- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 czerwca 2014, 01:08
pierwszy, 1,5 roku temu...18 godzin trwał...miałam szczęście, że dziecko przeżyło, bo były pewne komplikacje, ale ufff dziecko dotlenione i okaz zdrowia...
drugi poród czeka mnie lada tydzień/dzień....zobaczymy...już się tak nie stresuję...
p.s rodziłam za granicą, w prywatnej klinice, super opieka, znieczulenie, które słabo działało...itd...ale wszystko może się przydarzyć w trakcie...do dzisiaj dziękuję Bogu, że dziecko jest z nami...
Edytowany przez RybkaArchitektka 15 czerwca 2014, 02:03
15 czerwca 2014, 01:30
sam poród to najgorsze co przezylam w życiu. Nigdy nie chcę tego powtarzać. Szpital i personel na plus. Atmosfera była ciepła, wszyscy bardzo pomocni. Gdyby nie to że bolało jak nie wiem co to byłoby całkiem miło. A porod naturalny indukowany więc na lezaco pod kroplowka i szybko (2,5h). Byłam nacinana choc planowalam bez tego. straciłam dużo krwi i Myślałam że umrę. Nawet widok dziecka mnie nie uszczesliwil. Czulam tylko ulgę że najgorsze minęło. Za to mąż mial inne odczucia - był wniebiwziety jak obserwował pojawianie się małej na świecie.
15 czerwca 2014, 08:46
bóle krzyżowe - nie będę się nawet wypowiadać, bo gdybym miała jeszcze raz to przechodzić to dobrze bym się zastanowiła, czy na pewno chcę mieć dziecko. szpital ogólnie ok, choć wiadomo, że kilka rzeczy mnie wku ... ostatecznie skończyło się cesarką i akcją jak z ''lekarzy'', bo w tri miga na stół operacyjny, brak tętna dziecka itd. ale mały dostał 8/10 agpar i nic mu nie jest, także spoko
15 czerwca 2014, 08:49
Chodzilam przez 14 h po ścianach, miałam ochotę odgryźć parapet, pod koniec byłam pewna, że to jest ostatni dzień mojego życia. Skończyło się i tak cc, więc samej kulminacji nie przeżyłam. Miałam skurcze z pleców - te bardziej bolesne. Mimo to z perspektywy nie wydają mi się takie straszne, zdecydowanie najgorszym bólem jaki mi się trafił w życiu był ten gdy pierwszy raz wstałam po cc.
Dariak198, też miałam akcję jak w filmie z cc.
Edytowany przez drska 15 czerwca 2014, 08:51
15 czerwca 2014, 08:56
jak wyżej....
15 czerwca 2014, 09:16
Poród wspominam bardzo dobrze:) Rodziłam w Dublinie:) Pojawiłam się w szpitalu ok 14, a o 17.10 miałam już maleństwo na rękach:) Nie chciałam znieczulenia, przez pierwsze półtorej godziny kręciłam się na piłce pod prysznicem:) Ogólnie ból był straszny, ale do wytrzymania. Położna masowała mi plecy, mąż był obok... gdy położna powiedziała, że zaczynamy delivery, to miałam taki uśmiech na twarzy jakbym była już po:) 2 skurcze później synek był na świecie:)
15 czerwca 2014, 09:35
Poród wspominam bardzo dobrze:) Rodziłam w Dublinie:) Pojawiłam się w szpitalu ok 14, a o 17.10 miałam już maleństwo na rękach:) Nie chciałam znieczulenia, przez pierwsze półtorej godziny kręciłam się na piłce pod prysznicem:) Ogólnie ból był straszny, ale do wytrzymania. Położna masowała mi plecy, mąż był obok... gdy położna powiedziała, że zaczynamy delivery, to miałam taki uśmiech na twarzy jakbym była już po:) 2 skurcze później synek był na świecie:)
Szkoda, że nie wszystkie kobiety mają takie porody!
Mam nadzieję, że jak przyjdzie pora na mnie będę miała podobnie :)
15 czerwca 2014, 09:44
Miałam cesarskie cięcie na życzenie, rodziłam prywatnie. Poród, personel i opiekę wspominam bardzo dobrze. Samo cc zero bólu, dziecko po 15 minutach było na świecie. Wstałam po 6h, nie bolało, czułam się jakbym po prostu zrobiła poprzedniego dnia z 1000 brzuszków, od razu sie wyprostowałam, sam ból po cesarskim cięciu raczej znikomy, gorsze cierpienia to ja przeżywałam przed zajściem w ciąże podczas miesiączki. Drugie dziecko też chce rodzić przez cc.
15 czerwca 2014, 10:21
pierwszy poród koszmar..--chyba 16 h , w tym polowa z tego to ból ponad siły, personel koszmarny,zero opieki. Gdyby nie mąż to byłabym cala noc sama na olbrzymiej sali porodowej. Byłam tak po tym wykończona ze nie miałam siły żeby rodzic i lekarz mi uciskał brzuch ..koszmar.
Drugi poród w innym szpitalu był super. tylko 3 godziny w tym zaledwie pól godzinki cierpienia. Mężuś ledwo zdążył. Atmosfera wesoła, nawet lekarz nam zdjęcie robił po porodzie hehe(mamy nawet zdjęcie jak mąż przecina pępowinę), był śmiech..opieka. Jedyne co mam do zarzucenia to brak papieru i płynu do mycia w łazience.
Po tym wszystkim uważam ze teraz mogłabym juz rodzic dzieci bez większego problemu hehe, Na samiutkim początku ze strachu przemknęła mi myśl o cc ale teraz nie żałuje bo wiem jak naturalny poród jest ważny dla zdrowia dziecka i kształtowania jego flory bakteryjnej.. Wiec jak bym miala to przechodzić jeszcze raz i móc wybierać to wybrałabym znowu p. naturalny, tylko ze przed pierwsza ciążą i w trakcie jej trwania przygotowałabym sie lepiej , czyli lepsza dieta, aktywność fizyczna i zdrowe oleje (liany i wiesiołek wewnętrznie i zewnętrznie)
W pierwszej ciąży ćwiczyłam minimalnie i dopiero od polowy. a w drugiej byłam świetnie przygotowana, ćwiczyłam codziennie cala ciąże :)