Temat: Pekajaca skora przy odbycie i pomiędzy odbytem a pochwa.

Od razu zaznaczam, ze chodzę do lekarza i szukam sposobu, wiec forum nie jest jedynym środkiem leczniczym :D

Chce po prostu sie spytać czy któraś z dziewczyn to miała i czy ewentualnie mogłaby zasugerować co to jest i jesli to miała to jak wyłleczyla.

Od początku. Najpierw miałam tak jakby liszaj na jednym pośladku. Ale dysyc daleko od odbytu. Była to mała plamka. Staram sie ja wyleczyć troche tridermem potem alantanem, pomagało na chwile a potem wracało. Meczet sie z tym kilka miesięcy, ale od niecałych dwóch tygodni zaczął sie horror. Nie wiem w jaki sposob, ale to sie chyba rozprzestrzeniło w okolice odbytu i wlasnie pomiędzy odbytem a pochwa. Kiedy to sie zaczęło jakieś dwa dni wcześniej byłam na basenie i niby nic wielkiego sie nie działo, ale pózniej dostałam jakby rozluźnienia ze musiałam jakieś 5 razy isc do toalety z cięższa sprawa. I tak 2-3 dni. Nie wiem moze jakieś podrażnienie sie zrobiło przez to, niemniej jednak zaczęła skora pękać. Najpierw jedna ranka pomiędzy odbytem a pochwa a potem juz szła jedna za druga. Teraz peka i przy odbycie i na tym placu wcześniej wspomnianym. W ogóle to swedzi, z reszta zapoczątkowało sie swadem odbytu chyba. Ciagle skora peka na nowa, jakaś woda czy ropa z tego leci, boli, nie moge siedziec chodzić... Na liszaj miałam oxistat, średnio pomagał, na swąd smarowalam przeciw hemoroidami i kupiłam sobie clitomazole w nadzieji ze tez cos pomoże, ale nic. Jedynie swedzenie lagodzilo. Byłam u ginka i wykluczyła to, ze moze cos być od pochwy, zbadała mnie. W sumie nie mogła mi pomoc, bo nie zna sie na tym tak i ze powinnam isc do dermatologa. Ale przepisała mi kektonazole. Smaruje od dzis, ale juz nie mam siły. Czy cos w ogóle pomoże? Mecze sie strasznie, nic nie moge robic i psychika mi przez to siada. Juz nie wspomnę o drogich wizytach u lekarzy, a muszę jeszcze isc. Wymaz musi mi ktoś w końcu zrobic. Ktoś tak miał? Co to moze być? Tylko mam nadzieje, ze to sie da wyleczyc bo wyglada okropnie. Teraz jest ciepło, kontakt z woda, potem, moczem to piekło :( 

właśnie nie mam! Miałam, ale teraz z rożnych przyczyn nie mamy moze miesiac, moze dwa. Taka luka. I akurat w tym czasie musiało sie pogorszyć i uprzykrzyć zycie! Z ubezpieczeniem jak bedzie trzeba to taki zabieg sie zrobi. Nie mam zamiaru sie z tym świństwem męczyć całe zycie. 

Misuzu napisał(a):

to mówisz ze kremami tego nie wylecze? Ojojoj bankructwo mnie czeka śmiertelne :(

nie, niestety jest to jedna z chorób gdzie lekarze nie znają przyczyny jej występowania, oraz nie potrafią jej wyleczyć do końca. Owszem można dbać o to i  smarować maściami, ale po pewnym czasie wszystko wraca. ( Nie martw się ja mam dwie takie choroby w pakiecie ;;)

oj czarnula to mnie zmartwilas. Ale zobaczymy co lekarz powie bo moze to nie jest liszaj twardzinowy. I jak tak czytam o tym to nie wszystko sie zgadza. Moze to inny liszaj, ktory da sie wyleczyc.

Ah ze tez akurat na d*** musiało to wyjść! Skora boli wiec nie da sie za długo siedziec ani robic juz teraz dziwnych pozycji, tzn jakoś układać nóg. Kiedys miałam jakiś liszaj na zgniecie z kciukiem a palcem wskazującym, nie pamietam dokładnie, ale on był chyba taki, ze skórka sie luszczyla i biała była, No a stan zapalny był czerwony. Ale jakoś sie wyleczył, jakimiś masciami.

a ten liszaj to też chyba z powietrza się nie wziął? 

on właśnie nie wiem skąd, bo jak pisałam mam go juz moze nawet i kilka lat, ze dwa? Tylko ze on był malutki, taka plamka, to tak mocno nie zwracałam uwagi, a jak miałam maść to smarowalam maścią, przeszło i wracało. 

Mimelka napisał(a):

a ten liszaj to też chyba z powietrza się nie wziął? 

Oczywiście że nie, jest to osłabienie odporności organizmu

Liszaj to choroba autoimmunologiczna, tak naprawde ie wiadomo skad sie bierze, i jak go do konca wyleczyc....autorko, moze to jakies zwykle zapalenie skorne? Ale jesli mialas juz liszaj, to najpewniej to jest to....kolezanka w szkole miala, i tak jej sie przenosil...

Wiem, ze takie dolegliwosci potrafia byc trudne w leczeniu, ale naprawde na wlasna reke nic nie zdzialasz. Chyba, ze masz dostep do apteki... W tym przypadku trzeba zdiagnozowac problem, moze to jest infekcja bakteryjna lub grzybiczna. Na to lekow bez recepty nie dostaniesz. A jesli jest potrzeba sterydow to skad zamierzasz je wziac.

szprotki, oczywiście ze od lekarza!

No on sie wlasnie na inne partie skórne nie przenosi tylko rozszerza tam gdzie był. Jak mowie on na początku bylmaly i skoro mówisz, ze to przez osłabienie organizmu to jak on sie pojawił to byłam w liceum chyba juz wtedy a ja w liceum byłam najszczuplejsza, czasami bardzo mała jadłam, raz sie głupio odchudzalam, ale przestałam na szczęście, moze wtedy sie pojawił.

Wiesz ja w takie teorie o oslabieniu odpornosci i takich tam srednio wierze. Zwykle jest to nagromadzenie kilku czynnikow np. stres, urazy mechaniczne i inne. Co do wszystkich proponowanych tu srodkow to raczej bym tam nic nie aplikowala. Ewentualnie cos delikatnie dezynfekujacego. Nasiadowki odradzam, moze byc delikatne przemywanie. Namaczanie rany to nie jest dobry pomysl. Nie nakladaj absolutnie kremow typu Nivea, zawieraja alkohole ktore jeszcze bardziej to podraznia i wysusza. Ze wzgledu na obszar staraj sie nosic bawelniana bielizne i jesli nosisz stringi to moze warto na chwile przerzucic sie na figi. Mozesz eventualnie sprobowac jakiejs zasypki dla niemowlat, ktora zlagodzi podraznienia. Ogolnie obawiam sie, ze bez sterydow sie nie obejdzie jesli skora jest bardzo podrazniona. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.