszcze nie tyle, abym mogła sobie coś sama wynająć - poza tym jestem na semestrze dyplomowych i jeśli już to wolałabym się wyprowadzić po obronie.

Ale zauważyłam coś dziwnego. Kiedy w wakacje pracowałam w innym mieście całe 3 miesiące i byłam zdana sama na siebie - prosiłam tylko znajomych o pomoc, nie miałam towarzystwa w domu - robiłam małe spotkania. Ciągle się życie toczyło. Tu, w domu wszystko jest okej, rodzice są zajęci sobą, a ja nadal czuję może nie klosz, ale nie czuję się swobodnie.  

Zastanawiam się czy przypadkiem mieszkanie z rodzicami w 3 pokojowym mieszkaniu nie wpływa też na to, że nie mam chłopaka? Bo wstydzę się kogoś zaprosić, i tak każdy będzie wiedział co i jak, pewna prywatność będzie zachwiana.  Nie wiem co mam robić. Od 2 miesięcy wyjeżdżam do innego miasta co 2 tygodnie na staże- jestem zdana sama na siebie, mieszkam albo u znajomych, albo pracodawca wynajmuje mi coś na chwilkę. Czuję się inaczej, bardziej odpowiedzialna, wiedząca jak mam się zachować. Wiem, że tego nauczyli mnie rodzice i jestem i m za to wdzięczna, ale coś czuję, że im jestem starsza tym jakoś dziwnie zamykam się emocjonalnie na znajomych, nie wychodzę tu w swoim mieście bo nawet kiedy czuję się zamotna przyjdzie ze mną pogadać ktoś z rodziców albo siostra. Czasem mam nawet tak, że wolę coś im powiedzieć , a nie przyjaciołom - dobrym kolegom, bo uważam , że rodzina jest najważniejsza. Tak zostało mi wpojone- i boję się teraz może zaufać ludziom, być w jakimś większym towarzystwie, grupce, dzielić się z nimi problemami, wszystkim bo dzielę się już tym z rodzicami ( jako najbliższymi osobami).

Nie wiem czy mnie zrozumiałyście. Nie jestem jakaś wyalienowana, samotna, mam znajomych. Ale po prostu czasem się zastanawiam czy ta szala na wadze może powinna teraz iść w inną stronę. Niby mówi się, że rodzina najważniejsza itp, ale ja boję się, że nawet podświadomie poświęcam jej za dużo czasu niż robiąc swoje sprawy, myśląc o sobie...

xx

Jeśli czujesz, że rodzice Cie ograniczają to chyba tak jest. Też mam 24 lata i teraz na 4-5 miesięcy wróciłam do domu, do mamy, bo nie chce mi się szukać stancji na tak krótki okres (czyste lenistwo). No, ale mama nie wtrąca się w nic, żyjemy na luzie, a ja wcześniej już zdążyłam się usamodzielnić. Wcześniej pare lat mieszkałam sama i z chłopakiem. 

Jeśli źle się z tym czujesz to zmień to, co za problem.

hehe problemem oczywiście jest kasa :) Robię co mogę żeby zarobić, odłożyć i żeby skończyć dyplom. Nie siedzę przed TV i tylko zrzędzę...

mam dobrą średnią i pasję. zawodowo i studencko się realizuję- chciałabym iść na 2 stopień studiów do innego miasta- mam upatrzone. jednak jest większe niż moje i boję się, że nie podołam finansowo. czasem odmierzam sobie takie okresy typu pół roku - 3 miesiące na jakieś zmiany. nie ma w tym np zupełnie myśli o chłopakach, o nowym towarzystwie. wszystko co robię robię dla siebie, robię sama , lub z pomocą kilkorga przyjaciół. 

czasem się zastanawiam czy po prostu dobrze robię. realizuję się- jest ok. robię co chcę, a mam blokadę przed tym właśnie, że w dom rodzinny mnie ogranicza. MIMO, że wszystko jest ok. rodzice są naprawdę kochani, w porządku się mieszka. ...nikt się nie wtrąca. oczywiście wiadomo czasem jakieś : o której wrócisz, ale rzadko. przecież dzieckiem nie jestem. rodzice wiedzą. mimo tego czuję ograniczenie psychiczne. 

Zaryzykuj i idź na studia do innego miasta. Jak nie sprawdzisz, to się nigdy nie dowiesz, czy nie podołasz!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.